Siedziałem obok płaczącego Luke'a i nie wierzyłem własnym oczom.
- Jak to się stało? - spojrzałem na chłopca, który w odpowiedzi pokręcił głową. Przytuliłem go. Ciekawe, czy mama wie o tym. Oby nie. Wstałem i podszedłem do okna. Lily dalej z nią rozmawiała. Może i Lily była moją przyjaciółką ale ostatnio działała mi na nerwy. Wszędzie za mną chodziła i nie dawała mi spokoju. No, nie wszędzie ale prawie cały czas. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że dalej trzymam pistolet a mama może w każdym momencie wejść do domu. Powiedziałem "zaraz wrócę" do Luke'a po czym pobiegłem do pokoju by schować broń. Kiedy mnie nie było mama zdążyła już pożegnać się z Lily i przyjść do nas. Siedziała obok Luke'a przytulając go...
- Jak to się stało? - zapytała tak samo jak ja chwilę temu. Spojrzała na mnie a ja w odpowiedzi pokręciłem jedynie głową. Lalka Luke'a leżała na środku pokoju z oderwaną głową. Kazałem zabrać mamie brata do pokoju a ja sam podszedłem do zabawki. Kiedy podnosiłem główkę, wypadła z niej karteczka. Pozwoliłem jej upaść na podłogę, po czym wziąłem resztę części ciała i wyrzuciłem do kosza. Wróciłem do miejsca tragedii by przeczytać karteczkę. Jednak zanim to zrobiłem, zadzownił dzwonek do drzwi. Schowałem ją do tylnej kieszeni spodni (które ubrałem gdy byłem na górze aby odnieść broń) i podszedłem do okna, by zobaczyć, kto dzwoni. Widziałem przez nie wszystkich, którzy stali przed drzwiami kabiny ale oni nie widzieli mnie i to mi się podobało. Kogo dostrzegłem? Lily. Chociaż w sumie było to do przewidzenia ale czego chciała ode mnie w tym właśnie momencie? Nacisnąłem czerwony guzik, który pozwalał jej na wejście do kabiny. Założyłem ręce na piersi i czekałem.
- Nienawidzę Cię! - podbiegła do mnie w momencie, gdy drzwi kabiny się rozsunęły. Zaczęła obkładać mnie pięściami. Złapałem jej ręce by powstrzymać ją przed kolejnymi uderzeniami. Spojrzałem jej w oczy i zapytałem o co chodzi.
- Jak to o co chodzi?! Nie udawaj idioty! Dlaczego to zrobiłeś?! - zaczęła się szarpać, próbując wyrwać się z mojego uścisku. Zacisnąłem dłonie jeszcze bardziej i skarciłem ją wzrokiem.
- O co chodzi, Lily? - powtórzyłem moje pytanie. Naprawdę ostatnio zacząłem tracić cierpliwość do tej dziewczyny. Zamiast mi odpowiedzieć, wyszarpnęła ręce z mojego uścisku w momencie, gdy on już trochę zmalał i usiadła na podłodze. Zaczęła jeździć palcami po dywanie, w ten sposób robiąc na nim kółka. Usiadłem obok i westchnąłem.
- Nie zachowuj się jak pedał. - powiedziała, nawet na mnie nie patrząc.
- Co?
- Westchnąłeś, a tak robią tylko geje. - oparła się rękoma za plecami. Nie wiem, czy jest taka pozycja, ale przyjęła pozycję leżaka plażowego. Spojrzała w sufit. Przewróciłem oczami, jeszcze bardziej zirytowany jej zachowaniem. Niech mówi o co jej chodzi albo zaraz będę zmuszony ją stąd wyrzucić, no poważnie.
- Zachowałeś się jak idiota. Spędziłam z tobą dwa pieprzone lata i dopiero teraz uświadomiłam sobie jak bardzo marnowałam czas. Nie popełnię tego błędu kolejny raz. Tylko dlaczego dowiedziałam się tego w taki sposób? Naprawdę musiałeś to napisać? Nie mogłeś mi tego powiedzieć? Jesteś człowiekiem waginą. - wstała i podeszła do kabiny. Obróciłem się w jej stronę by widzieć lepiej, co robi. Nacisnęła guzik i czekała na otwarcie się drzwi. Była wściekła i zacząłem dostrzegać to dopiero teraz. W momencie, kiedy wchodziła do kabiny, zatrzymała się i spojrzała na mnie. - Nie popełnię tego błędu kolejny raz, Jai. Żegnaj. - po tych słowach odwróciła się i zniknęła za drzwiami. Wzruszyłem ramionami, podniosłem się z podłogi i skierowałem się do kuchni aby coś zjeść.
A więc kolejny rozdział za nami. ☺
Ogólnie doszłam do wniosku, że rozdziały będą dodawane co poniedziałek, co sądzicie? Myślałam jeszcze nad dodawniem dwa razy w tygodniu: w poniedziałek i w piątek.
ps tak, wiem, że dzisiaj wtorek a nie poniedziałek
Ogólnie liczę na gwiazdki i komentarze, dziękuję!

CZYTASZ
Mermaids - Jai Brooks
FanfictionOcean Spokojny. On ma ogon. Ona ma ogon. Czy wody Oceanu Spokojnego okażą się tak spokojne, jak próbuje przekonać o tym ich nazwa?