Zaczęłaś szukać Jake'a. Zdyszana biegałaś wokół szkoły z nadzieją że jak najszybciej znajdziesz tego typa. Nareszcie znalazłaś go za krzakami ze swoimi kolegami.- Jake! Muszę z tobą porozmawiać.- Zawołałaś ze słabym oddechem.
- O hej y/n no mów, co jest.- Powiedział i się uśmiechnął.
- Co ty... o czym ty rozmawiałeś z Sunghoonem? O co szło? Czemu nie powinnam mieć z nim kontaktu?
- Jake ty z nim gadałeś?- Odezwał się jakiś blondyn.
- Słuchaj mała... eh.. zamiast zadawać pytań może wolałabyś z nami coś porobić i nas poznać.- Odpowiedział Jake ignorując kolegę.
- Nie, on jest mi bliską osobą a przez ciebie on nie chce mieć ze mną kontaktu.- Powiedziałaś
zła.- Ty nie wiesz co Sunghoon nam zrobił? Jego wujek jest wpływowym człowiekiem i nasi rodzice stracili prace.- Stwierdził blondyn odwracając się.
- Jest tak jak mówi Riki.- Jake wziął twoją rękę kontynuując.- A my nie chcielibyśmy żeby twoi rodzice też stracili prace lub żeby tobie się coś stało.
- Ale to jego wujek nie on!- Przekonana puściłaś jego rękę i się odsunęłaś.
- Skąd możesz wiedzieć że on niby nie maczał palce w tej sprawie.- Powiedział Riki a ty ignorując ich wszystkich poszłaś.
Jedyna rzecz jaką teraz pragnęłaś to odnaleźć bruneta i go przekonać żeby nie urywał z tobą kontaktu. Chciałaś z nim się dalej przyjaźnić i szczególnie jeździć w parze na łyżwach. Takiej cudownej relacji nie można urwać!!
Zmierzałaś do swej ławki gdzie już Sunghoon siedział. Widząc cię , chłopak stanął żeby się przesiąc lecz ty nie pozwoliłaś mu na to.
- Nie zmieniaj miejsca. Bo będę się jeszcze bardziej nie zręcznie czuć.- Spojrzałaś w dół omijając kontakt wzrokowy.
- Hmm.- Westchnął i postanowił się nie przesiadać.
Lekcje jak zwykle nie rozumiałaś i były nudne a do tego nie mogłaś się skupić bo myślałaś o atrakcyjnym chłopaku który siedział obok ciebie. Brunet był mocno oparty o krzesło i miał schowane ręce w swoim czarnym płaszczu w kieszonkach. Wyobrażałaś sobie jak wsadzasz tam swoje zimne ręce żeby je ocieplić i żeby poczuć przyjemny uścisk Sunghoona.
- Y/n?- Powiedział Sunghoon z szokowanym spojrzeniem.
Ty obudziłaś się ze swoich myśli i zauważyłaś że to nie były wyobrażenia, ty naprawdę trzymałaś jego rękę w kieszeni jego płaszcza.
Nie wiedziałaś co powiedzieć więc nic nie mówiłaś, milczałaś a twoja twarz się zarumieniła ze wstydu. Jak mogło do tego dojść? Aż tak błądzę w obłokach? Pomyślałaś sobie.Dziwiłaś się że chłopak nie puszczał twej ręki albo nie starał się ją wyciągnąć. Może zauważył że masz zimne ręce? Kątem oka widziałaś jego mały uśmieszek, byliście tak przez chwile, jednak nauczyciel kazał coś napisać i musiałaś puścić :(
Lekcja dobiegła końca a brunet znowu chciał ci zejść z oczu.
- Sunghoon nie idź!- Zawołałaś a on się tylko spojrzał z znakiem zapytania na twarzy.
- Ja wiem chyba czemu nie chcesz mieć ze mną kontaktu, ale nie zgadzam się z tobą ! Dla mnie to nie ma znaczenia co twój wujek by mógł zrobić. Wymyślimy coś razem żebyśmy mogli się nadal przyjaźnić i jeździć razem tak?- Skończyłaś mówić a między wami nastała cisza, po chwili usiadł znowu.
- Ja ... myślałem że tak będzie najlepiej ale teraz sam nie wiem. Z tobą się lepiej czuje ogólnie i chce też z tobą jeździć w parze.
- Widzisz?! Ja też tak myśle.- Ucieszyłaś się.
CZYTASZ
ice love| Sunghoon x y/n| enhypen
FanfictionPrzeprowadziłaś się i spotykasz wkurzającego przystojniaka z którym o dziwo masz wiele wspólnego. Oboje zaczynacie jeździć w parze na lodowisku, jednak twoi rodzice są przeciwko. Co się stanie jak się dowiedzą? Czy ty i ten chłopak coś do siebie poc...