Jest człowiek i nosi swe koło,
co w nim wspomnienia zawiłe.
Co historię losu swą przekuł.
Jedynie upewnia się,czy wciąż je toczy.
I wraca do domu nikogo,
do szklanek napełnionych niczym.
Transportem przemieszczając się gwarnym.
Ale zaraz ? Słyszę, jednak cichym.
To tylko gwar w głowie siedzi,
Eksplozja zabija spojrzenie.