XIII

5 2 0
                                    


  Dopadła go dopiero przy windzie. Stał przy dźwigni i pociągając za drewniany pałąk, sprowadzał urządzenie na dół. Podest zjechał z metalicznym brzękiem i obydwoje wskoczyli na platformę. Wrona przydeptała przełącznik w podłodze i winda ruszyła ku górze.

- Aoi powoli. Nie wiemy co tam na nas czeka.

Upomniała go. Chłopak odpowiedział skinieniem głowy, ale w jego oczach widziała głęboką rozpacz. Myślał tylko o słowach Aki, które przekazała Jarowi, a ten przekazał je babci- że jej zadanie skończy się jej śmiercią, o ile nie gorzej- wzdrygnął się i dostrzegł że winda stanęła. O ile nie gorzej- co miała na myśli, czy Ona mogła? Nie, na pewno nie! Potrząsł głową i ruszył za Wroną. Przekroczyli korytarz i weszli do kolejnego pomieszczenia. W rogu leżało truchło, zeschnięte i stare. Siedziało na wózku inwalidzkim. Eileen zakradła się i dźgnęła ciało. Nic, zero reakcji.

- Martwy, pewnie jakiś czas. Pewnie sprawka Aki.

Poczuł dreszcz na plecach. Mimo iż widział u starca zmiany, nadmierne owłosienie na twarzy, dziwne wykrzywienie ciała, wyglądał całkiem ludzko. Czemu go zabiła. Nie chciał o tym myśleć, ale nie potrafił przestać. Szczęka drżała mu na samą myśl o tym- O ile nie gorzej.

Dostrzegł że Wrona patrzy na niego.

- Co się stało?

- Nie mogę zrozumieć- powiedział Aoi.

- Czego?

- Dlaczego go zabiła, nie wyglądał na bestię...

- Aoi, tu panuję prosta zasada. Nie wiesz kiedy staniesz się bestią. To nieuniknione. Raz zażyta krew, prowadzi cię do morza krwi.

- Ty jakoś ją zażywasz, a wciąż jesteś człowiekiem.

Zaśmiała się i opuściła twarz.

- No niech ci będzie...- Odpowiedziała, zerkając mu w oczy.

Aoi zawahał się. Zmarszczył brwi.

- Ruszajmy nie ma czasu by tak tu stać.- Zarządziła.

Blondyn kiwnął porozumiewawczo i ruszył za kobietą. Trzymał jednak dystans.

Morze krwi. Nie wiesz kiedy staniesz się bestią. Ciekawe co jeszcze. Pomyślał.

Wybiegli przez drzwi na ceglany most, rozpięty między Kaplicą Oedona a Kuźnią Kościoła. Na niskich kolumnach, podtrzymujących metalową balustradę, siedziały małe kamienne gargulce. Dwugłowe istoty bez oczu, badały nieobecnym wzrokiem podróżników.

Dotarli na drugi koniec mostu i wkroczyli do środka. Dostrzegli kolejne zwłoki. Tym razem było ich więcej. Aoi wpadł w melancholie. Uświadomił sobie, że to co się stało, się nie odstanie. I mimo iż bardzo chciał wierzyć w dobroć jego siostry, wewnętrznie czół, że może się mylić. No cóż czas pokaże prawdę.

Czarnopióra wbiegła na schody, znajdujące się w pomieszczeniu i popędziła na górę. Blondyn kroczył za nią. Bał się widoku kolejnych ciał. Gdy wszedł wyżej, jego obawy się potwierdziły. Dwójka prawie „normalnych" leżała w kącie, obok balustrady schodów. Jeden wielki z malutką głową tarasował wyjście. Eileen zepchnęła jego truchło nogą udrażniając trakt. Aoi czuł chłód w sercu, ale wiedział że musi odnaleźć siostrę, bez względu na wszystko. Przyrzekł to sobie i ruszył za kobietą. Ta wkraczała już na zewnętrzny, niczym niezabezpieczony taras. Szła wolno. Widział dlaczego. Droga w dół mimo iż daleka, była by wyjątkowo szybka. Krocząc w ciszy, doszli do drabiny i wpinając się po niej dotarli na górę. Wrona skręciła w lewo i zatrzymała się patrząc na rozświetlone słońcem Yahrnam. Widok zapierał dech w piersi. Aoi podziwiał krajobraz i dopiero teraz zdał sobie z czegoś sprawę.

BrzaskOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz