3 ~historia Sunghoona

437 12 18
                                    


Od 2 dni Sunghoona nie było w szkole, zaczynałaś się martwić a do tego znowu nie nadążałaś z materiałem szkolnym. Co mu się mogło stać? Sama usiadłaś w stołówce z jedzeniem bawiąc się widelcem, naprawdę nie miałaś apetytu.

- Hey y/n.- Odezwał się jakiś chłopak, usiadł koło ciebie.

Spojrzałaś na niego i się zdziwiłaś- Jake? Co tu robisz? Ty w tej szkole??- Dobrze wspominałaś waszą ostatnią jazdę na lodzie.

- Jestem w równoległej klasie xd, ja też nie wiedziałem że tu chodzić.- Powiedział otwierając swój soczek .

- No jaki zbieg okoliczności. A czy ty dobrze znasz Sunghoona? Przyjaźnicie się?- Zapytałaś z zaciekawieniem.

- Kiedyś byliśmy, mieliśmy więcej przyjaciół nawet, jednak z czasem odsunął się od nas.- Powiedział bez emocji jakby go to nie ruszyło.

- Nie ma go od kilku dni i nie odpowiada na wiadomości, trochę się martwię.- Spojrzałaś w dół kontynuując bawienie się jedzeniem.

- Nie rób sobie nadziei co do niego.- Stwierdził chłopak i poszedł nie czekając na odpowiedz.

Wyglada na to że się nie lubią. Czemu musi być wszystko takie skomplikowane? Sunghoona nie ma a zajęcia w szkole są straszne i przede wszystkim jesteś sama. Po szkole postanowiłaś przejść się na miasto, połazić kupić jakieś przekąski czy cokolwiek. Nie znałaś tą okolice dobrze dlatego używałaś komórki żeby się nie zgubić. Znalazłaś mały sklepik gdzie sprzedawali bubble tea ,kupiłaś sobie jeden i usiadłaś na ławeczce na przeciwko apteki i innych małych sklepów. Patrzyłaś w kierunku apteki, w środku był pewien chłopak którego fryzura bardzo ci przypominała Sunghoona. Nie nie możliwe, pomyślałaś sobie dalej oglądając co ten chłopak robi tam. Wydawało ci się że wziął jakieś bandaże i lekarstwa. Dalej przyglądałaś się żeby wreszcie zobaczyć jego twarz. Jak z torebkami wyszedł na zewnątrz nie dowierzyłaś. to Sunghoon!!! To on!!! 

- Sunghoon!!- Przybiegłaś do niego.

-  Y/n... cześć.- Chłopak starał się unikać kontakt wzrokowy.

Przeglądnęłaś mu się bliżej i zszokowana zauważyłaś jak jego twarz szyja i ręce są całe poobijane. .

- Kto ci to zrobił.- Odparłaś przerażona.

- Nie ważne.- Odpowiedział zimno i przeszedł omijając ciebie.

Ty nie dałaś za wygraną zaczęłaś iść za nim - ja nie odpuszczę póki się nie dowiem.- Szłaś coraz szybszym krokiem.

- Zostaw mnie serio.

- Nie, nie mogę tak na to patrzeć  widzę że z tobą coś nie tak i czemu nie napisałeś wiesz jaka zmartwiona byłam?!- Krzyknęłaś a twoje oczy... zaczęłaś płakać.

Brunet pościł torby z lekarstwami i podszedł biorąc twoje ręce i patrząc na ciebie. Nie wiedział co robić czy jak się zachować po prostu stał i wyglądał na zmieszanego.

- Przepraszam.- Powiedziałaś ocierając oczy o swe ręce.

- Nie przepraszaj, usiądźmy tu.- Usiedliście pod murkiem koło siebie- Chciałem ci napisać ale nie miałem komórki.

- Jak to nie miałeś?- Zdziwiona ocierałaś dalej resztę łez.

- Słuchaj opowiem ci po prostu wszystko od początku. Ale nie płacz już okej? Jak byłem mały mój tata zginął w wypadku samochodowym, wtedy ja moja siostra i mama zostaliśmy sami. Nie mieliśmy na kim polegać, jednak pewnego dnia mój wujek, brat mojego taty dał dom i gdzie zamieszkać. Był bogaczem wiec to była dla niego bułka z masłem. A wiec z początku wydawał się być bardzo poukładaną osobą i dobrą. Mieszkał za granicą i przyjeżdżał raz na kilka miesięcy, tak jak teraz.

ice love| Sunghoon x y/n| enhypenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz