To była przyjemna noc, przyjemny sen. Nie dlatego, że coś się miedzy nami wydarzyło lecz dlatego, że leżałam w jednym łóżku z mężczyzną którego niegdyś kochałam, choć aktualnie broniłam się przed tym uczuciem. Nie byłam pewna czy on czuje to samo względem mnie i nie miałam zamiaru się przyznawać do swoich uczuć. Mieszkamy w innych miastach, każde z nas poszło w swoją stronę, ale wiem jedno-w tym momencie chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie, to bezpieczeństwo które czułam leżąc obok było cudowne.
Z tego cudownego snu wyrwał mnie dźwięk telefonu. Nie byłam pewna czy to mój telefon ale podeszłam szybko do komody, aby Shawn się nie obudził i zerknęłam na telefon. Był to telefon Shawna i niestety dzwoniła do niego jakaś Emily. No to w niezłe gówno weszłam. Shawn prawdopodobnie miał dziewczynę a ja jestem w jego mieszkaniu, w jego łóżku z nim. Oczywiście do niczego nie doszło ale jak by to wyglądało jakby ta dziewczyna się tu zjawiła i nas zastała w takiej sytuacji.
Wzięłam telefon do ręki i rzuciłam na poduszkę tuż obok głowy Shawna. Ten od razu się przebudził lekko zdezorientowany i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. Nie chciałam grać zazdrosnej, chociaż trochę byłam. Miał prawo kogoś mieć, ale fajnie by było gdyby mi powiedział zanim położył się ze mną do łóżka.
-Odbierz, twoja kochana dzwoni. - Powiedziałam i od razu skierowałam się do łazienki.
Weszłam od razu pod prysznic, nie chciałam słyszeć ich rozmowy. Plan na dziś to zabranie rzeczy i wrócenie do domu babci. Ktoś musi ogarnąć ten cały syf.
Po ogarnięciu się i ubraniu w dresy, wzięłam głęboki wdech i wyszłam z łazienki. Spakowałam swoje rzeczy do torby i skierowałam się do kuchni, gdzie po odgłosach czajnika wywnioskowałam że Shawn tam już coś majstrował.
Chłopak był ubrany w szare dresy i szarą bluzkę na krótki rękaw. Jego włosy były rozczochrane ale słodkie. Na ramieniu dostrzegłam tatuaż co mnie trochę zaskoczyło bo nie wiedziałam, że go ma a drugie zawsze był przeciwnikiem tatuaży.
-Zrobiłem ci kawę, zazdrośnico.
-Słucham?- powiedziałam zaskoczona siadając przy wyspie kuchennej.
- Nie jestem zazdrosna, to twoja sprawa, ale mogłeś mi powiedzieć że kogoś masz zanim położyłeś się ze mną w łóżku.
- Nie mówiłem bo nie mam dziewczyny, Emily to moja znajoma. Poznaliśmy się gdy pracowałem dla mojego dziadka, niestety ona dalej to robi. Mimo iż nie pracuje już z dziadkiem to mamy kontakt.
- Ok.
-Tylko ok? Mogłaś spytać zamiast rzucać moim telefonem w moją głowę.
- Przepraszam bardzo, ale nie rzucałam w twoją głowę tylko w poduszkę, ale teraz myślę że jednak mogłam celować w twój cymbał.
Shawn tylko się lekko uśmiechnął i podszedł do mnie z kubkiem kawy. Jedną ręką położył kubek kawy na blat a drugą odgarnął kosmyk włosów z mojego ramienia i wyszeptał mi do ucha:
-Wyglądasz cudownie jak się złościsz.
Nic nie odpowiedziałam bo trochę mnie zszokował. Gdy tylko się odsunął do moich uszu dobiegł dźwięk dzwoniącego telefonu, i tym razem był to mój telefon.
Odsunęłam się od Shawna i podeszłam do stolika żeby odebrać telefon. Był to nieznany numer ale wiedziałam od kogo.
-Halo, masz to o co prosiłam ?
-Tak, tyle ile ostatnio. Po przelewie wyśle ci wszystkie informacje. Do usłyszenia.
-Dzięki.
W takich sytuacjach nie ma co się wdawać w szczegóły , kto wie kto może podsłuchiwać mój telefon.
-Co ty jesteś, Sherlock Holmes?
-Zabawne...mam pewne informacje w sprawie mojego klienta.
Wzięłam laptopa z sypialni i wróciłam na miejsce. Dopijając kawę zrobiłam przelew aby uzyskać potrzebne informacje.
Po chwili dostałam maila z nagraniem i informacją.
Carl Johnson, lat 52. Wspólnie z Johnem Mayersem w 2002 roku założył kancelarie prawną 'Denton'. Kancelaria została założona z kasy za handel narkotykami. Carl był lub wciąż jest uzależniony od kokainy. Po rozstaniu z wspólnikiem wrócił do rodzinnego Cleveland gdzie zaczął prowadzić interesy z niejakim Salvatore Leone. Po kilku latach interesów Carl ukradł wspólnikowi towar aby zacząć własny interes. Mężczyźni rywalizują o terytorium od lat. Mają na sumieniu liczne kradzieże oraz włamania oraz cięższy kaliber, od porwań do morderstw. Dzięki wpływom oraz kasie, każda rozprawa kończy się wygraną dla oskarżonych. Rok temu Carl skradł obligacje warte miliony które należały do jakiegoś rosyjskiego oligarchy. Obligacje skradziono w trakcie transportu do innego banku. Miesiąc temu owe obligacje zostały skradzione Carlowi ze skrytki bankowej. Nagranie z kamer zostało usunięte ale udało mi się je odzyskać. Wygląda na to iż ktoś porządnie opłacił szefa banku który osobiście doprowadził sprawce do skrytki. Sprawca kradzieży bez problemu opuścił bank z obligacjami.
Na nagraniu widać jedynie czarną postać które wchodzi i zabiera obligacje. Bez żadnych konkretów.
Shawn widząc moją minę podszedł do laptopa i również przeczytał informacje.
-Olivia, w coś ty się wpakowała?
-Sama nie wiem.
-Salvatore Leone to twój dziadek prawda?
-Zgadza się, niestety.
-Dlaczego twoja kancelaria wysłała akurat ciebie? Olivia to są naprawdę niebezpieczni ludzie.
- Wiem ale co mam teraz zrobić? Musze to jakoś ogarnąć, coś wymyślić żeby nie zginąć.- powiedziałam załamanym głosem.
-Spokojnie, razem coś wymyślimy. To nagranie z banku to moja sprawka. Niezły ten gość skoro udało mu się je odzyskać.
-Super czyli mój klient szuka ciebie i twojego dziadka. A gdy się dowie że to wasza sprawka to was zabije, a przy tym pewnie też mnie żeby informacje nie wyszły na jaw.
Byłam tym wszystkim przerażona, w tym właśnie najmniej odpowiedni momencie zadzwonił mój telefon.
-Tak Hanna?
- Witaj, szef kazał przekazać iż nasz klient chce się z tobą spotkać dziś o 15 aby omówić postępy w sprawie. Podobno wyśle ci adres sms.
-Dobrze dziękuję Hanna, do usłyszenia.
Odłożyłam telefon na blat i spojrzałam na Shawna który czekał aż się odezwę.
-Jestem kurwa przerażona, ten cały Carl chce się spotkać żeby omówić sprawę.

CZYTASZ
Nostalgia
Roman pour AdolescentsOlivia wraca do miasta w którym się urodziła i wychowała. Nie jest z tego faktu zadowolona lecz sprawy zawodowe ją do tego zmusiły. Los nie jest dla niej łaskawy i nigdy nie był. Jedna impreza zmienia jej życie o 180 stopni. Dawny przyjaciel znów...