[Pov Katsuki]
(Dwudziesty października, poniedziałek)-Dobrze, a więc moje gratulacje. Macie państwo zdrowego synka Omegę.
-Kacchan? Słyszysz, miałeś rację.
-Mój mały jest Omegą?- Spytałem nie dowierzając.
-Tak. Mówiąc szczerze.- Zaczął lekarz przeglądając dokumenty.- Sądziłem, że jest silnym Alfą. Omegi z rzadkością wytrzymują takie stany... Więc albo wyniki będą się mylić... Albo Natsuki będzie naprawdę silną Omegą. Tak czy inaczej moje gratulacje.
Siedziałem tak obserwując z daleka mojego małego Szkraba. Tak bardzo teraz chciałbym wziąć go na ręce...
-Mówiłem, że przypomina ciebie w wielu aspektach?- Zaśmiał się Deku, przytulając mnie.- Jak ja to przeżyje. Twoja druga kopia...
-Jeszcze wpierdol ci spuści.- Prychnąłem.
-To ja państwa zostawię na razie samych...- Odezwał się mężczyzna opuszczając salę.
-Natcchan i Kacchan, oboje blondyni, oboje Omegi... Proszę, niech on posiada mój charakter.- Zawołał błagalnie po czym zaczął się cicho śmiać, dzięki czemu ja także.
-Nie boisz się, że będzie w przyszłości zagrożony tak jak ja..?
-Znajdzie silnego Alfe jak ja, który go obroni. Nie pamiętasz ile raz...
-Ile razy mi tyłek ratowałeś? Tak pamiętam.- Prychnąłem.
-To też. Ale chodzi mi raczej o to ile razem przeszliśmy. On też będzie miał super przyjaciół i wspaniałego partnera bądź partnerkę, Alfe czy Betę.
-Deku...
-Tak kochanie?
-Wiesz, że teraz z Natsukim jesteśmy... jebanym problemem?
-Czemu tak mówisz?
-Nie dam rady się obronić. Oni zaatakować mogą każdego dnia. Będziesz musiał walczyć chroniąc naszą dwójkę... A jak nie dasz rady?
-Jeżeli któryś z nich tu się zjawi, po prostu przeteleportuję was. Jak najdalej stąd.
-Ale Natsuki nie może opuszczać tego pudła.
-Na trzy minuty będzie wtedy musiał. Todoroki już ustawił swoich ludzi, obserwują budynek i przed twoją salą siedzi dwóch bohaterów.
-Aż tak?
-Tak. Jesteście bezpieczni. A jeżeli jakimś cudem coś się stanie Shoto ma już dwa plany.
-Kurwa jebany jak się zaangażował.
-Nie tylko on. Nasze stado też jest już przyszykowane. Na wasz powrót w szczególności. Codziennie Mina razem z Denkim i Tsuyu piszą o to jak z wami.
-O.
-No, uwierz, że jesteście bezpieczni.
-I tak wiesz kurwa, że to nie odsuwa ode mnie złych myśli. Racja?
-A jakie masz przeczucie mój wróżbito?
-A takie, że jeszcze się coś zjebie.- Westchnąłem chowając głowę w jego klatkę piersiową.- Cholernie się boję.
-Będzie dobrze. Musi być dobrze.
-Mam nadzieję... Wiadomo kiedy Natsuki będzie mógł opuścić to pudło?
-Za dwa dni chyba... w tedy kiedy ty będziesz mógł wstać.
-Za dwa dni najprędzej nas napadną.- Szepnąłem.- Jak nie napadną nas w szpitalu, to zrobią po naszym powrocie. Na dobrą sprawę nie mogę opuścić żadnego budynku a malucha mieć bezustannie na dłoniach... Ja pierdole.
CZYTASZ
~Najsilniejsi w stadzie. [DekuBaku] (A/B/O)
FanfictionKONTYNUACJA "Nieszczęsnej Omegi"!!! [ZAWIESZONE] Gdy wszyscy z klasy 1A, ukończyli już szkołę i są dorośli, Katsuki razem z Izuku zakładają swoje stado. Wszyscy żyją w pewnym rytmie, niedaleko siebie. Niby spokojne życie dla bohaterów zamieszkującyc...