9

687 17 5
                                    

- Mówiłem ci już wcześniej, że zrobię dla ciebie wszystko - powiedział.

- Ale dlaczego? Dlaczego tak bardzo się starasz? Co jest tego powodem, Taehyung??

- Uważaj! - krzyknął łapiąc moje ramiona i przywierając mnie do murku za nami. Skleił nasze ciała w nieprzerywaną przestrzeń. Jego ciepły oddech obijał się o moje włosy, a dłonie spoczęły na mojej talii. - Kto widział motor na chodniku. Idiota - rzekł nerwowo. Puścił mnie i odkleił od mojego ciała. Ręce włożył do kieszeni w spodniach, a wolnym krokiem ruszył ode mnie odchodząc.

- Taehyung!! - szarpnęłam rękaw jego marynarki, tym samym powodując u niego utratę równowagi. - Unikasz odpowiedzi - mruknęłam, gdy znów znaleźliśmy się w takiej samej pozycji co wcześniej.

- Aż tak bardzo lubisz moją bliskość? - spytał unikając kontaktu wzrokowego.

- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie - przewróciłam oczami.

- Wydaje mi się, ale na początku krzyknęłaś moje imię, a później powiedziałaś zdanie twierdzące, a nie pytanie - powiedział chytrze.

- Chodzi mi o moje wcześniejsze pytanie. Nie pamiętasz? - poczekałam chwilę, ale jedyne co dostałam to ciszę. - To ci przypomnę. Dlaczego się tak bardzo dla mnie starasz? Dlaczego tak bardzo mi pomagasz, martwisz się i chcesz zmienić swoje zachowanie dla mnie. Dlaczego, Taehyung? - gubiłam się w jego głębokim spojrzeniu, które z każdą chwilą narastało.

- Naprawdę chcesz wiedzieć? - spytał, a moje serce zaczęło bić szybciej. Tak bardzo chciałam znać prawdę, ale jednocześnie się jej obawiałam.

- Tak - powiedziałam niepewnie, lecz zamiast odpowiedzi poczułam ciepłe dłonie na mojej skórze. Jego gorące dłonie wślizgnęły się pod moją bluzkę zostawiając ciepłe punkty w okolicach talii i ciut wyżej.

- Wciąż chcesz wiedzieć? - spytał na chwilę przestając. Gdy jego dłonie zostały w jednym miejscu czułam jakby ktoś położył na mnie rozgrzany garnek. Miał tak bardzo rozpalone dłonie, że jego dotyk mnie parzył zostawiając rozgrzane miejsca na moim ciele.

- Tak, chcę - wymamrotałam. Tym razem nie dłonie przejęły kontrole. Spoczywały one w zagłębieniu mojej talii. Natomiast sam Taehyung zbliżył swoje usta do mojego ucha.

- A co jeśli będziesz żałować? - wyszeptał.

- Póki nie powiesz to się nie dowiem - odparłam, a on tylko zadziornie się uśmiechnął.

- To jeszcze nie pora. Nie wszystko jest gotowe - puścił oczko lekko się ode mnie odsuwając. - A i jeszcze jedno - znów zbliżył się do mojego ucha. - Masz boskie ciało - wyszeptał, a po chwili się zaśmiał.

- Zboczeniec - rzuciłam. - Jak możesz to stwierdzić skoro nic nie widziałeś?

- Nie muszę widzieć. Mi wystarczy dotyk, słońce - pokazał swój uśmiech zwycięstwa. - Idziemy? - spytał wyciągając rękę w moim kierunku.

- Pójdę sama - mruknęłam i ruszyłam przed siebie.

- Uroczo się gniewasz - zaśmiał się tuż nad moim uchem.

- Upchaj się.

- Prędzej ty, a nie ja - powiedział. Potrzebowałam chwili, by zrozumieć co miał tym na myśli.

- Zboczeniec - po tym słowie po prostu przyspieszyłam kroku.

- Musisz tak szybko chodzić? Weź zwolnij - sięgnął ręką, by złapać moją dłoń, jednak ja byłam szybsza i zdążyłam ją odsunąć.

- Nie ma. Nie dla psa kiełbasa.

- Rozalia~

- Nie. Po prostu naucz się chodzić szybciej - znów przyspieszyłam kroku, a ten zaczął za mną biec. Głupi.

SILENT OBSESSION | KIM TAEHYUNGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz