-Drake, ty bydlaku! – niski głos zawibrował mi w uszach, przypinając najgorszy dzień w moim życiu. Miałam wrażenie, że zaraz osunę się na podłogę. Mężczyźni wymieniali ze sobą uszczypliwości a dla mnie czas zdawał się stanąć w miejscu.
-Nie sądziłeś, że się pojawisz. Podobno wygrałeś przetarg z Japończykami. – powiedział z obrzydzeniem w głosie Drake. Kolejny raz rozległ się drażniący mnie śmiech.
-Nie ominąłbym takiej imprezy. Wiesz, że zapobieganie przemocy wobec kobiet jest jednym z punktów mojej kampanii wyborczej. – miałam ochotę zwymiotować na dźwięk tych obłudnych słów.
-No tak zapomniałem, że rozmawiam z przyszłym senatorem Webstonem. - Drake zaśmiał się ale kontem oka zauważyłam, że bacznie mnie obserwuje. Zebrałam się do kupy aby nie zaczął niczego podejrzewać.
-Też powinieneś kandydować. Z twoją władzą nad kobietami miałbyś rzeszę fanek. – droczył się z nim co tym razem diametralnie zmieniło zachowanie Drake'a.
-Zastanowię się, a tymczasem owocnej kampanii Max. – odparł chłodno Drake i pociągnął mnie w stronę naszego stolika. Dopóki nie zniknęliśmy wśród tłumu miałam wrażenie że lubieżny wzrok Webstona przykleił się do moich pośladków, co tylko wzmogło uczucie zemdlenia. Jak tylko usiadłam, rzuciłam się na szklankę z wodą, by tylko się go pozbyć.
- W porządku? – zapytał kontrolnie, nalewając sobie potężną dawkę alkoholu. – Chyba nie tylko ja mam uczulenie na zarozumiałych fiutów. – dodał nie zważając na słowa. Uśmiechnęłam się lekko, jednak w moim przypadku to nie było uczulenie. Z Maxem Webstonem związana była moja największa trauma, która ciągnie się za mną od wyjazd z Teksasu i pracy w hotelu Paradise.
Od tego momentu atmosfera przyjęcia stała się bardziej ponura. Widziałam jak coraz trudniej udawać Drake'owi błyskotliwego biznesmena. Kolejna wzmianki na temat romansów od coraz bardziej podpitych gości tylko wzmagały jego ponury humor. Był Casanova tego miasta a sława go drażniła? Może nie wszystko do końca wyglądało tak jak wszyscy myślą...
CZYTASZ
Mów mi Drake
RomanceDrake Weston jest marzeniem każdej kobiety w Portland. Przystojny, czarujący, bogaty , z którego życia intymnego można napisać kolejną część "Kamasutry". I on o tym doskonale wie. Niestety w wyniku niefortunnego życzenia przyjaciela staje się im...