=57=

37 6 2
                                    

=Jin=

- Hyung, czy ty się czymś stresujesz? - spytał Tae, gdy szliśmy przez park. Nie myślałem, że to zauważy.

- Co? Nie, dlaczego?

- To widać. Chyba, że coś planujesz. Jesteś zamyślony i nawet mnie nie słuchasz.

- Oh, mówiłeś coś? Przepraszam.

- Wybaczam, ale powiedz o co chodzi. - zatrzymaliśmy się, a młodszy zaprowadził nas na ławkę pod drzewem wiśni.

Byliśmy już dzisiaj na deserze i małej wycieczce. Właśnie skończyliśmy jeść watę cukrową, a na nadgarstku miałem związanego balona z helem w kształcie serca. Trafiliśmy na takie stoisko całkiem przypadkowo, ale obaj stwierdziliśmy, że chcemy go mieć. Wcześniej byliśmy na Namsan Tower i przypięliśmy tam kłódkę ze swoimi inicjałami. Było ich tam od groma i na pewno będzie więcej, ale to dość słodkie. Zamykanie swojej miłości i wyrzucanie klucza, aby trwała wiecznie. Czuję, że w naszym przypadku może to zadziałać.

- Ja... Mam coś dla ciebie i trochę się boję, że może ci się nie spodobać. - to był ten mniejszy powód, ale przynajmniej prawdziwy.

- Hyung, nie musisz się martwić. Wszystko od ciebie mi się spodoba. Zresztą liczy się gest, prawda? - uśmiechnął się, więc ja też.

- Co takiego zrobiłem, że mogę cię mieć dla siebie? Jesteś kochany. - przytuliłem go.

- A ty jesteś wspaniały. Mm... To co to za prezent? - zapytał po chwili, a ja parsknąłem rozbawiony. Tae uwielbia niespodzianki.

- Nie wiem czy mogę ci go dać. Najpierw musisz coś zrobić.

- Co takiego? - spojrzał na mnie zaciekawiony. Ja tylko wskazałem palcem na swoje usta. - Oh... Okej. - zbliżył się do mnie i pocałował, a gdy chciał się odsunąć to złapałem za jego szyję i przytrzymałem, aby nie przestawał. Uwielbiam to uczucie. - Czy już mogę? - oparł swoje czoło o moje, a ja się uśmiechnąłem.

- Jesteś strasznie niecierpliwy kochanie, ale niech będzie. - wyciągnąłem z kieszeni małe, granatowe pudełeczko.

- Hyung, czy to nie za szybko? - jego oczy zrobiły się duże, a ja pokręciłem głową i się zaśmiałem.

- O czym ty myślisz, co? Kocham cię Tae, ale wiem, że na takie rzeczy potrzeba więcej czasu. Ale sugerujesz, że kiedyś któryś to zrobi?

- Ja... - zaczął się rumienić, najwyraźniej zakłopotany swoimi myślami. Nie chciałem go męczyć, więc pokazałem mu zawartość. W środku znajdowała się bransoletka z literką "T".

- Wiem, że lubisz dodatki, więc, gdy ją zobaczyłem od razu pomyślałem o tobie.

- Jest cudowna. - wziął ją delikatnie i założył. Pomogłem mu zapiąć, a on zapatrzył się i podziwiał z każdej strony. - Hyung, dziękuję ci. - znów mnie przytulił.

- Cieszę się, że ci się podoba. I tak jakby jest jeszcze coś. - wyciągnąłem rękę przed siebie, podwijając rękaw. - Mam taką samą, ale ze swoją literką.

- Ooo super. - w oczach pojawiły mu się łzy.

- Hej, co jest?

- To ze szczęścia. - szybko wytarł twarz w końcówkę bluzy i uśmiechnął się kwadratowo. - Naprawdę mi się podoba. - dał mi całusa w policzek, a potem spojrzał w telefon, bo przyszło mu powiadomienie. - Wracamy do domu? Możemy coś obejrzeć, chyba że wolisz jeszcze pospacerować.

- Dzisiaj jest taka ładna pogoda, więc trzeba korzystać. - podałem mu rękę i poszliśmy dalej.

Patrzył przez chwilę w górę na balon, po czym się uśmiechnął. Szliśmy jakiś czas w przyjemnej ciszy, po prostu ciesząc się sobą. Nigdzie nam się nie spieszyło, więc szliśmy powoli, łapiąc ostatnie promienie słońca. W końcu weszliśmy do mieszkania, ale było jakoś dziwnie cicho.

❝Cotton Candy❞ // ᵀᵃᵉʲᶤᶰOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz