Bel ?

747 35 1
                                    

Obudził mnie nieznośny budzik telefonu. 6.30
Wstałam z łóżka przeciągając się i wyłączając oczywiście wstrętny budzik.
Ubrałam się w mundurek przygotowany od wczoraj na krześle. Koszula dobrze leżała na moim ciele jakby była szyta na miarę, spódniczka była tez dobra, jednak coś mi nie pasowało. Jej długość... była krótka. Wiem że dziewczyny miały takie same ale jednak takie spódniczki odkrywające prawie wszystko, nie były w moim guście, ale nie mam na to wpływu.
Bez żadnych zbędnych komentarzy ubrałam resztę ubrań i dodatków. Wyglądałam dobrze.
Ruszyłam do wspólnej łazienki damskiej na dole gdzie zrobiłam swój lekki makijaż i umyłam zęby z racji że nie jadłam śniadania.

Jedynie ruszyłam do kuchni by napić się wody. W pomieszczeniu znajdowało się już kilka osób.
- Bella ? Ty już na nogach ? - zwrócił na mnie uwagę zaspany Denki drapiąc się po głowie
- Tak, wolałam być wcześniej przygotowana - zaśmiałam się lekko na co ten rozpromienił się
- Rozumiem, ja sam przez pierwszy tydzień wstawałem dwie godziny przed lekcjami i godzinę siedziałem bezczynnie - dołączył się do rozmowy Kirishima kładąc rękę na moim ramieniu po czym odszedł w głąb uczniów buszujących w kuchni

Poszłam z Denkim do salonu gdzie usiedliśmy obok siebie na kanapie.
- A ty nie jest śniadania ani nic ? - zdziwił się się przełykając gryz kanapki
- Nie, jem obiad w szkole i tyle mi starcza jak na pół dnia - wyjaśniłam na co ten pokiwał głową
Jednak po chwili jego wzrok powędrował trochę niżej, problem był w tym, że był to moj biust...
- Denki ! - krzyknęłam na niego wstając i uderzając go lekko w ramie
- P-przepraszam ! To samo wyszło ! Tak dobrze wyglądasz w tym mundurku ! - krzyknął zdezorientowany klęcząc już prawie na kolanach
- Już nie przesadzaj, wstawaj. Ale nie rozbieraj mnie wzrokiem, tak na przyszłość - powiedziałam puszczając mu oczko a ten zasalutował, dosłownie

Chłopak był przezabawny, zgaduje że nie ma nudnej minuty gdy ten jest w pobliżu.
Uznałam że wrócę do pokoju widząc na zegarze że mam jeszcze godzinę do wyjścia.
Ruszyłam schodami w górę.
- Cześć Bella - usłyszałam męski znany mi już głos nad sobą
Podniosłam głowę i zobaczyłam tam młodego Todorokiego.
- Dzień dobry Todoroki - uśmiechnęłam się do niego
- Jesteś gotowa na pierwszy dzień w szkole ? - spytał zaczynajac rozmowę
- Chyba tak, wstałam po 6, trochę sie stresuje treningiem z All Mightem ale jest dobrze - wyjaśniłam gestykulując rękami na co chłopak podniósł kącik ust tworząc leciutki uśmiech
- Dasz radę. Słyszałem od niejednego nauczyciela że jesteś świetna, chciałbym to zobaczyć na własne oczy - czyli nauczyciele już mówili im o mnie... tylko nic dziwnym trafem nie wspomnieli o moim pojawieniu sie w klasie
- Czy taka świetna ? W miarę dobrze walczę. Ale nie jestem tak dobrze wyszkolona żeby was przewyższyć - odpowiedziałam patrząc raz w oczy chłopaka a po chwili przeskakując na schody
- Zobaczymy dzisiaj - wzruszył ramionami i bez żadnego słowa poszedł dalej zostawiajac mnie samą na korytarzu

Trafiłam wreszcie do pokoju gdzie zaszyłam sie z książką.
Wciągnięta w lekturę jak prawie nigdy straciłam kompletne poczucie czasu. Z amoku obudziło mnie uderzenie w drzwi.
Natychmiast odłożyłam książkę i podbiegając do drzwi otworzyłam je. Słyszałam tylko zza ściany kroki butów, jednak na korytarzu nie było nikogo widać.
Pewnie to Denki albo Kirishima „przypomnieli" mi o lekcjach wiedząc że jestem w pokoju.

Biorąc plecak na ramie i poprawiając włosy związane jak zwykle w koka, wyszłam z pokoju zamykając go oczywiście na klucz.

Do szkoły dotarłam po 5 minutach. Była wielka, chociaż wielka to mało powiedziane... nie do opisania.

Ruszyłam do szatni gdzie zmieniłam obuwie i zaczęłam szukać klasy 1A.
Szlam po dolnym korytarzu i piętrze jednak nigdzie nie mogłam znaleść tej klasy. Nie znałam nikogo a każdy w mojej klasy jakby się rozpłynął. Nikogo nie spotkałam pomimo którejś z kolei przechadzki przez korytarze szkolne.

Wreszcie przy małym bufecie szkolnym zauważyłam blond włosy. Bakugo...
Jednak nie chcąc go ani śledzić po korytarzu ani spóźnić się na lekcje, nie widziałam innego wyjścia by zapytać go po prostu o drogę.

Niepewnie szlam w jego kierunku.
Gdy podeszłam do chłopaka który był ode mnie zdecydowanie wyższy, ja 165, on napewno dużo ponad 170 (Bakugo w tym ff musi być wyższy niż normalnie, powiedzmy że ma 178) przez co między nami była widoczna różnica.

Dotknęłam lekko ramienia chłopaka na co tan natychmiast zwrócił na mnie uwagę.
- Czego znowu chcesz ? - warknął biorąc łyk wody z chwile temu kupionej butelki
- Ymm... bo ja - zacięłam się patrząc w jego oczy, jednak jak najszybciej uciekłam wzrokiem na podłoże
- Ja nie znam drogi do klasy - powiedziałam troszkę głośniej
- I że ja mam cie do niej zaprowadzić ? Nie ma nigdzie tych twoich psiapsiul ? - wywrócił oczami patrząc na mnie z góry
- Nigdzie nie mogę ich znaleść, a zaraz zaczyna się lekcja. Zauważyłam tylko ciebie - wyjaśniłam na co ten pokiwał głową
- Chodź - rzucił i ruszył przed siebie wchodząc na schody, ja ruszyłam za nim
Po około minucie doszliśmy już do drzwi klasy. Niebieskie, gigantyczne drzwi z napisem 1-A, rzucały się w oczy jak nic innego.

Lekko stresując się moja ręka zaczęła sie trząść. To moja reakcja na stres albo też wyginanie palców lub strzelanie kośćmi.
- Stres ? - usłyszałam jego głos za sobą
- Lekki... - odpowiedziałam, jednak niezgodnie z prawdą. Stres był, i to duży
- Nie ma co, to tylko banda idiotów - rzucił i otworzył mi drzwi przez które weszłam pierwsza, jednak kultura otwierania kobietą drzwi znajdowała się w głowie blondyna
Za mną wszedł czerwonooki i zamknął drzwi po czym bez słowa ruszył do ławki w której usiadł.
- Bella ! Siadaj tu ! - usłyszałam krzyk Ashido która miała wolne miejsce obok siebie
(Ławki w tym ff zostały zmienione na dwuosobowe)
Lekko uśmiechając się ruszyłam w stronę ławki. Jednak wtedy zauważyłam że za już prawie „moją" ławką siedzi Bakugo wraz z Kirishimą.
Popatrzyłam na blondyna, jednak jego oczy tylko śledziły moje ruchy a wyraz twarzy nic nie mówił. Bez słowa usiadłam przed nim.
- Jak się czujesz ? Jak tu dotarłaś ? Tak cie przepraszam ! Zapomniałam że mogłam na ciebie poczekać żeby pokazać ci szkołę ! - nawijała różowowłosa przytulając mnie w ramach przeprosin
- Spokojnie, Bakugo pomógł mi tu przyjść. Już wiem gdzie i co w miarę więc nie masz sie co obwiniać - uśmiechnęłam sie pocieszająco
Ta na słowa „Bakugo pomógł" wyszczerzyła sie a jej oczy zabłysnęły jakby zobaczyły miliony jasnych gwiazd jednak nie zadawała żadnych pytań

Po chwili do klasy wszedł Mic, mój taki wujaszek.
- Bel, widzę że już poznałaś klasę więc przejdźmy do lekcji - powiedział a mnie zamurowało
Serio Mic ? Serio ? Bel ? Nie mogłeś sie powstrzymać ?
Odchrząknęłam głośniej zwracając na siebie jego uwagę. Dopiero zrozumiał co powiedział i zrobił przerażoną minę.
- Przepraszam Panno Bello, nie doczytałem imienia. Myślałem że jesteś Bel - próbował wybrnąć lecz wzrok wszystkich z klasy już dawno spoczywał na mnie
Przynajmniej zapamiętał że ma nie mówić do mnie po nazwisku, jednak coś czuje że to sie niedługo zmieni.
- Bel ? Co to znaczy ? Czemu nauczyciel mówi do ciebie zdrobnieniem ? - zadawał pytania Kirishima wraz z Ashido jednoczenie, głowa mi pękała
- Pogadamy po lekcjach, wyjaśnię wam - odpowiedziałam nie widząc innego wyjścia, będę musiała wyjaśnić że jest dla mnie przyszywaną rodziną, bo jeszcze pomyślą sobie że jesteśmy jakimiś kochankami. Kto wie co ludzie wymyślą
Ci pokiwali mi na zgodę głowami i zaczęli wsłuchiwać się w wywód nauczyciela.

- Panie Bakugo, zrobił Pan zadanie domowe na dzisiaj ? - zwrócił się nagle Yamada do siedzącego za mną blondyna
- Nie... - usłyszałam jego głos za sobą
- Panie Bakugo, bardzo słabo poszło panu z angielskiego w 1 senatorze, jeśli nie przyłoży się pan do nauki wyznaczymy ci korepetytora - oznajmił Hizashi a do moich uszu dobiegło uderzenie o ławkę
- Nie potrzebuje pomocy ! Dam radę ! Sam ! Czy pan tego chce, czy nie ! - darł się na całą klasę, a może i więcej
- Przykro mi, takie mamy zasady - wzruszył ramionami a blondyn usiadł zrezygnowany do ławki
- Na jutro przynieść prace, inaczej ocena trafi do dziennika a do ciebie, korepetytor - odpowiedział mu mrużąc oczy i patrząc na niego, ten tylko prychnął i zaczął w jakimś nieznanym mi rytmie uderzać butami o podłogę
- I dobrze - odpowiedział sam sobie głośny nauczyciel i rozpoczął lekcje co chwile zerkając na blondyna za mną oraz na mnie

Lekcje minęły w miarę szybko, została tylko godzina treningu z All Mightem...

Katsuki Bakugo x Oc [Wyjątkowa...] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz