4

797 19 4
                                    

-Wyszłam pobiegać , jednak nie potrwało to długo , w pewnym momencie poczułam jak jakiś samochód od dobrych pięciu minut jedzie za mną , nie przyspieszał jechał centralnie za mną .

Boże Madison , ogarnij się , tylko nie wpadaj w histerię

-Poczułam odsuwającą się szybę od samochodu , nagle moje ciało sparaliżowało i nie umiałam odwrócić się aby spojrzeć kto kieruje autem , jednak nagle usłyszałam znajomy głos .

-Serio Pedri , Raphina ? Ja tu na zawał padam a wy się głupio śmiejecie-
Moje ręce pojawiły się na moich polikach

-Oj nie dramatyzuj Mads ,  my chcieliśmy cię tylko dogonić-
Zaśmiał się Pedri do drugiego z piłkarzy , na co ten odpowiedział .

-Zjawisz się na dzisiejszym meczu z Real Madryt , bardzo by nam się przydał twój doping misiu-
Zapytał

Boże no oni dzisiaj grają mecz ? A ja nawet nic o tym niewiem

-Jaasne , że tak , a dokładnie o której godzinie ?-
Zapytałam łapiąc się za szyję .

- O 18 liczymy że przyjdziesz , a napewno liczy na to nasz kochany przyjaciel Gavi hahah , do zobaczenia Mads- odparł Raphina

-Nie zdążyłam się z nimi pożegnać ponieważ odrazu szybko odjechali , a ja udałam się w stronę domu.
Po powrocie porozmawiałam z tatą i dał mi bilet, oraz jakieś drobne na taksówkę , ponieważ musiałam sama dostać się na stadion bo on musiał już jechać . Była dopiero godzina 14 więc postanowiłam że pójdę się zdrzemnąć .

Godzina 16.34:

-Nagle obudził mnie dźwięk dochodzący z mojej komórki , przeraziłam się gdy zorientowałam się , która już godzina miałam niecała godzinę na wyjście z domu . Ujrzałam wiadomość od bruneta brzmiała ona :

Łamaga😘:

Hej piękna , mam nadzieję że ujrzę cię dziś wśród kibicach na trybu mach .

Me:

Ależ oczywiście, fanka nr 1 nie mogłaby opuścić tak ważnego meczu , do zobaczenia przed meczem 😙

Łamaga😘:

Na biurku zostawiłem drobny prezent , nie dziękuję kochanie .

-Przeczytałam SMS i szybko moje oczy wylądowały na biurku , tam ujrzałam bluzkę klubu oczywiście z numerem 6 i nazwiskiem Gavi

Najlepszy prezent pod słońcem ...

-Poszłam wziąść szybki prysznic , następnie zrobiłam lekki makijaż , potuszowałam rzęsy , obrysowałam kredka linię ust i wypełniłam jasno różowym błyszczykiem , dodałam trochę różu na poliki i gotowe , włosy  rozpuściłam . Założyłam moja nową bluzkę od Gaviry i do tego zwykłe jasne jeansy szerokie .
Wybiła godzina 17 więc zadzwoniłam po taksówkę .

Stadion , godzina 17.28:

-Jak tylko byłam na stadionie poszłam w stronę szatni , aby życzyć im udanego meczu , moje oczy ujrzały Pedriego i Raphine , Lewandowskiego i jeszcze innych lecz ich znałam mniej , powiedziałam im że trzymam za nich mocno kciuki i przytuliłam .
Nagle zauważyłam bruneta który siedział  sam na ławce , wyglądał na smutnego i zestresowanego .

-Hej Gavi , wszystko okej ?- zapytałam lecz nie uzyskałam odpowiedzi , usiadłam obok Hiszpana i złapałam go za rękę .

-Bedzie dobrze Gavi , wierzę w was i trzymam mocno kciuki !-próbowałam pocieszyć piłkarza , lecz on tylko spojrzał i posłał mi swój lekki uśmiech .

Tak bardzo go rozumiem , widać jak bardzo się stresuje .

-Nic więcej nie mówiłam do bruneta , poprostu go przytuliłam i wyszeptałam :

-Wierze w ciebie kochanie- wysłałam brązowookiemu mój uśmiech , pożegnałam się z wszystkimi , zauważyłam że Gavi z smutnej miny przestawił się na uśmiechniętego .

-Usiadłam na trybunach i z zaciekawieniem oglądałam każdy ruch Gaviego i i pozostałych zawodników . Dobiegała 18 minuta a wynik to 0:0 , było widać jak chłopaki się starają . Nagle w 39 minucie pierwszego gola dla Barcelony strzelił Robert Lewandowski, wstałam i skakałam z radości , wygrywaliśmy 1:0 z Madrytem .
Dobiegł koniec 1 połowy , a ja zeszłam szybko do szatni .
Przytuliłam tatę i pogratulowałam , tak samo jak Lewandowskiemu .

-Hej Gavi , gratulacje - odparłam

-Mi? Gratulujesz mi ? Przecież nic dobrego nie zrobiłem- odpowiedział ze złością

-Hej spokojnie , było widać jak bardzo się starałeś w 1 połowie , jeszcze 2 może uda ci się strzelić tego pieprzonego gola , nawet jeśli tego nie zrobisz i tak będę z ciebie dumna Gavira-posłałam mu swój lekki uśmiech mówiąc .

-Zatem , dziękuję że we mnie wierzysz kochanie- po tych słowach , chłopak wrócił do reszty , a ja wróciłam na trybuny.
Zaczęła się druga połowa .
Była 56 minuta i 1 gola w tej połowie dla Barcelony strzelił Pedri , byłam tak bardzo z niego dumna , ale zauważyłam Gaviego , który był sobą zawiedziony .

No dawaj Gavira , strzel tego gola dla mnie

-Była 87 minuta , Barcelona wygrała z wynikiem 2:0 , ale nagle pewnie z graczy to zmienił doprowadził do zwycięstwa Barcy aż 3:0 oczywiście był to nikt inny jak mój Gavira .

Mój ?!? Co ja właśnie powiedziałam

-Szybko zbiegłam do tunelu i krzyknęłam :

-Widzisz zrobiłeś to , strzeliłeś tego pieprzonego gola Gavi- podbiegłam do bruneta i go mocno przytuliłam.

-To dla ciebie kochanie- Hiszpan odwzajemnił mój uścisk .
-dziękuje że wierzyłaś we mnie do końca- odparł

-zawsze będę- powiedziałam cicho , i pożegnałam się z brunetem .

-W drodze do domu , postanowiłam że wstawię zdjęcie z meczu na insta.

@Mads.Hernandez

Polubione przez 43 tys , i Pablogavi, Raphina

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Polubione przez 43 tys , i Pablogavi, Raphina

@Mads.Hernandez : Visca Barca ❤️💙!

Komentarze :

Pablogavi: Moja fanka nr 1 😍

Sop.hie: Śliczna moja 💋

Raphina:Pięknie misiek 🔝😚

-Wróciłam do domu około 21 , poszłam szybko się ogarnąć i położyłam się przez chwilę rozmyślałam patrząc w sufit , o tym czy mama sobie dobrze radzi , co z Chasem...
Jednak po paru chwilach myślenia usnęłam .

_________________________________________

Hejka , jak tam wam się podoba moja 1 książka??

Niedługo 5 rozdział ❤️

Zapraszam na tt *Nazwa taka sama jak tutaj
Wstawiam tam czasem jakieś spojlery 💋

Miłego dnia / nocy 💕

~Me and you~        || Pablo Gavira ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz