Jack tak mnie wkurwiał, że miałam ochotę go zabić
Cały czas rzucał jakieś uwagi w stronę Adriena. Nawet raz go złapałam na tym, że chciał mu dać zatrute cukierki
W końcu nie wytrzymałam
- Możesz się uspokoić? Chcesz znowu trafić do pudełka?
Spojrzał na mnie złowrogim wzrokiem
- Nie odważysz się
- Ja cię z tego pudełka wyciągnęłam więc również ja cię mogę tam zamknąć rozumiesz?
Widać, że się wściekł
- Więc mnie nie wkurzaj jasne?
- Nie ma mowy nie wrócę tam
- Powiem tak to ode mnie zależy czy wrócisz czy nie
Od tej pory siedział cicho
Ale tym razem to przesadził i to ostro
Adrien wpadł na pomysł, żeby zrobić piknik. Zupełnie nie wiem skąd on to wszystko wytrzasnął, ale było naprawdę miło
W pewnym momencie postanowił mnie pocałować
Jack się postanowił na niego rzucił przy okazji oblewając mnie lemoniadą
- Pojebało cię kurwa ?! - wrzasnęłam - wracasz do pudełka mam cię dość
Jak powiedziałam tak zrobiłam
Ale nie wiedziałam, że za parę dni będę totalnie żałować tej decyzji
Tego dnia Adrien wpadł na pomysł, żeby kogoś okraść
Coś miałam złe przeczucia
Kiedy już braliśmy ostatnią rzecz usłyszeliśmy jakiś hałas
- Co to? - zaczęłam panikować
- Uspokój się - chłopak próbował mnie uspokoić - To pewnie pies
Uwierzyłam mu
Jednak jak się okazało to nie był pies
Po prostu właścicielka postanowiła wrócić wcześniej z pracy
Postanowiliśmy uciec, ale ja straciłam równowagę i się przewróciłam. Próbowałam wstać, ale wtedy przyleciał ten zasrany pies i zaczął ciągnąć mnie za nogawkę od spodni
Błagałam, żeby mi pomógł, ale on tylko się zaśmiał
- Myślisz że się w tobie zakochałem? Myślisz że się zaprzyjaźniliśmy? Wykorzystałem cię nie dam się złapać po raz drugi tak naprawdę zależało mi tylko na tym - wziął pudełko i sobie poszedł
- Oddaj te pudełko ty chuju!
Niestety już był daleko i nie słyszał
Znów trafiłam do więzienia. Jak ucieknę to przyrzekam, że go zajebie
Jeszcze ukradł moje pudełko
Pewnie będę miała tyle zarzutów, że zamkną mnie na parę dobrych lat
Jeszcze jak ja mogłam zaufać Adrienowi?
Boże jaka debilka ze mnie
On zbliżył się do mnie tylko, żeby dorwać się do pudełka z Jackiem
Aktualnie próbowałam zabrać strażnikowi klucze i się wydostać, ale jakoś mi to nie szło
Po jakimś tysięcznym razie po prostu odpuściłam. Ale ja jeszcze stąd ucieknę zobaczycie
- Może ci jednak pokazać mała? - odezwał się gościu z którym byłam w celi
- Powiedziałam już, że sobie poradzę
Nie potrzebuję pomocy. Dam radę
- A może jednak?
- Poradzę sobie - podniosłam głos
- Śliczna bądź cicho obudzisz go - wskazał na strażnika
- Tak wiem
- Zaraz a to nie ty zabiłaś tyle ludzi? A gdzie masz tego gostka ci pomagał?
- Zabrał mi go
- Kto?
- Po prostu zaufałam nie tej osobie co trzeba
- Kurwa mać - zaklnęłam - Nie dostanę się do tego klucza
- Słuchaj no ja i parę gości będziemy się niedługo zwijać z tego paskudnego miejsca. Może chcesz się z nami zabrać
Jeszcze pyta. Nie mogę tu tak gnić. Muszę odebrać to co moje
Na następny dzień puścili nas na spacer
Ledwo wyszłam i oślepiło mnie słońce
Jakaś dziewczyna cały czas mnie obserwowała. W końcu do mnie podeszła
- I co nie jesteś już taka odważna co?
- Victoria odpuść sobie - powiedziała druga która z nią była
- O co ci chodzi?
- O to, że cię kurwa nienawidzę - napluła na chodnik
- Fajnie wiedzieć
- Fikasz?
- To ty kurwa się do mnie przyjebałaś bez powodu
- Każdy doskonale tu wie co zrobiłaś
- No i?
- No i to, że masz przejabane suko - próbowała walnąć mnie pięścią w twarz, ale się odsunęłam co spowodowało, że walnęła w betonową ścianę
Ta druga ją ciągła, ale wydawało się, że nic sobie z tego nie robi. Widziałam w jej oczach tą całą nienawiść do mnie, ale ja też tak łatwo nie odpuszczę. Muszę uciec z tego miejsca i to szybko no i dorwać Adriena. Jeśli po drodze będę musiała kogoś zabić to z przyjemnością to zrobię
CZYTASZ
Miłość czy pułapka?
FanficKate ma 19 lat i na swoje urodziny dostaje dziwne pudełeczko od nieznajomego Co to może być? Czy Kate jest bezpieczna? Przeczytaj by dowiedzieć się więcej