Nie przeszło mu.
Minęły równe dwa tygodnie od ostatniej rozmowy Seungmina z Hyunjinem i nic się nie zmieniło. To głupie uczucie nadal towarzyszyło szatynowi, który coraz bardziej się w nim zatracał, nie wiedząc co zrobić.
Próbował już wszystkiego. Unikał go, ignorował od niego wiadomości, nie odbierał telefonów, starał się o nim nie myśleć, a to wstrętne uczucie nie znikało. Uczepiło się go jak jakiś rzep, nie mając najwidoczniej zamiaru się odczepić, czego chłopak miał już serdecznie dość.
Westchnął ciężko, rzucając się na łóżko. Cieszył się, że w końcu nadszedł weekend i nie będzie musiał kolejnego dnia unikać jak głupek starszego, co było dość ciężkie zważając na fakt, że przyjaźnił się z Hanem, który chodził z przyjacielem Hyunjina. Dlatego zawsze, gdy z nim siedział i widział zbliżających się do nich chłopaków ulatniał się szybko do biblioteki, przesiadując tam całą przerwę. A na lunch nie chodził, przystając na jedzenie z automatu i ze swojego domu, które przynosił ze sobą.
Ktoś, by mógł stwierdzić, że zachowuje się idiotycznie i prawidłowo, bo sam tak uważał. Tyle paplał Hanowi, aby wziął się w garść i wyznał w końcu prawdę Minho, a sam nie potrafi tego zrobić z Hyunjinem. Tylko to były też dwie różne sytuacje. Minho i Han od zawsze się lubili, nie to co Seungmin z Hyunjinem. Ich relacja była zupełnie inna niż tamtej dwójki. I nawet jeśli jest już o wiele lepsza niż na początku szatyn w dalszym ciągu nie potrafił się do tego przyzwyczaić. Było mu.. zwyczajnie dziwnie, gdy starszy zachowywał się wobec niego tak, a nie inaczej. Nie był do tego przyzwyczajony. Jednak z drugiej strony było mu też strasznie miło. Miło do tego stopnia, że zaczynał czuć motylki w brzuchu, a nim się obejrzał serce dudniło mu jak szalone, za każdym razem, gdy widział różowowłosego.
Jęknął załamany w poduszkę. Odwrócił się na plecy, spoglądając w sufit i przecierając zmęczony twarz dłońmi.
— Głupie bezsensowne zauroczenie. — Wymamrotał w dłonie. — Po co to w ogóle komu? Same problemy tylko z tym. — Westchnął, wstając.
Wziął z biurka laptop i wrócił z nim na łóżko, włączając jakiś pierwszy lepszy horror, który znalazł, chcąc oderwać się od myśli, które kręciły się tylko wokół różowowłosego. I całkiem dobrze mu to wychodziło do momentu aż nie usłyszał dźwięku przychodzących powiadomień. Zamknął oczy, wzdychając, po czym wrócił do oglądania, ignorując kolejne wiadomości. Doskonale wiedział od kogo one są. Hyunjin nie przestawał do niego wypisywać, chcąc się dowiedzieć co zrobił nie tak, że z dnia na dzień chłopak zaczął go unikać. Co Seungminowi nie pomagało w uwolnieniu się od uczucia, którym darzył starszego.
Zirytowany ciągłymi przychodzącymi wiadomościami zatrzymał film w najciekawszym momencie, gdy akurat zaczęło się coś dziać. Sięgnął po telefon, czytając jedynie powiadomienia, by nie odczytać jego wiadomości.
pochłaniaczpierożków:
Seungmin do cholery jasnej możesz przestać mnie łaskawie w końcu ignorować?
o co ci kurde chodzi?
nie wyświetlonopochłaniaczpierożków:
zrobiłem coś nie tak? powiedziałem? obraziłem cię?
jeśli tak to przepraszam
nie chciałem
nie wyświetlonopochłaniaczpierożków:
odpisz mi..
proszę
chociaż to jak już nie chcesz ze mną rozmawiać
nie wyświetlonopochłaniaczpierożków:
od trzech tygodni zachowujesz się dziwnie, a od dwóch to już kompletnie nawet słowa ze mną nie wymieniłeś, bo jak tylko mnie zobaczysz to gdzieś uciekasz
głupio mi to pisać, ale tęskni mi się za tobą..
nie wyświetlono
![](https://img.wattpad.com/cover/324483406-288-k106653.jpg)
CZYTASZ
cherry scented letter m i n s u n g
Fanfiction'𝐧𝐢𝐞 𝐳̇𝐞𝐛𝐲𝐦 𝐠𝐨 𝐛𝐫𝐨𝐧𝐢ł, 𝐚𝐥𝐞 𝐦𝐨𝐳̇𝐞 𝐩𝐨 𝐩𝐫𝐨𝐬𝐭𝐮 𝐛𝐨𝐢 𝐬𝐢𝐞̨, 𝐳̇𝐞 𝐜𝐢𝐞̨ 𝐳𝐚𝐰𝐢𝐞𝐝𝐳𝐢𝐞?' ➛ Kiedy Jisung boi się wyznać swojemu przyjacielowi co do niego czuję, więc postanawia przekazać mu to w anonimowych listach...