Leżałam wpatrzona w sufit i myślałam nad całą sytuacją , która miała teraz miejsce , a co jeśli Gavi chciał mi coś ważnego powiedzieć ? Wszystko zepsułam , jak zawsze .Moje rozmyślanie przerwało powiadomienie z telefonu , była to wiadomość od Pedriego , która brzmiała :
Pedri:
I jak Madison ? Podoba ci się prezent od naszego uparciucha ?
Nie rozumiałam o co mu chodzi , znaczy wiem tyle że uparciuchem to jest oczywisice Gavi , ale jaki prezent ?
Me:
O co ci chodzi Pedri ? Jaki prezent ?
Pedri:
No jakto jaki , nie spotkałaś się z Gavirą ?
No to super , on przyszedł do mnie i to jeszcze z prezentem a ja to wszystko zepsułam ?!
Me:
Wiesz co Pedri , mógłbyś wpaść szybko muszę ci coś powiedzieć.
Pedri:
Jasne , będę za kilka minut ;)
Tak jak napisał , tak zrobił . Wyjaśniłam całą zaistniałą sytuację .
-No to super -odparł .
-To wszystko moja wina Pedri ...-odparłam .
-Nie zwalaj wszystkiego na siebie , ogarnij się Madison .-odparł ale był bardzo poważny .
-Wiesz może gdzie on teraz może być ? Chyba powinnam go przeprosić -rzekłam .
-Nie mam pojęcia , przed przyjazdem do ciebie był u mnie , naprawdę był szczęśliwy , od tylko jego wyjścia z domu nie mam z nim kontaktu.
-A co jeśli on ? Boże Pedri , musimy go szukać -krzyknęłam , byłam strasznie przestraszona , a co jeśli on coś sobie zrobił , przeze mnie ? .
-spokojnie , siedź cicho , spróbuję do niego zadzwonić -odparł Pepi.
Dzwonił już chyba z 3 razy , jego telefon był wyłączony , w tym samym czasie , wypisywałam do niego tysiące wiadomości .
Me:
Gavi odezwij się ...
Przepraszam , to moja wina
Daj chociaż znak życia
Niechce cię stracić rozumiesz ?!
Wiadomości było więcej , ale i tak nic , zero kontaktu .
-Wiesz może gdzie on może być . -zapytałam .
-Teraz może być wszędzie , naprawdę wszędzie -odparł zdenerwowany.
-Może pojechał na stadion ? Na plażę ? -zapytałam .
-Choć jedziemy , nic nie zdołamy siedzeniem -odparł i wyszliśmy w domu .
Ciemnowłosy miał 100% rację , nic by nie dało siedzenie .
Udaliśmy się najpierw na plażę i nic , ani śladu , następnie na stadion też nic .-Ja już nie mam pojęcia gdzie on może być -odparł zmęczony Pedri .
Nagle przypomniało mi się miejsce , gdzie mnie kiedyś zabrał .
-Wiem gdzie może być -odparłam podając drogę Hiszpanowi , dotarłam na miejsce , ustaliliśmy że ja pójdę a on zostanie w samochodzie .
Szłam w stronę wzgórza z widokiem na piękną Barcelonę , i tak jak myślałam , był tam człowiek , którego szukaliśmy przed cały dzień. Siedział w ciszy patrząc w gwiazdy , dosiadłam się do niego , ale czekałam ,aż on wypowie pierwsze słowa .
CZYTASZ
~Me and you~ || Pablo Gavira ||
Teen FictionOpowieść opowiada o siedemnastoletniej Madison Hernández , która od rozwodu swoich rodziców zamieszkuję z mamą ciepłą Californie . Nie ma zbyt dobrych relacji ze swoim ojcem , nie widziała się , a nawet nie miała z nim kontaktu od roku , jednak on...