~rozdział 10 - uczucia ~

131 4 0
                                    


~dojechali do parku~

HYUN
- chodź, zaprowadze cię w moje ulubione miejsce.
~ wziął chłopaka za rękę~

PETE
~szedł za nim~
- wolniej, mamy dużo czasu.

HYUN
- nie idę szybko, ale moge zwolnić aby się do ciebie dostosować.
~ zwolnił kroku nadal trzymając chłopaka za rękę ~

PETE
- może opowiesz coś więcej osobie? Od jak dawna lubisz muzyke? Masz więcej rodzeństwa?

HYUN
- Mam tylko starszego brata G-Dragona. Interesuje się muzyką od dziecka ale mój ojciec nie chciał mi pozwolić robić kariery w tą stronę, kazał być inwestorem jak on, dlatego robię to tylko dla fanów.

PETE
- czuję się zaszczycony mogąc być fanem hahha. Masz jakieś ulubione danie? Piosenkarza z którego bierzesz przykład?

HYUN
- bardzo lubię Jacksona Wanga.
A co do jedzenia to chyba chleb w jajku.

PETE
- ja też! Chleb jest wtedy taki miękki. ~Przypomniało mu się jak ostatni raz jadł je w domu Vegasa. Wyciągnął telefon i napisał do G-Dragona: - co u ciebie, musiałeś sprzątać?
G-Dragon: - do teraz ogarniam cały burdel, a robi się coraz większy. Błagam wracaj szybko, Vegas zamienił się w jakiegoś psychopate.
- czy to oby napewno dobry pomysł żeby wracać kiedy jest psychopatą? Tak wogóle czy jest sens wracać? Tu mi dobrze...
G-Dragon: - wiem, że mój brat cię udobrucha bo on jest tego typem człowieka, jesteś jeszcze w jego typie więc się nie dziw. Wróć jak się uspokoi, ale czy sens jest...trudno mi to określić.
- niewiem sam co robić. Ale przez jakiś czas będę unikać vegasa po tym co zrobił.
G-Dragon:- czyli wiesz już wszystko?
- a ty wiedziałeś!? I nic mi nie powiedziałeś? Jesteście siebie warci!
G-Dragon: - Jak mogłem ci powiedzieć skoro miałem nóż na gardle?

~Pete wyłączył telefon i zrobił się czerwony że złości~

HYUN
- Co się stało kochany?
~Pete nie odpowiada~

- Vegas do ciebie napisał? Załatwić to?

PETE
~patrzy w ziemię i wzdycha~
- nie...G-Dragon wiedział też o tym wszystkim i mi nic nie powiedział. KTO JESZCZE O TYM WIEDZIAŁ?

HYUN
- wątpię aby ktoś jeszcze. Spokojnie uspokój się i wypłaca jak potrzebujesz
~przytulił Pete'a~

PETE
- Nie. Nie będę już nigdy płakał. Co ze mnie za facet.
~Lekko go odpycha ~
- przepraszam jak zwykle zepsułem atmosferę.

HYUN
- nie, nie przepraszaj. Nic nie popsułeś, to wiadomości od kogoś popsuły nastrój. Możemy wrócić albo iść dalej.

PETE
- idźmy dalej...możesz coś mówić

HYUN
- chcesz zobaczyć miejsce gdzie widać ładnie niebo?

PETE
- pewnie

~zaczęli iść w strone małej drogi która prowadziła na pagórek~

HYUN
- tutaj właśnie się inspiruję.

PETE
- wow, musisz mieć też kondycję. Nienawidze chodzić pod górkę
~mówi lekko zdyszany~
- ale widok przynajmniej tego wart.

HYUN
~uśmiechnął się~
- przyzwyczajenie.
~usiadł na trawie~

PETE
~zobaczył się siada, więc zrobił dokładnie to samo~
- a plany na przyszłość masz?

VegasPete - dalsze losyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz