Nawet myślałam czy by nie oddać to temu facetowi co mi to dał niech se bierze to w cholerę. Chodziłam wszędzie, ale jakby rozpłynął się w powietrzu
Pewnie jest szczęśliwy, że znalazł naiwniaka, który to od niego wziął
No i co ja mam teraz z tym zrobić?
Wzruszyłam ramionami
Zaczął padać deszcz. Było mi zimno więc wróciłam do domu
Tej nocy byłam przygotowana. Siedziałam na łóżku z nożem, który zabrałam z kuchni
Bez przerwy wgapiałam się w pudełeczku modląc się, żeby to coś nie wylazło
Mijały godziny, a mi coraz bardziej zamykały się oczy, lecz bałam się, że jak zasnę to coś wyskoczy
A może tylko szukał towarzystwa?
Pudełko było zniszczone pewnie długo tam siedział
W końcu nie wytrzymałam i zasnęłam
Kiedy się obudziłam jego twarz była blisko mojej. Wydarłam się po czym spadłam z łóżka zaplątując się w kołdrę. Obudziłam rodziców
- Kate co ty robisz? - zapytała mama z wyrzutami - Dziecko idę do pracy i chciałabym się wyspać, a nie słuchać twoich wrzasków. Co tym razem się stało co?
Już miałam coś powiedzieć, ale mi przerwała
- Albo wiesz co? Po prostu nic nie mów tylko daj mi spać, bo jak się nie wyśpię to wole nie być w twojej skórze
No tak jak zwykle
Rozejrzałam się po pokoju. To coś chyba nie przepada za światłem
Byłam strasznie zmęczona więc zamknęłam oczy. Muszę się wyspać przecież
Obudził mnie budzik. Była czwarta w nocy
To cholerstwo siedziało w kącie i się patrzało
- Ej ty! - krzyknęłam się - Nie gap się!
Cisza
To coś nic nie mówiło tylko obserwowało moje ruchy
W końcu znów podeszło a ja odruchowo złapałam nóż, ale wytrącił mi go z ręki
Wyciągnął rękę z wielkimi szponami i dotknął mojego czoła
- Kim jesteś?
- Laughing Jack - powiedział tym swoim ochrypłym głosem - A ty?
- Jestem Kate
Usiadł na łóżku
- Chcesz cukierka?
- Oszalałeś? Przecież mogłeś je zatruć
I po jaką cholerę ja z nim gadam?
- Czego chcesz? Zabić mnie? Bo ja taki masz zamiar to proszę bardzo
- Byłem kiedyś kolorowy trafiłem do fajnego domu on lubił się ze mną bawić, ale przestał. Gniłem w tym pudełku powoli tracąc swoje kolory. Ty się mną nie znudzisz prawda?
- Nie znudzę
Nie ufałam mu ani trochę
- Jesteśmy przyjaciółmi?
- Tak pewnie - odparłam
Nie mam zamiaru się przyjaźnić z tym czymś
- Jak mnie zdradzisz to już nie będę taki miły
No zajebiście
Jeszcze mi grozi cholera jedna
Każdej nocy się pojawiał i rozmawialiśmy. Rodzice w końcu zaczęli coś podejrzewać
- Kate?
- Tak mamo
- Co robisz w nocy? Rozmawiasz z kimś?
Udawałam, że nie wiem o co chodzi
- Ja z nikim nie rozmawiam mamo
- Przecież słyszałam jak przechodziłam obok twojego pokoju. A może ty coś ćpasz przyznaj się
Że co proszę?
- Nie udawaj, że cię to obchodzi! - krzyknęłam - Po prostu przyznaj, że masz mnie w dupie
- Co ty mówisz?
- Cały czas pracujesz, a mnie masz w dupie
- Chcesz znać prawdę? Tak naprawdę żałuję że cię urodziłam, bo zniszczyłaś mi karierę i całe życie. Po prostu żałuję, że cię nie wyskrobałam. Wtedy chociaż był by spokój
Poleciałam do swojego pokoju i się w nim zamknęłam. Nie chciałam nikogo widzieć
Po co ja istnieje
Proszę żeby mnie walnął jakiś samochód czy co
Przynajmniej spokój będzie i nie będę nikomu zawadzać
Nagle moja mama wbiła do mojego pokoju
- Po co tu przylazłaś co? Jeszcze bardziej mnie zdołować?
- A co to za gówno - wzięła pudełeczko
- Zostaw to moje!
Rzuciła nim o podłogę, ale na szczęście nic mu się nie stało
- Dzisiaj kolacji dla ciebie nie ma zresztą jak dla mnie możesz tu zgnić problem przynajmniej z głowy
CZYTASZ
Miłość czy pułapka?
FanfictionKate ma 19 lat i na swoje urodziny dostaje dziwne pudełeczko od nieznajomego Co to może być? Czy Kate jest bezpieczna? Przeczytaj by dowiedzieć się więcej