Pov klan Cienia;
Pewna czarna kotka podniosła się z zrobionego z mchu posłania i przetuptała drogę do wyjścia z legowiska. Nie było to łatwe gdyż leży w rogu krzewu a dojście blokuję kilka innych kotów z jej klanu. Po chwili kotka jednak wydostała się z pomiędzy wojowników i wyszła na zewnątrz obozu. Otworzyła pysk i ziewneła długo. Wiatr który właśnie zawiał od strony klanu wiatru przyniósł kotce zapach świeżego mięsa. Kotka z chęcią chciała coś zjeść a zwierzęta na stercie były już nie świeże, odsłoniła pazury i skłoniła się mocno się wyciągając. Szybko się podniosła i wyszła z obozu po drodze witając się gestem machania pyskiem z innymi kotami już nie śpiącymi.
Rumunia wyszła z obozu i pewnym krokiem szła w stronę zapachu lecz musiała jednak zwolnić by się nie wywalić
Rumunia; Ugh... Dlaczego nasze tereny znajdują się nad bagnem!
- kotka nadal szła lecz już nieco wolniej -
-Wreszcie dotarła na miejsce gdzie miała dotrzeć a woń zwierzyny tuż przy Wielkiej kałuży bagna unosiła się w powietrzu -
Rumunia; Oh... Jak to ślicznie pachnie.. ciekawe co to za zwierzę -
-kotka popatrzyła pod nogi i powąchała leśną ściółkę po czym po niej przeszła.
-po chwil ukazał się Świeżo leżący szpak na małym kamieniu tuż przy ogórniczku ( takie zioło) -
Rumunia; Oh! Klanie gwiazd tak dawno nie jadłam ptaków! Dziękuję ci za ten dar - kotka uniosła pysk i mówiła słowa w stronę nieba. Lekki wiatr powiał w policzki Rumuni która zamknęła oczy i uśmiechnęła się lekko -
-Kotka otworzyła oczy po tym jak wiatr przestał wiać i obróciła się w stronę szpaka i uniosła go po czym sama weszła na kamień i zaczęła wkładać głowę szpaka do pyska i przegryzać zębami.-
-gdy ptak został zjedzony kotka usłyszała szelest liści w krzakach. Z zainteresowaniem obróciła się w stronę dźwięku i wyostrzyła wzrok. Zauważyła Rude futro. Pierw pomyślała że to Białoruś mogła pomylić ją z jakimś samotnikiem lecz przypomniała se że przecież Białoruś nie żyje. Po namyśle kotka skuliła uszy i zaczęła się wycofać. Aż tu nagle...
Wyskoczył lis! Kotka przeraźliwie krzyknęła i już miała startować z ucieczką lecz wielkie łapy lisa przygniotły ogon Rumuni. Patrzyła przez swe małe przerażone zierenice na lisa który powoli otwierał pysk. Oczom kotki ukazały się wielkie żółte kły. Lecz obraz szybko zmył się z jej oczu, kotka dostała paraliżu ze strachu lecz on szybko minął. Nagle poczuła wielkie ukucie w okolicach karku, okazało się że lis próbował zamordować kotkę.
Rumunia; Pomocy! Pomocy! - kotka krzyczała przeraźliwie a w jej głosie można było wyczuć przerażenie i błaganie.
- kilka drobnych łez zaczęło spływać z oczu kotki, ona jednak nie dawała za wygraną próbowała wyrwać się z uścisku kieł, bezskutecznie...
-Nagle usłyszała jak liście szybko skrzypią, odgłos stawał się coraz głośniejszy. Nagle wielki brązowy kocur wyskoczył z bagna cały mokry. Rzucił się na lisa odpychając go od kotki tylnymi łapami. Kocur był tak wielki że prawię dorównywał lisowi.
-lis jednak puścił się Rumuni i rzucił się na brązowego kocura przygniatając go do ziemi złapał go za gardło i pociągnął za skórę kota co spowodowało że kocur stracił przytomność a z jego gardła wylatywał czerwony płyn... Dużo czerwonego płynu.. -
- lis z dominacją postanowił pozostawić koty i uciekł.-
Rumunia która ledwo co podniosła się z ziemi . Spojrzała na swój bark. Na szczęście nie krwawił. Po czym podbiegła do brązowego kocura który leżał już martwy na ziemi.
Rumunia; ....Nie... Proszę wstawaj... - kotka po chwili zorientowała się że spogląda na lidera.
Rumunia; Chwila.. t-to Rosja! Proszę wstawaj klan mnie znienawidzi ! Uh! Lider zginął przez moją głupotę...
- kotka usiadła przy ciele by przypadkowo nie upaść.
- nagle po chwili zaważyła wielkie promienie słońca które przebiły chmury. Z nieba schodziła powoli sylwetka wysokiego kota. -
- kocur pojawił się na ziemi. Pierw spojrzał swymi złotymi oczami na Rumunię i spytał głosem w którym pojawiło się wielkie echo .
???; Rumunio nie płacz.. nic mu nie będzie. Jestem tu po to by dać mu jego życie. Przypominam ci że liderzy mają ich aż 9... Rosja będzie żył....
Rumunia; .... To i tak nic nie zmienia... Stracił jedno ze swoich żyć przez moją głupotę!...
???; Rumunio. Rosja to mój wnuk nie dam mu umrzeć... - kocur obrócił się w stronę leżącego na ziemi kota i Stykną nos o jego czoło. A Ciało kota zaczęło świecić na złoto w raz z jego raną i krwią wsiąkają w ziemię. Rana znikała powoli a kot powoli otwierał oczy.
- biały kocur z złotymi oczami spojrzał na Rumunię i zamienił się w wielkiego złotego orła i odleciał w trybie natychmiastowym do góry rozpływając się w powietrzu.
Rosja; C-co się stało...
---------------------------------------------------------
Spojler do następnego rozdziału;
Polska zostanie zaatakowany przez kota mrocznej puszczy w śnie. Kocur z mrocznej puszczy nie pozwoli Polsce wybudzić się ze snu.... Czy Polsce się uda?....
Podobał się rozdział?
Co sądzisz o Rumuni?
Sądzisz że to jej wina że Rosja stracił jedno życie czy jednak Rumunia nie ponosi tu żadnej winy?
🕸️
|
|
🕷️
CZYTASZ
~''★ContryCats! ( Warrior cats x Countryhumans )★''~🌿🐾Przerwana 🐾🌿~''★
Adventure🌿🐾Książka chwilowo przerwana 🐾🌿 ★†Polska to młody lider klanu pioruna ★ który chcę zaznać trochę spokoju lecz inne koty z innych klanów mu na to nie pozwalają. Od straty ojca Polska dostaję wizję od dawnego wroga, Kocurek jeszcze nic nie wie o...