191.Preegzystencja

1 2 0
                                    

Ignoruje fakt, że może dopaść mnie karma,
chce wspólnego ciała,
Atman zniszczę, jak każde pojęcie zasad,
sprawie kurwa, że nie będziesz astralna,
a żaden dziad, nie dotknie nawet kawałka,
twojego i mojego ciała,
i zatańcz dla mnie jak Isadora Duncan,
i jak złączymy ciała, to stwórzmy anagram,
mieszałaś mi w każdym Bardo,
i to bez żadnego pardon,
powiedz mi, czemu oni dalej patrzą,

czuję się radioaktywną beczką,
leżącą na dnie wysuszonego oceanu łez,
za jaki grzech mnie poczęto?
porwał mnie pleń, idę na pewną śmierć,

pewnie stawiam każdy krok,
krawędź nie oznacza, że kończy się droga,
ale ciężko przejść, kiedy to ja spaliłem most,
czemu nie zatrzymałaś się w moich progach?
tak mnie rozpalałaś, że czułaś jedynie swąd,
do dziś myślę, że twoja słodycz była podprogowa,

LiliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz