Rozdział 2

360 42 10
                                    

*Lily*

Siedziałam na sofie i wpatrywałam się w miejsce, na którym wcześniej siedział Jai. Słyszałam tylko urywki jego rozmowy, właściwie nawet nie były wyraźne. Wstałam i skierowałam się w kierunku przyjaciela. Im bliżej podchodziłam tym więcej rozumiałam.

- Co mam zrobić? - przerwa - Nie, to ty mi powiedz! - cisza - To, co zrobiliście nie jest warte aż tyle, do cholery!

Usłyszałam, jak uderza pięścią o stolik. Nie jest dobrze... ciekawe o co chodzi? Powoli kończył rozmowę. Wróciłam na swoje miejsce aby nie dowiedział się, że cokolwiek słyszałam. Prowadził zaciętą konwersację jeszcze pare minut po czym wrócił do salonu. Usiadł obok mnie i wypuścił głośno powietrze. Spojrzał na mnie ze wzrokiem zbitego szczeniaczka i zapytał "idziemy popływać?".

- Tak. - odpowiedziałam i skierowałam się do wyjścia. Nacisnęłam przycisk do kabiny, po czym drzwi się rozsunęły. Usiadłam w środku i czekałam chwilę na Jai'a. Długo nie musiałam czekać, ponieważ po chwili zjawił się i usiadł obok mnie. Siedzieliśmy w ciszy i czekaliśmy, aż wleją się pierwsze krople wody. W momencie, gdy to pomyślałam, wlały się. Jestem czarodziejką? Hmm musiałabym się nad tym zastanowić, ponieważ nie pierwszy raz mi się coś takiego przydarzyło. No nic, w każdym razie spojrzałam teraz na Jai'a, mój ogon, jego ogon, mój ogon... Kolor mojego ogonu był ładniejszy niż jego. Mój nie świadczył o byciu chłopczycą ale jego o gejostwie tak. Oczywiście, nigdy mu tego nie powiedziałam bo chcę być miła. Za to mówiłam wiele innych rzeczy, których teraz nie będę wymieniała bo nie ma na to czasu (między innymi takie, że ma małego Daniela*). Ostatnio nawet zaczęłam się zastanawiać czy Jai nie jest gejem bo odkąd się zadajemy nie widziałam go z żadną dziewczyną poza mną.

- Miałeś kiedyś dziewczynę? - no, nie mogłam się powstrzymać. Skoro już nad tym kminiłam to chce mieć jakieś podstawy na których bym mogła wyciągać wnioski. Jai w odpowiedzi przewrócił oczami. - to tak, czy nie? - nalegałam. On westchnął i odpowiedział "nie". Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha. Aha.

- Jesteś gejem? - zapytałam. Typ miał już 19 lat i nie miał jeszcze ani razu dziewczyny! Mam prawo go o takie rzeczy podejrzewać.

- Nie. - odpowiedział tak stanowczo, tak chłodno, że przeszły mnie ciarki. Postanowiłam nie drążyć tematu i zapytać go o to kiedy indziej. Wypłynęliśmy z kabiny i zatrzymaliśmy się przed nią. Zapytałam Jai'a, gdzie płyniemy a on na to "nie wiem". Pomyślałam, że dawno nie byłam w kinie (było na drugim końcu miasta... ale co mi tam!), więc zaproponowałam mu je. Zgodził się. Płynęliśmy dosyć szybko i nie rozmawialiśmy. Nie chciało mi się mówić i jemu też nie. Jai był jedynym człowiekiem z ogonem w tym oceanie z którym mogłam milczeć godzinami i nie czuć się niezręcznie. Pod koniec tej rozkminy chłopak się zatrzymał... jakby słyszał to, co pomyślałam. Zapytałam go "co sie dzieje?" a on na to "schowaj sie za rogiem" ja na to "aha" i schowałam się za rogiem. Chwile za nim czekałam aż w końcu lekko wychyliłam głowę. Widziałam jak Jai prowadzi zawzięcie konwersację z jakimiś dwoma syrenami z ogonami koloru czarnego. Co on robi z syrenią mafią? No i darujcie sobie sarkastyczne odpowiedzi, że się puszcza. Jest to możliwe, ale nie w tym wypadku.


*mały Daniel - w języku syrenim nazywa się tak bardzo często penisa



Wiem, że krótki, wybaczcie. To jak zwykle: Liczę na komentarze i dodaję kolejny!

Mermaids - Jai BrooksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz