180.Ikonika

0 2 0
                                    

mój układ limbiczny to limbo,
podnosiłaś ciśnienie i libido,
blizny to inskrypcja naszych imion,
jesteś w moich oczach ikoniką,
w oczach szkło hialitowe,
dydaktyzm, tak jestem twoim autorem,
jak umrzesz to będzie Ecorche,
kochaj mnie Vanitas,
wyglądałaś w nocy jak Venus pudica,

Profanum twoje ciało,
sacrum twoja dusza,
wkurwia mnie basic kanon,
ty nie bądź tak pusta,

Jestem śmiechem Boscha,
sygnet na palcu, żadna obrączka,
przyszłaś kochać, twoja samowolka,
przybrałem w snach postać kozła,
kici, kici, ciągle go chce wołać,
dobrze się czasem w ogniu wykąpać,
a chciałem cię spalić, a nie pochować,
spalić ostatni most, nikt nie może się do mnie dostać,
nikt nie przepłynie tych mórz, bo rozjebie was jeden szturm,
biegają jak jakiś szczur, mi wystarczy mój wewnętrzny tłum,
rozwiązałem każdy spór, na swoją korzyść, adwokat cnót,
przejąłem każdy nurt, w każdym płynąłem pod prąd, bez słów,

LiliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz