Rozdział 34

886 17 4
                                    

Nico umuwil mnie juz do ginekologa. Bylam strasznie zestresowana a jednoczesnie szczesliwa. Wiem ze bedzie dobrym ojcem.

U ginekologa

-mam dobra wiadomosc jest pani w ciązy  niestety jeszcze nie dowiemy sie jeszcze jaka to płeć

-dobrze dziekuje

(Rozmowa odbywała się w języku włoskim no bo wiecie oni mieszkają we Włoszech)

Stwierdziłam że pojadę na stadion donika żeby mu powiedzieć. W drodze jednocześnie byłam zestresowana a jednocześnie się cieszyłam że Nico będzie ojcem bo wiem że się spisze.

Na stadion dostałam się bez problemu ponieważ byłam rozpoznawalna już dosyć ponieważ Nico ogłosił na Instagramie że jesteśmy razem i że ma narzeczoną czyli mnie. Gdy byłam już na murawie podeszłam do trenera i się przywitałam. On mnie się zapytał czy jestem w ciąży bo Niko cały czas mówi o jakimś dziecku. Potwierdziłam ale powiedziałam że nie wiemy jeszcze czy to jest chłopczyk czy dziewczynka. Pogratulował mi ale tak szczerze to już mam dosyć tych gratulacji denerwują mnie trochę. Ale cóż życie.

Trener zawołał wszystkich ja w międzyczasie podeszłam do Nico gdy  gdy reszta stała.

-i jak ?-zapytal

-bedziemy mieć dziecko-powiedzialam ciszej

-chłopaki słyszycie będę tatą- wykrzyczał na cały głos-obrcil mnie wokół własnej osi

wokół nas klaskać i gwizdać było widać że Niko jest strasznie szczęśliwy.

-będę najlepszym tatą na świecie

-nic nie musisz obiecywać bo wiem-zasmialam się

Powiedziałam Niko że nie mogę dostać na treningu bo się źle czuję. On powiedział tylko że mam uważać na siebie i pocałował mnie w czoło. Na znak zrozumienia pokiwałam głową i pojechałam do domu.

W domu trochę się nudziłam więc zadzwoniłam do Ady porozmawiałam także z matim bo oni mieszkają też razem.

Na ślubie

Ślub minął nam mega super. Wszystko tak jak zaplanowałam tak się stało. Ślub byś się nie odbył jakby nie było tych wujków nawalonych jak zwykle. Ślub odbył się  we włoskim stylu trochę też było polskiego ale bardziej dominował włoski bo  bardziej wolę  włoski po prost.

Wiem że Niko będzie w dobrym ojcem. Jakby mi teraz ktoś powiedział że wyjdę za piłkarza wyśmiałabym go ale teraz jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. Pewno się zastanawiacie jak jaka jest płeć dziecka. Ano jest to chłopczyk. Ja i Nico  a szczególnie Niko strasznie się cieszył.

Pare tygodni później

Za parę dni mam mieć dziecko już na świecie mega się strasznie cieszę. właśnie strasznie źle się czuję.

-Niko to już

-jak już?

-no już weź torbę i idziemy

Niko założył mi buty i sobie i od razu pojechaliśmy do szpitala. Nikoś cały czas był przy mnie nie opuścił mnie w ogóle. Widać że teraz bardziej się troszczy. Także widać że zależy mu na tym dziecku. Za to między innymi go kocham.

Gdy juz  wychodziliśmy ze szpitala strasznie źle się czułam byłam takze  zmęczona.

Dziecko nazwaliśmy Ares. Na początku nie mogliśmy się zdecydować ale gdy padło imię Ares od razu się zakochaliśmy w tym imieniu. Ale jest przecudownym dzieckiem przepięknym. Wiem że na pewno pójdzie w stronę ojca czyli na piłkę nożną ale mi nie przeszkadza wręcz przeciwnie  będę dumna.

Któregoś dnia gdy Niko grał z aresem na podwórku coś dziwnego poczułam. Tak jakby ten moment widziałam już ale nie wiem dokładnie skąd. Po chwili zorientowałam się że to jest ten sen który mi od paru miesięcy się śni bez przerwy. Nie mogłam w to uwierzyć. Dosłownie każdy ruch każde słowo się powtórzyło to co było w tym śnie. Nie rozumiem po co to było. Może chciało mi uświadomić przyszłość czyli teraz jak jesteśmy tu i teraz. A ja jak zwykle uwierzyłam w to że to jakiś przypadkowy sen. A jednak czasami trzeba wierzyć że sny się spełniają. Ten sen zapamiętam do końca życia.

_________________________________
Dobra miski oficjalnie skończyłam książkę
Dziękuje każdej osobie która wytrwała ze mna aż do końca tej książki było ciężko ale się udało wiem że tak książka nie jest jakaś idealna ale wiem że wam w jakimś stopniu się podoba
Za wszelkie błędy przepraszam
Buźka 😚

Czy to jest sen ? | Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz