bonus: double date.

1.6K 105 142
                                    

— Minho ruszaj dupę! Późno już jest! — Krzyknął, wychodząc z łazienki, by zacząć ubierać w pośpiechu buty.

— Przecież ja już jestem gotowy od piętnastu minut! — Zauważył ze zmarszczonymi brwiami, wstając i ruszając w stronę przedpokoju, w którym Han ubierał płaszcz.

Nie rozumiał tego całego pośpiechu. Idą przecież tylko na podwójną randkę z tymi dwoma matołami, więc jak się troszkę spóźnią to nic się takiego nie stanie. Przynajmniej takie było zdanie Minho, gdyż Han uważał całkiem inaczej. Ogólnie pomysł z tą całą randką należał do Jisunga, który przez dobre kilka dni próbował namówić starszego, by się na to zgodził. Było ciężko, ale w końcu jego nalegania, robienie co tylko sobie zażyczył i słodkie pocałunki, którymi bezustannie go zasypywał, poskutkowały iż Minho zwyczajnie zmiękł. Mimo to nadal uważał, że jest to głupi pomysł. Wolałby pójść na randkę sam na sam z Jisungiem lub spędzić z nim miło czas w domu, a z Seungminem i Hyunjinem po prostu umówić się na zwykłe kumplowe spotkanie. Nie za bardzo mu się ta podwójna randka widziała, ale skoro Jisung miał być dzięki temu szczęśliwy to mógł przymknąć na to oko. Dla niego mógłby zrobić dosłownie wszystko.

Oparł się ramieniem o ścianę, przyglądając młodszemu, nie mogąc oderwać od niego wzroku. Wyglądał dziś naprawdę prześlicznie. Ogólnie na co dzień ubierał się w luźne, za duże ciuchy, chodząc z roztarganymi włosami, z czym oczywiście Lee nie miał żadnego problemu. Podobał mu się w każdej odsłonie, co nie zmieniało jednak faktu, że mając na sobie luźne kremowe spodnie oraz włożoną w nie białą koszulę z kołnierzem, a do tego ładnie ułożone włosy, wyglądał po prostu nieziemsko. Lee unosił się wręcz z dumą, że to właśnie on, a nie kto inny może nazywać go swym chłopakiem.

Jisung, wyczuwając na sobie spojrzenie bruneta zerknął na niego, dostrzegając w jego oczach zachwyt. Nie mógł powiedzieć, że nie poczuł z tego faktu satysfakcji, gdyż byłoby to totalną nieprawdą. W sposób w jaki Minho na niego patrzył powodował, że czuł się nieziemsko piękny, a przyjemny gorąc rozlewał się po jego sercu.

— Minho ubieraj się, bo się spóźnimy. — Westchnął cierpiąco, widząc, że ten miał masę czasu, którego nie było. — Minhoo.. — przeciągnął, robiąc naburmuszoną minę, gdy ten nadal stał w miejscu, nie przestając się mu przyglądać. — Proszę cię ubierz się i wychodzimy. — Poprosił, na co brunet odepchnął się od ściany, ale nie po to, by zacząć się ubierać, a żeby powolnym krokiem i delikatnym uśmiechem podejść do młodszego, który wpatrywał się w niego niczym zahipnotyzowany.

Gdzieś z tyłu głowy nadal miał tą świadomość, że mają naprawdę mało czasu, ale nie mógł nic na to poradzić, że zamiast się odezwać, zaczął cofać się do tyłu, z każdym kolejnym krokiem Minho, wpadając tak w jego pułapkę. Jego plecy niedługo potem napotkały przeszkodę w postaci ściany, a on wręcz zatonął się w ciemnych tęczówkach, w których tańczyły iskierki podekscytowania. Brunet oparł dłonie o ścianę po obu stronach głowy blondyna, tym sposobem zagradzając mu jakąkolwiek drogę ucieczki.

— Wyglądasz przepięknie. — Wyszeptał, skradając mu krótkiego buziaka, na co Han westchnął cicho, zadowolony z pochwały. Mógłby słuchać ich godzinami. — Prześliczny. — Wymruczał mu do ucha, przejeżdżając nosem po gorącym policzku młodszego, zjeżdżając nim powoli na szyję, na której zostawił kilka pocałunków, doprowadzajac tym Hana do szaleństwa.

— Minho.. — przygryzł wargę, odchylając głowę i przymykając rozanielony oczy, gdy Lee w dalszym ciągu obdarowywał jego wrażliwą skórę mokrymi pocałunkami.

— Hm? — Mruknął, odsuwając się od jego szyi, by przybliżyć się do ucha chłopaka, owiewając je ciepłym oddechem, co wywołało przyjemne ciarki wzdłuż kręgosłupa Jisunga. — Co byś chciał Sungie? — Wymruczał uwodzicielskim tonem, mając nadzieję, że Han zdecyduje się jednak zostać w domu, dzięki czemu będzie mógł się nacieszyć blondynem na wyłączność.

cherry scented letter   m i n s u n gOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz