Jadąc autem i patrząc się w okno, czułam jakbym grała w jakimś filmie, główną bohaterkę. Jechaliśmy tak, już od dłuższego czasu, prawie cały czas autostradą. Jadąc widziałam dużo spacerujących osób po chodniku: z psami, dziećmi w wózkach, pary idące słodko za rękę, starsze osoby i zwykłych ludzi, którzy po prostu idących ulicą, patrzyli się przed siebie, nie zmieniali kierunku, mieli cel swojej podróży i nie zbaczali z kursu.
Wymyśliłam całkiem nową zabawę, którą mogłam się zająć w czasie podróży do nowego domu. Patrzyłam się na ludzi i wymyślałam im historię, cel i marzenia.
Pan idący chodnikiem w czarnym garniturze z długą brodą, bardzo szybko szedł i ciągle przyśpieszał. Dałam mu na imię Kacper, miał on trzydzieści lat. Wyglądał starzej niż komuś by się zdawało. Mężczyzna nie był żonaty miał kota, uwielbiał go, a kot uwielbiał Kacpra. Kolor sierści kota miał kolor rudy, kotek ten był bardzo rudy i puszysty.
Pod tym czarnym garniturem krył się miły i spokojny drwal w czerwonej koszuli w czarną kratkę. Niestety Kacprowi zawalił się świat, po tym jak jego rudy kociak zmarł na raka i nie zostawił po sobie śladu. Ten mężczyzna idący chodnikiem miał na sobie czarny garnitur, ponieważ szedł na pogrzeb swojego kochającego czworonoga.
Czułam się jakbym była Sherlockiem Holmesem. I właśnie rozwiązywała zagadkę pod tytułem ,, Czarny Garnitur ''.
Właśnie chodnikiem szła nieznana mi kobieta z aparatem w dłoni, a ja miałam w głowię wymyśliłam właśnie kolejną historię:
Pani Magda była dwudziestolatką idącą wolnym krokiem. Nie patrzyła się przed siebie, lecz pod nogi. Wyglądała na wystraszoną i lękliwą. Niska brunetka w dresie idąc chodnikiem myślami była daleko.
Tak jak ja, wymyślając tą krótką historię.
W młodym wieku, rozwódka z marzeniami o własnej firmie odzieżowe, w której mogła by projektować najpiękniejsze suknie ślubne i wiele innych strojów. W ogóle nie wyglądała na kogoś kto interesował się modą, ale właśnie temu nie ocenia się książki po okładce. Lubiła sadzić kwiaty i miała trzy kochające myszki. Bardzo troszczyła się o swoje trzy małe zwierzątka.
Pewnego dnia Magda zgłosiła się do konkursu na najpiękniejsze zdjęcie nadchodzącego lata. Myślała godzinami, tygodniami, aż nagle wymyślała, że jeśli będzie chodzić ciągle z aparatem w dłoni to, może nadarzy się okazja świetna okazja, by zrobić najpiękniejsze zdjęcie i wygrać najważniejszy konkurs w jej do tych czas, krótkim życiu. Nie udawało jej się zrobić zbyt wiele zdjęć, które mogły by chociaż się komuś spodobać. Choć może po prostu za mało w siebie wierzyła i za surowo oceniała?
Do końca konkursu zostało strasznie mało czasu. Wymyśliła bowiem, że pójdzie na spacer i tam porobi kilka zdjęć. Chodziła tak po parku już dobre kilka godzin, ale nie zrobiła jeszcze żadnego zdjęcia, które by się jej choć trochę spodobało.
Gdy się na nią tak patrzyłam, ona zauważyła to i się na mnie również zaczęła patrzeć, tak jak ja na nią chwilę temu. Pomachałam jej z uśmiechem, a ona jako miła kobieta, odwzajemniła go i także do mnie pomachała z uśmiechem.
Szkoda, że ja nie umiem wymyślić takiej historii dla siebie i dowiedzieć się dokąd ja dążę. Pomyślałam ze smutkiem.
...
- Za ile minut będziemy na miejscu? - spytałam się ze znudzonym głosem, jak małe dziecko
CZYTASZ
Pułapka Snów
Fantasy14-letnia Lucy mieszkanka Warszawy prowadzi zwykłe życie, lecz pewnego dnia jej brat przychodzi z niebywałą wiadomością, jej matka umarła. dopiero po kilku godzinach dziewczyna uświadamia sobie że ona sama nie wie co stało się z jej matką. Lucy wraz...