14 -new beginning (final)

347 15 12
                                    




Minął już miesiąc od tego zdarzenia. Sunghoon wrócił do domu, jego stan fizyczny polepszył się jednak jego stan psychiczny niezbyt. Faktycznie lepiej się czuł po tym jak schwytali wujka jednak było po nim widać że jeszcze coś go korci. Chciałaś z nim o tym porozmawiać lecz nigdy do tego nie doszłaś. Więc dzisiaj specjalnie się z brunetem umówiłaś żeby się dowiedzieć jak się czuje. Jego samo poczucie było dla ciebie najważniejsze, dlatego musiałaś wiedzieć czy twoje odczucia co do jego stanu się sprawdzają. W głowie ciagle mąciłaś różne zdania jak dyskretnie zacząć rozmowę o tym, równocześnie nie przypominając chłopakowi tych przykrych wspomnień.

Chwyciłaś kurtkę i wyszłaś w kierunku umówionego miejsca gdzie miałaś się spotkać z twoim chłopakiem. Usiadłaś na ławkę rozglądając się za twoim ukochanym. Jeszcze nigdzie go nie widziałaś chodniki były puste a ty z głową w dół patrzyłaś na twoje buciki. Czemu on się spóźnia? Już 15 minut minęło.

...

- Przepraszam, zapomniałem że się umówiliśmy.- Przed tobą stanął Sunghoon w kapturze z uśmiechem.

- Nie szkodzi.- Przytuliłaś go na przywitanie.

- No to o czym chciałaś ze mną pomówić?- Zapytał i dotknął twoją dłoń łącząc je.

- Nie wiem jak zacząć, krótko mówiąc martwię się o ciebie i czuje że coś jest nie tak. Widzę że twoja rany już się zagoiły jednak nie o to mi chodzi.- Chłopak uważnie cię słuchał nie przerywając ci.- Czemu nic nie mówisz? Powiedz coś bo inaczej będę się czuć niezręcznie.

- Za dużo się o mnie martwisz, słodka jesteś.- Przysunął ciebie do siebie żebyś mogła się o niego oprzeć.

- Ale mam rację? Że coś z tobą jest.- zapytałaś żeby mieć pewność.

- Jak mam być szczery to tak. Chce żeby mój wujek wiedział jak się czuje i jak bardzo mnie zranił i co ja o nim myśle. Po prostu chciałbym to z siebie wyrzucić.- Powiedział to tak jakby samo to że ci o tym powiedział było dla niego ulgą.

- Mam pomysł co może by ci pomogło ale nie wiem czy byś był na to gotowy.-

- Powiedz jaki pomysł?- Zapytał zaciekawiony.

- Może byś chciał go odwiedzić w więzieniu i szczerze wyrzucić z siebie wszystko?- Brunet znowu milczał a ty zaczęłaś się martwić że coś nie tak powiedziałaś.- W sensie nie musisz tego robić a jeśli będziesz chciał to wiedz że chce być przy tobie i cię wspierać. Rozumiem że to musi być ciężkie po takim czymś spotkać go.

- Byłem nieco zamyślony, hmm muszę przyznać że masz racje. To by mi chyba nawet pomogło, dziękuje że zawsze jesteś przy mnie i mnie wspierasz.- Pocałował cię w czoło a ty się zarumieniłaś.

...

Cieszyłaś się że mogłaś chłopakowi jakoś pomóc i że dobrze zauważyłaś jego samo poczucie. Z czasem Sunghoon odważył się i zrobil termin na spotkanie z tą osobą. Zamierzałaś razem z nim tam pójść i być przy nim w tym ciężkim okresie.
Staliście już przed komisariatem, chłopak jeszcze mocniej ścisnął twą dłoń i razem weszliście do środka. Czułaś że się stresuje i boi, nie dziwiłaś mu się po tym co przeżył. Następnie policjant prowadził was do pewnego pomieszczenia gdzie miał się znajdować więzień.

- y/n poczekaj tu ja chyba sam powinienem pójść.- ścisnął jeszcze raz twoje ręce a ty tylko kiwnęłaś.

Pov. Sunghoon:

Odrazu jak weszłam do pokoju za szybą ujrzałem mojego wujka. Zaczęło się we mnie gotować, to była osoba która zabiła mojego ojca i która chciała zabić również mnie. Aż trudno uwierzyć że to moja rodzina.

ice love| Sunghoon x y/n| enhypenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz