Pamiętam, że zemdlałam
Obudziłam się w jakimś białym pomieszczeniu. Chciałam wstać, ale nie mogłam, ale po chwili już zorientowałam się gdzie jestem. To był szpital pewnie psychiatryczny
Koło mojego łóżka stali moi rodzice, ale nawet nie chcieli się na mnie spojrzeć
Próbowałam się wyrwać, ale byłam w pasach więc nie było jak
Jeden z lekarzy zbliżył się do mnie ze strzykawką. Zaczęłam wierzgać
Wołałam rodziców, ale oni totalnie mnie olali i po prostu sobie poszli
Obudziłam się chyba w izolatce. Strasznie bolała mnie głowa. W kącie stał Jack i dosłownie zanosił się śmiechem
- To aż takie śmieszne?
- Nawet nie wiesz jak bardzo. Pomogę ci uciec
Spojrzałam na niego podejrzliwie
- Ale jak to pomożesz?
- Nie pozwolę cię skrzywdzić
Chciałam coś jeszcze powiedzieć, ale on znikł
Wypuścili mnie z izolatki po dwóch dniach. Nienawidziłam tego miejsca chciałam z powrotem do domu
Pewnego dnia poznałam nową dziewczynę Amandę
Przyjechała tu po próbie samobójczej. Chciałam się z nią zapoznać, ale nie za bardzo mi do szło bo zupełnie nie wiedziałam jak się do tego zabrać
Pewnego dnia siedziałam w swojej sali i patrzałam przez okno
Wtedy przyszła Amanda
- Chcesz może ciasteczko?
- Tak - wzięłam je - Dziękuję
Zjadłam je w totalnej ciszy
- Za co tu jesteś?
Nie chciałam jej mówić jej powodu
Że siedzę tu dlatego, że widzę czarno białego klauna, który skutecznie rujnuje mi życie
- Tak jak ty miałam próbę samobójczą
Naprawdę się zaprzyjaźniłyśmy
W nocy pojawił się Jack
- Przyjaźnisz się z kimś innym niż ja?
- Ty nie istniejesz po prostu ciebie wymyśliłam i tyle
- Mam ci pokazać że jestem prawdziwy?
- Jack - spojrzałam na niego - Co ty kombinujesz?
- Zabiję ją
- Nie - powiedziałam
W sumie ma rację. Nie potrzebuje nikogo innego
- Przyprowadzę ci tu ją, a ty zrobisz to co chcesz
Zaciągnęłam Amandę do sali. Zgasły wszystkie światła
- Co jest?
- Jack możesz wyjść - powiedziałam
- Jaki Jack? O co tu chodzi?
Amanda aż wrzasnęła jak go zobaczyła
- Co to jest? Myślałam, że się przyjaźnimy
Po chwili było już po wszystkim
Krew Amandy trochę mnie ochlapała
- Wcale się nie przyjaźnimy bo ja już mam przyjaciela - powiedziałam oblizując swój palec z krwi
Jack zachichotał
- Podoba mi się taka wersja Kate
W sumie mi też szczerze mówiąc
Wpadł lekarz
- Coś ty zrobiła?
- Ja nic
Wezwali ochronę, ale nawet z nich nic nie zostało
Po chwili byli po prostu zmasakrowani
Wyszłam ze szpitala razem z Jackiem który szedł obok mnie
Zamierzałam iść do moich rodziców odpłacić się za to piekło które mi zrobili
Weszłam po cichu do domu. Rodzice spali. Niestety zaczęłam się za bardzo śmiać czym obudziłam tatę. Schowałam się pod stołem
Słyszałam jego kroki
- Kate to ty?
Zabrałam ze sobą nóż wiec z całej siły ugodziłam nim tate w nogę
Zaczął krzyczeć czym obudził mamę
- Co jest - zapytała wchodząc do kuchni
- Ta mała psychopatka tu jest!
- Ale kto?
- Kate! Trzeba było ją dobić jak była okazja
Wyszłam z pod stołu
- Tata ma rację. Trzeba mnie było dobić wcześniej
- I co nam teraz zrobisz?
- Nie ja tylko mój nowy przyjaciel
- Ten wymyślony?
- Jest jak najbardziej prawdziwy
Kiedy moi rodzice zrozumieli co ich czeka zaczęli uciekać, ale nie potrwało to zbyt długo bo zostali złapani i rozcięci na pół
Zauważyłam, że sąsiadka zadzwoniła po policję
- Kuźwa musimy się zwijać
- Ich też musimy zabić
- Nie - powiedziałam - Nie zrobimy tego
Widać, że Jack był wkurzony
- Masz mnie słuchać zrozumiano?
- Tak jest
Zupełnie nie wiem dlaczego taka się stałam, ale wiedziałam jedno
Jeszcze nigdy nie czułam się tak dobrze
Policja w końcu odjechała
Wyszłam na zewnątrz. Sąsiadka patrzała prosto w moje oczy
- Nie myśl sobie, że się wywiniesz - zagrzmiała
- Ale to nie ja - prawie płakałam - Ktoś zabił moich rodziców, a pani mnie oskarża
- Nie kłam. Widziałam tego diabła stojącego obok ciebie
- Jaki diabeł? O niczym nie wiem
- Nie wywiniesz się już ja się o to postaram - powiedziała i zniknęła w swoim domu
- Jack?
- Tak?
- Od teraz jesteś moim najlepszym przyjacielem. Co ty na to?
- Mi to pasuje. Będziemy razem zabijać ludzi
Tak będziemy

CZYTASZ
Miłość czy pułapka?
FanficKate ma 19 lat i na swoje urodziny dostaje dziwne pudełeczko od nieznajomego Co to może być? Czy Kate jest bezpieczna? Przeczytaj by dowiedzieć się więcej