W skowronkach wyszedł ze szkoły przebrany już w swoje ciuchy. Przez tą całą godzinę, którą jeszcze tam spędził wymieniał się z Minho drobnymi całusami, czując jakby miał lada moment odlecieć. To było tak cholernie przyjemne uczucie, że miał ochotę po powrocie do domu powiedzieć wszystko brunetowi, aby móc na ponów wtulić się w jego ciało, obdarowując jego miękkie usta drobnymi pocałunkami, dostając w zamian to samo, a nawet i więcej. Jednak zbyt bardzo obawiał się konsekwencji tego czynu..
Włożył dłonie do kieszeni, chowając twarz za kołnierzem kurtki, tłumiąc w niej swój pisk, który cisnął mu się na usta przez ten cały czas. Zaczął skakać w miejscu, nie przestając się śmiać. Cieszył się, że postanowił przyjść na tą imprezę, że Seungmin go namówił. Dzięki temu mógł chociaż przez chwilę poczuć jak to jest być kochanym przez Minho.. ale co teraz?
Co miał teraz zrobić? Tak o po prostu podejść do niego i powiedzieć całą prawdę? Nie da rady..
Westchnął ciężko, wieszając torbę z kostiumem Grincha na kontenerze, który znajdował się w parku niedaleko szkoły, a następnie ruszył szybko do domu, aby być tam przed Minho. Może i zdobył się na odwagę pocałowania go, ale to tylko dlatego, że starszy miał zawiązane oczy. To wszystko było tak cholernie skomplikowane.
Kilka minut później zdyszany wszedł do mieszkania, ściągając buty oraz kurtkę i pobiegł do pokoju, gdzie zastał Hyunjina, który nadal sobie smacznie spał, opierając się o szatyna, który oglądał coś na komputerze. Słysząc jednak otwieranie drzwi podniósł wzrok z nad urządzenia, uśmiechając się szeroko na widok Hana. Zamknął laptopa i odłożył go na bok, odwracając się lekko do przyjaciela na ile pozwalało mu ciało starszego, które go przygniatało, uniemożliwiając mu swobodny ruch.
— I jak było? — Spytał szeptem, nie przestając się uśmiechać, gdy widział w jakim stanie był blondyn. Świecące oczy, opuchnięte wargi i zaczerwienione policzki, a do tego rozmarzony uśmiech, który nie opuszczał jego ust.
— Jeju Minnie.. — zagryzł wargę, trzepocząc rękoma, nie potrafiąc nic z siebie wydusić, na co szatyn zaśmiał się cicho. — Było cudownie.. tańczyłem z nim, gadałem, pisząc — zachichotał — wygłupiałem, a potem.. — przejechał językiem po dolnej wardze. — A potem tak się złożyło, że przeszliśmy do klasy, abym mógł coś na spokojnie zjeść, bo aż burczało mi w brzuchu i.. i on zawiązał sobie oczy.. n-no i wykorzystałem sytuację i-i.. — jąkał się, bawiąc nerwowo palcami, a Seungmin aż otworzył szeroko oczy, rozchylając usta.
— Pocałowałeś go? — Spytał z niedowierzaniem, a Hannie zacisnął powieki kiwając głową z uśmiechem.
—Tak. — Potwierdził szczęśliwy.
Szatyn pisnął podnosząc się gwałtownie, zapominając całkowicie o Hyunjinie, który zjechał głową z jego ramienia, uderzając nią o ścianę. Obaj zastygli, gdy ten zaczął coś marudzić pod nosem, przebudzając się powoli.
— Seungmin wychodź szybko. — Pogonił go najciszej jak tylko mógł, ale szatyn i tak doskonale usłyszał co powiedział. Nawet nie musiał słyszeć, aby wiedzieć o co mu chodziło.
Wstał z zawrotną prędkością, wybiegając z pokoju jednak zaraz wrócił, podchodząc do Hana.
— Opowiesz mi wszystko w szkole. — Zakomunikował, na co blondyn pokiwał głową i machnął dłonią, aby się pospieszył.
Chwilę potem usłyszał zamykanie drzwi, a w tym samym czasie Hyunjin jęknął, przeciągając się na całym łóżku. Usiadł, mlaskając i zerknął na chłopaka, marszcząc brwi.
— Jesteś tu? — Zdziwił się, na co blondyn prychnął.
— A gdzie miałabym niby być? — Podniósł brew, siadając koło starszego.
CZYTASZ
cherry scented letter m i n s u n g
Fanfic'𝐧𝐢𝐞 𝐳̇𝐞𝐛𝐲𝐦 𝐠𝐨 𝐛𝐫𝐨𝐧𝐢ł, 𝐚𝐥𝐞 𝐦𝐨𝐳̇𝐞 𝐩𝐨 𝐩𝐫𝐨𝐬𝐭𝐮 𝐛𝐨𝐢 𝐬𝐢𝐞̨, 𝐳̇𝐞 𝐜𝐢𝐞̨ 𝐳𝐚𝐰𝐢𝐞𝐝𝐳𝐢𝐞?' ➛ Kiedy Jisung boi się wyznać swojemu przyjacielowi co do niego czuję, więc postanawia przekazać mu to w anonimowych listach...