Szłaś wąskim korytarzem szukając tego jednego lekarza który operował Sunghoona. Musiałaś się dowiedzieć, czemu wujek Sunghoona zniknął z jego pamięci a inne rzeczy nie. I co by się stało gdyby wujek przyszedł a brunet by go nie rozpoznał ?
Chłopak wydawał ci się być bardzo szczęśliwym bez tych nieprzyjemnych wspomnień. Nie chciałaś tego zepsuć.- Kogoś pani szuka? -zapytała się pewna pielęgniarka .
- Tak... eh szukam dr. Hwanga, operował pacjenta Park Sunghoon. - odpowiedziałaś nieśmiało.
- Drugi pokój po lewo.- wskazała pani ręką a ty poszłaś w tym kierunku
Zapukałaś i odrazu usłyszałaś doktora który zaprosił cię do pokoju. Usiadłaś na krześle przed biurkiem i czekałaś na niego aż skończył czytać jakieś formularze.
- A pani w jakiej sprawie?- spojrzał się pytającym głosem.
- Chodzi o pacjenta, Park Sunghoona . Wachałaś się zacząć rozmowę, ale doktor patrzył na ciebie czekając na jakieś pytania.- bo Sunghoon zapomniał swojego wujka, nawet nie wie że ma wujka. Czy jest jakaś szansa że sobie go znowu przypomni?
- Jaką relacje miał pacjent z wujkiem?- Zapytał bezpośrednio co cię trochę zdziwiło.
- No... nie za dobrą, tak szczerze to bardzo straszną. Krotko mówiąc wujek nie traktował go dobrze.- spojrzałaś w dół omijając kontakt wzrokowy.
- Hmmm po upadku zapomniał swoje nie przyjemne wspomnienia. Więc to bardzo możliwe , że jego umysł broni się przed traumą i nie chce sobie przypomnieć wujka.- wyjaśnił.
- Czy jak go znów spotka to czy on sobie go znowu przypomni?- zapytałaś.
- Może... to jest niepewne, są różne przypadki. Nie mogę pani nic obiecać.- spojrzał ze złożonymi rękoma.
Po wizycie czułaś pustkę, nie miałaś pojęcia co robić a chciałaś chronić bruneta. Postanowiłaś narazie żeby lepiej nie przypominać wujka przez jakiś czas. Chłopak powinien ochłonąć po upadku a nie się stresować.
...Twój tata przyjechał po ciebie i pojechaliście do domu. Na szczęście czułaś pełne wsparcie od strony rodziców. Byli naprawdę uprzejmi w stosunku do ciebie, słuchali cię jak się im żaliłaś a nawet zaproponowali że będą cię wieść do Sunghoona, obojętnie jak często.
...(Time skip)
Przy wejściu do szpitala stała policja i reporterzy.
Co się stało? Czy Sunghoon jest okej?
Wbiegłaś do budynku kierując się do pokoju twojego chłopaka. Niestety nie było go tam... gdzie on był?! Panicznie szukałaś jakąś pielęgniarkę żeby się dowiedzieć gdzie on przebywa albo czy mu się nic nie stało.
- Przepraszam, gdzie jest pacjent z pokoju 147?- zapytałaś zdyszana od biegania.
- Pani to rodzina pacjenta?- zrobiła bardzo tajemnicze spojrzenie.
- Tak.. gdzie jest Sunghoon?!- powoli naprawdę traćiłaś cierpliwość.
- Jest w innym oddziale.. zaraz sprawdzę.- przegryzła wargę sprawdzając dane.
- I jak??- zapytałaś ponownie martwiąc się.
- Pani słyszała w ogóle co się stało?- zaczęłaś czuć strach i przeszedł ci dreszcz po karku.
- Ale o co dokładnie chodzi?- zrobiłaś wystraszone oczy.
- Chłopak został dźgnięty nożem... i..-
- Gdzie on jest teraz?!- przerwałaś kobiecie.
- pokój 233.
Nie zastanawiając się poszłaś szukać pokoju. miałaś wrażenie jakby inni się na ciebie patrzyli jak na wariatkę. Czułaś jak temperatura twojego ciała wzrastała i że twoja skóra prawdopodobnie zmieniała się na kolor czerwony. Do tego nie wiedziałaś co czułaś, czy smutek, czy złość, czy strach... już wszystkiego ci było za dużo. Na reszcie doszłaś do pokoju gdzie leżał twój ukochany, jednak widok jaki ujrzałaś... pękło ci serce.
Leżał na szpitalnym łóżku z pokaleczonym rękoma oraz twarzą i z ogromną raną na klatce piersiowej, którą właśnie zmieniała pielęgniarka. Usiadłaś na krzesło obok niego i wtedy Sunghoon zauważył ciebie. Wyciągnął rękę w twoją stronę a ty złączyłaś wam ręce wpatrując się jak słaby był jego uścisk.
Nie chciałaś go już nigdy więcej samego zostawić, musiałaś go chronić, bo niby wyglada on na bardzo twardego, ale on jest w środku taki kruchy. Wiedziałaś że brunet cię teraz potrzebuje, że potrzebuje NA ZAWSZE.- Y/n ... - wyszeptał cicho swoim zmęczonym głosem .
- Tak , tak jestem tu.- objęłaś jego ramie dwoma rękoma.
- Już w-wszystko wiem.. wu...jek.- próbował dokończyć zdanie lecz nie miał siły.
-Shhh odpocznij, nie przemęczaj się.- dotknęłaś jego policzka uśmiechając się do niego.- spokojnie zostanę przy tobie aż się lepiej poczujesz.
- pa..miętam.- dokończył powoli zasypiając z twoją ręką przy jego twarzy.
Oglądałaś chłopaka jak słodko spał i jak nadal mieliście złączone palce. Jego dotyk był twoim ukojeniem a jego widok sprawiał ci radość, jednak jak widziałaś go w takim stanie to czułaś załamanie.
Czemu takie złe rzeczy się mu przydarzają? Wolałaś żebyś to ty była na jego miejscu a nie on . Życzyłaś sobie bardzo żeby Sunghoon mógł wieść spokojne normalne życie bez problemów i trosk. Jednak co ci nadal nie dawało spokoju to ... Co się w ogóle tutaj stało?! Czy wujek spotkał się z Sunghoonem? Czy to on mu zrobił krzywdę? Czy przez to chłopak o wszystkim pamięta? Zaczynałaś się domyślać co się wydarzyło....
- Y/n ? Y/n !!- brunet przejeżdżał swą ręką przez twoje włosy próbując cię zbudzić .
- hmmmm?- wstałaś ledwo mrużąc oczy.
- zasnęłaś.- uśmiechnął się widząc twoja śpiącą twarz.
Chwila się jakby zatrzymała, skupiłaś się tylko na jego pięknych ciemno brązowych oczach.
- Ey co się stało że jesteś w takim stanie?- przerwałaś tą chwile.
- A więc dzisiaj rano...-
- Musi pani wyjść, zaraz przyjdzie lekarz i będzie robił pacjentowi kilka badań.- powiedziała pielęgniarka i wyprowadziła cię z pokoju.
Ta wasza rozmowa pewnie będzie musiała poczekać.
Hello, im sorry że tak późno miałam jakąś blokadę xd. Nie wiedziałam co pisać lol
Anyways ktoś mi dał kilka rad itd i spróbowałam to wykorzystać w tym rozdziale.
Mam nadzieje że wam się spodobało i zostawcie gwiazdkę :)))
- harin320
CZYTASZ
ice love| Sunghoon x y/n| enhypen
FanficPrzeprowadziłaś się i spotykasz wkurzającego przystojniaka z którym o dziwo masz wiele wspólnego. Oboje zaczynacie jeździć w parze na lodowisku, jednak twoi rodzice są przeciwko. Co się stanie jak się dowiedzą? Czy ty i ten chłopak coś do siebie poc...