Po wypiciu gorącej herbatki, wyszłam na dwór i podeszłam do furgonetki. Spojrzałam na pudła i zaczęłam czytać co jest na nich napisane. Znalazłam ogromne pudełko na którym, było napisane „ Pokój Lucy ''. Wzięłam ciężkie pudło i ledwo wniosłam do domu.
Wszyscy byli w swoich pokojach i rozpakowywali pudła, więc ja też postanowiłam to zrobić, ale nie wiedziałam, że pudełko będzie aż takie ciężkie.
Weszłam z pudełkiem na pierwszy schodek schodów i czułam, że dalej już go nie wniosę, więc zawołałam tatę.
- Tato! Pomożesz mi wnieść pudło do pokoju? - zawołałam – Tato, tato, chodź tu!
Nie słyszał mnie?
- Tato! - zawołałam znowu, nieco głośniej
Weszłam po schodach i skręciłam do jego pokoju. Uchyliłam drzwi, ale go tam nie było. Otworzyłam całkiem drzwi i rozejrzałam się po pokoju i nic się nie zmieniło od kilku godzin. Nie wniósł żadnych pudełek, a nie miałam pojęcie gdzie mógł pójść.
Zeszłam na dół, ale ani w kuchni, salonie i spiżarni, także go nie było.
Nie wiedziałam, gdzie go szukać. Znowu weszłam na górę i weszłam do łazienki, na balkon i do pokoju, gdzie stało same biurko.
Zauważyłam, że na biurku jest położona ogromna sterta papierów, podeszłam bliżej i wzięłam do ręki parę z nich. Nie było w nich nic ciekawego, więc wyszłam, zamknęłam drzwi i zapukałam do pokoju Matyldy i Maxa.
Matylda otworzyła drzwi z zaskoczoną miną, jakbym tu nie mieszkała i nie spodziewała się, że mogę zapukać.
- Czego potrzebujesz? - spytała, ale po jej głosie stwierdziłam, że w ogóle nie była tego ciekawa
- Chciałabyś mi pomóc w wniesieniu pudła do pokoju, bo nie dam rady go sama wnieść?
- Dobra mogę spróbować Ci pomóc, ale nie gwarantuję, że dam radę
- Okej, dziękuje
Razem z Matyldą wniosłyśmy pudełko.
- Mogę w końcu wejść i zobaczyć twój pokój?
- Nie, chcę żebyś go zobaczyła gdy wszystko będzie gotowe - powiedziałam uprzejmie
- No niech Ci będzie - skinęła głową
- Czy wiesz może gdzie jest tata?
- Tak, pojechał z Maxem i Borysem do sklepu.
- Po co wszyscy pojechali?
- Po trochę jedzenia i kwiaty, pani Róża powiedziała tacie by kupił trochę roślinności, a on się jej posłuchał
- Tata chcę wydawać pieniądze na rośliny, które po tygodniu, będą do wyrzucenia?
- Najwyraźniej tak, ale czemu sądzisz, że zwiędną przecież w domu zawsze było wiele roślin?
- Tak, ale to mama je przesadzała w większe doniczki i podlewała gdy było trzeba – tata zawsze mówił, że musi dużo pracować i nie ma czasu na takie głupoty
- Może się zmienił?
- Możliwe - powiedziałam z zamyślonym głosem
- Dobra, idę dalej rozpakowywać ubrania! - mówiąc odeszła
- Okej i strasznie Ci dziękuje za pomoc, sama nigdy bym nie wniosła tego pudełka! - krzyknęłam, żeby mnie usłyszała, ponieważ już weszła do swojego pokoju i zamknęła przy tym drzwi
CZYTASZ
Pułapka Snów
Fantasy14-letnia Lucy mieszkanka Warszawy prowadzi zwykłe życie, lecz pewnego dnia jej brat przychodzi z niebywałą wiadomością, jej matka umarła. dopiero po kilku godzinach dziewczyna uświadamia sobie że ona sama nie wie co stało się z jej matką. Lucy wraz...