[Pov Izuku]
(Dwudziesty października, poniedziałek)Przeniosłem nas do podziemnej kryjówki na drugim końcu Japonii, miałobyć to miejsce w którym Katsuki wraz z dzieckiem pojawi się w ostateczności, czyli poprzednie miejsca też zaatakowali?
Spojrzałem na Kacchana, który cały drżący, że łzami w oczach przytulał mocno do swojej piersi blondynka.
Natychmiast ich obu przytuliłem.-Gdzie jesteśmy..?- Usłyszałem szept czerwonookiego.
-W kryjówce. Jesteście bezpieczni...
-Nie jesteśmy. Przyjdą tu.
-Kacc...
-Nie. Oni tu przyjdą.- Powtórzył pewnie, patrząc mi prosto w oczy.- Ja to wiem. Jesteśmy tu bezpieczni na chwilę.
-Ktoś musiał im powiedzieć, że dziś będziecie już zdrowi.- Westchnąłem, udając, że nie słyszałem jego wcześniejszych słów.
-Podsłuch?
-Co?
-Mogli założyć podsłuch... Ta niewidzialna. Może ona wtedy, zanim ją złapaliśmy...
Nagle Natcchan zaczął głośno płakać. Oczywiście Omegą zaczął natychmiast uspokojać naszego synka, ale ten nie chciał nawet słyszeć o ciszy, bo zaczynał coraz głośniej krzyczeć.
-On głodny jest. Jest tu mleko?
-Um...- Zacząłem się rozglądać po całym pomieszczeniu ale pusto.- Jest tylko kilka ciuszków i pampersy...
Byliśmy w nie za dużym pokoju z aneksem kuchennym. Była tu kanapa, stolik kawowy regał z książkami oraz nie za duża szafa. W przedziale kuchennym mała lodówka, kuchnia gazowa, mikrofalówka oraz dwie wiszące szafki. Całość oświetlały dwie lampki. Było z boku jeszcze przejście do łazienki w której było tylko lustro, umywalka, zlew i prysznic.
-No cóż.- Westchnął siadając na łóżku.- Nie wiem czy będzie Ci służyło bo od początku karmiono cię sztucznym...
Podniósł swoją koszulkę a chłopczyka przystawił do piersi, on odrazu się zassał, zaczynając jeść dzięki czemu też umilkł.
-Dziwne uczucie.- Zaśmiał się cicho, wcale się nie uśmiechając.
-Kacchan. Przyprowadzę tu Yukimure. Ja muszę iść...
-Idziesz walczyć?
-Muszę dowiedzieć się wszystkiego też.- Usiadłem obok niego całując w policzek.- Przyprowadzę tu go zaraz. Może dalej go nie trawię ale wiem, że jest silnym Alfą... wierzę, że zdoła was ochronić gdybym ja nie zdołał dotrzeć na czas.
-Wrócisz tu jeszcze? Prawda?
-Wrócę, przysięgam.
-Boję się trochę.- Przyznał, siląc się na mizerny uśmiech.
-Jeszcze wszystko się naprostuje... - Pocałowałem go jeszcze w usta, po czym Wstałem.- Zaraz tego nietoperza przyprowadzę. Klimaty powinny mu się spodobać. Nie sądzisz?
-Idealny moment na żarty Deku.
-Tak, tak... wiem.- Mruknąłem po czym zniknąłem.
Pojawiłem się w centrum walki, gdzie okazało się, że nietoperz stawia czoła dziesiątkom przestępcom niskiego kalibru, towyrzyszła mu w walce każda Alfa z naszego stada. Bronili naszego terytorium, którego domy były w całości zniszczone.
-Deku! Co z Katsukim?!- Usłyszałem krzyk Kirishimy, dzięki czemu inni także zwrócili na mnie uwagę.
-W kryjówce razem z dzieckiem! Co z Omegami i dziećmi?
CZYTASZ
~Najsilniejsi w stadzie. [DekuBaku] (A/B/O)
FanficKONTYNUACJA "Nieszczęsnej Omegi"!!! [ZAWIESZONE] Gdy wszyscy z klasy 1A, ukończyli już szkołę i są dorośli, Katsuki razem z Izuku zakładają swoje stado. Wszyscy żyją w pewnym rytmie, niedaleko siebie. Niby spokojne życie dla bohaterów zamieszkującyc...