=14=

52 6 2
                                    

Seokjin jeszcze chwilę patrzył na konwersację między nim a Taehyungiem. Zastanawiało go, co młodszy mógł przygotować za niespodziankę. Wydawał się tym naprawdę podniecony, więc uznał, że nie ma się czym martwić i przysnął na chwilę, tak jak wcześniej mu napisał. Rzecz jasna ustawił budzik, aby nie zaspać. Nie mógł przecież przegapić tego czegoś, co miało go zachwycić.

Niecałe trzy godziny później rozbrzmiał strasznie denerwujący dźwięk, który Kim natychmiast wyłączył. Dzięki temu, że zasnął, czas mu szybciej minął i mógł się już szykować do wyjścia. Wziął telefon i słuchawki, po czym wyszedł z domu i skierował się do parku. Miał do niego około piętnastu minut pieszo, ale pogoda była ładna, więc skorzystał. Puścił swoją ulubioną playlistę i szedł spokojnym krokiem. Co jakiś czas zerkał na powiadomienia, ale jedyne co otrzymał od internetowego przyjaciela to "Coraz mniej ^^". Nie wiedział czego może się spodziewać. Taehyung był dla niego dość nieprzewidywalny, a do tego znali się tylko miesiąc. Miał jednak wrażenie, że ten miesiąc był najlepszym od dłuższego czasu.

Usiadł na ławce pod wiśnią, która dopiero rozkwitała. Czuł się bardzo zrelaksowany, więc przymknął na chwilę oczy. Wsłuchany w muzykę i zatracony we własnych myślach, nawet nie usłyszał, że ktoś usiadł obok niego. Dopiero lekkie klepnięcie w ramię wybudziło go z transu. Pomyślał, że to jakiś jego znajomy, więc od razu wyciągnął słuchawki z uszu i wtedy zobaczył, kto siedzi zaledwie parę centymetrów od niego. Aż otworzył usta ze zdziwienia.

- Taehyung? To naprawdę ty? Ale co ty tu?

- Cześć hyung. - uśmiechnął się w swój typowo kwadratowy sposób, czym tylko rozczulił starszego. - Niespodzianka! - uniósł ręce do góry, wstając. Zaraz został złapany i Jin obrócił się z nim parę razy.

- Nie wierzę. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że w końcu widzimy się na żywo. - nie mógł powstrzymać uśmiechu. Przytulił mocno młodszego, co ten odwzajemnił. W tym momencie pomyślał, że chciałby to robić częściej.

- Też się cieszę, hyung. Na żywo jesteś jeszcze przystojniejszy. Nie doczekałem się ciebie, więc sam musiałem zadziałać.

- Jak to zrobiłeś?

- Przy rozmowie z mamą wyszło, że mam paru znajomych z internetu. Wspomniałem jej o tobie, Yoongim, Jiminie i Kooku. Powiedziała, że to może być niebezpieczne i wypadałoby się upewnić czy jesteście tym kim jesteście. Powiedziałem, że widziałem się raz z Yoongim, więc jest sprawdzony. Nawet nie musiałem jej namawiać, żeby przyjechać do Anyang. Ma tu znajomą, której dawno nie widziała, więc uznała, że załatwimy dwie rzeczy naraz. Tak oto zostaję tu na trzy dni, a w drodze powrotnej wstąpimy do Busan.

- To chyba nie bardzo po drodze, ale okej. - zaśmiał się. - Twoja mama jest super.

- No wiem. Zatrzymaliśmy się w jakimś hotelu niedaleko. Torbę odłożyłem, więc teraz możesz mnie oprowadzić. Szczerze to myślałem, że tu nie trafię.

- Ale na szczęście jesteś. Mogłeś od razu napisać, a nie, że przez ciebie tylko się martwię.

- Postaram się więcej cię nie martwić, ok?

- Trzymam za słowo. Co chciałbyś zobaczyć? - starszy nie mógł oderwać od niego wzroku.

- Nie wiem nawet co tu jest, więc jestem zdany na ciebie. Wiem jedno, zjadłbym lody.

- Znam dobre miejsce, więc możemy od tego zacząć.

- Super! To idziemy.

Ruszyli w stronę wyjścia z parku, a uśmiechy nie schodziły im z twarzy. Czuli się tak, jakby znali się o wiele dłużej niż tylko kilka tygodni. Po drodze Jin trochę opowiadał młodszemu o miejscach, które mijali. Salon gier, do którego kiedyś często przychodził, biblioteka, w której uczył się po lekcjach czy też mały sklepik, w którym można znaleźć dosłownie wszystko. Często do niego chodzi, gdy potrzebuje czegoś na ostatnią chwilę. W końcu dotarli do małej kawiarni, która utrzymywana była w kolorze beżowym i zielonym. Na parapetach stało dużo roślin, w środku pachniało kwiatami, a na drewnianych stolikach były wyryte obrazy z różnymi ich rodzajami. Najpierw zamówili po deserze, a potem zajęli miejsce przy oknie. Taehyung zaczął jeść i rozglądał się w międzyczasie.

- Jak tu pięknie. - powiedział zachwycony.

- Prawda? A na każdą porę roku zmieniają wystrój. Teraz jest wiosenny, na lato dodają gdzieniegdzie żółte wstążki i sztuczne owoce, na jesień jest tu bardziej kolorowo, a w zimie pomimo białego i niebieskiego jest tu zaskakująco ciepło. Oczywiście co roku to wygląda inaczej, dlatego jestem zakochany w tym klimacie.

- Chciałbym móc zobaczyć każdy z nich. Jest tu tak spokojnie i te lody są przepyszne.

- Widać, że ci smakują. Masz serwetkę. - podał mu ją, kręcąc głową.

Siedzieli i rozmawiali, a po zjedzeniu poszli na dalszy spacer po mieście. Taehyung bawił się świetnie, a Seokjin cieszył się, że może widzieć go szczęśliwego. Chciałby, żeby przy nim zawsze taki był. Wesoły, ciekawy i energiczny niczym dziecko. Pokazał mu też swój dom, ale nie wchodzili do środka. Woleli spędzić przyjemnie czas na zewnątrz. Zjedli obiad, zatrzymali się ponownie w parku, a wieczorem starszy odprowadził przyjaciela do hotelu.

- Ten dzień był wspaniały. Myślisz, że jutro też tak będzie? - spytał młodszy, przed wejściem do środka. Chciał jak najbardziej przedłużyć tę chwilę, aby nie musieć się z nim rozstawać.

- Jeśli będziesz chciał. Będę cały twój, tylko wcześniej daj znać. - uśmiechnął się.

- Chciałbym zobaczyć jeszcze więcej rzeczy. Naprawdę świetnie mi się z tobą spędziło ten dzień. Dziękuję ci. - przytulił go.

- Nie ma za co. Też świetnie się bawiłem dzięki tobie. A teraz uciekaj do środka zanim twoja mama zacznie cię szukać.

- Nie zacznie. A nie chciałbyś może wejść na chwilę i ją poznać?

- Dzisiaj już chyba trochę późno. Może jutro. - roztrzepał mu włosy.

- Okej. To wracaj bezpiecznie hyung. Napisz mi jak wrócisz, żebym wiedział.

- Oczywiście. Cześć. - pomachał mu i odszedł w swoją stronę.

Od środka wypełniało go samo szczęście i mógł stwierdzić, że jeszcze nigdy nie czuł czegoś takiego. Zwłaszcza przy osobie, z którą spotkał się po raz pierwszy. Gdy wchodził już do domu to napisał do Jungkooka, aby zdać mu relację. Tylko Jeon wiedział o zauroczeniu Jina, a nawet chętnie go słuchał i czekał na jakieś jego przemyślenia. Kibicował mu i liczył na to, że kiedyś Taehyung także polubi starszego w ten sposób i może w przyszłości będą razem. Dlatego cała trójka zasnęła dzisiaj w wyjątkowo dobrych humorach.





=============

Pierwsze spotkanie zaliczone ✓

❝Cotton Candy❞ // ᵀᵃᵉʲᶤᶰOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz