Epilog

588 30 13
                                    

*Na końcu ważna informacja !* 

Minęło już 12 lat. 

Jestem z Bakugo w szczęśliwym związku małżeńskim, wiadomo, pojawiały się kłótnie, załamania, sprzeczki czy kilkudniowe rozstania. Jednak dalej tworzymy szczęśliwą parę. Obydwoje jesteśmy zawodowymi bohaterami jednak mamy podzielony czas na pracę bohatera a na rolę rodzica. Bakugo zajmuje miejsce bohatera numer II, za to ja jestem na IV miejscu tuż za Shoto Todorokim z którym regularnie utrzymuje kontakty. Z liceum trzymam więzy nadal z całą paczką Bakusquadu oraz Todorokim i Izuku, który sam aktualnie jest bohaterem numer I przez odejście All Mighta na emeryturę.  

Z Ligą już nie "współpracuje". Czasami rozmawiam przez telefon lub na mieście w ukryciu z Dabim lub Togą. 

Co do mnie, czyli Belli Bakugo, mam córkę z najwspanialszym mężem na świecie. Jest z nami sześcioletnia Elena. Blond włosy oraz te dobrze wam znane krwiste tęczówki, odziedziczyła po ojcu. Za to charakter zdobyła już ode mnie, jednak czasem umiała popalić i wymądrzyć się jak blondyn. Co do quirk jeszcze nie wiemy, dary objawiają się w wieku 6/7 lat, więc mamy nadzieję, że już niedługo. 

- Skarbie, coś się stało ? - usiadł na kanapie obok mnie, popijając kawę w kubku Bakugo

- Co ? Niee, wspominam sobie nasze stare czasy - uśmiechnęłam się do niego co odwzajemnił 

- Mamo ! Tato ! - zbiegła po schodach do nas mała blondyneczka 

- Patrzcie ! - krzyknęła podekscytowana wyciągając rękę z której zaczął ulatywać szary dym, w końcu utworzył się mały wybuch 

- Moja córcia ! - uradował się mój mąż odstawiając niechlujnie kawę na krańcu stolika

Wziął pociechę na ręce i obydwoje popatrzyli na mnie, byli tacy podobni...

- Tatuś wygrywa kochanie, jeden-zero - ucieszył się mówiąc to do córki ale specjalnie głośniej bym to słyszała, uśmiechnął się perfidnie 

W końcu przez poruszenie dywanu na którym stał stolik z kawą, napój zaczął spadać na biały dywan. 

Jednak nie spadł, kubek w powietrzu utrzymywał się dzięki czarnej macce. Popatrzyłam z niedowierzaniem na córkę. Z jej piersi wiła się macka fioletowej energii. 

- Jeden do jednego. Tatuśku - prychnęłam uśmiechając się szyderczo w jego stronę i ruszyłam w stronę kuchni 

Do drzwi nagle ktoś zapukał, blondyn wraz z córką na rękach poszli otworzyć. 

- Widzę że moja chrześnica otrzymała swój dar ? A nawet dwa ! - usłyszałam rozlegający się podekscytowany krzyk Miny Ashido, osoby dzięki której jestem właśnie tu gdzie jestem 

Do kuchni wreszcie weszli wszyscy, z Ashido pojawił się też jej mąż - Kirishima, oraz ich siedmioletni synek - Alfie, chłopiec już w tamtym roku otrzymał dar odziedziczony po ojcu.

Byliśmy najszczęśliwszymi ludźmi na świecie, ja, Bakugo, mieliśmy siebie i szczęśliwą oraz zdrową córeczkę. Mieliśmy dobrych i wiernych przyjaciół, którzy byli zawsze w potrzebie. 

Nic więcej nie potrzebowałam, miałam miłość, której tak od zawsze mi brakowało...


___________________________________

KOCHANI 

wiem, epilog, sama jestem zdziwiona. 

Straciłam ochote pisania tej książki oraz zepsułam fabułę przez pare zdarzeń dodanych spontanicznie. Nie miałam już ochoty ani pomysłów na dalsze rozdziały a nie chciałam ciągnąć tego bez sensu bo dobrze wiemy, że pisanie na siłę rozdziałów jest okropne. 

Dziś lub jutro zacznę pisać nową książkę obiecuję. 

Przepraszam bardzo że książka skończyła się tak bez sensu ale naprawdę nie mam już pomysłów ani chęci ciągnąć tej książki. 

Ostatnie rozdziały strasznie zepsuły całą fabułę moim zdaniem a nie mogłam ich usunąć i zmienić przez liczne wyświetlenia w naprawdę szybkim czasie, a nie chciałam komuś mącić w głowie. 

Dziękuję bardzo za aktywność i takie zainteresowanie książką i obiecuję, że następna powieść będzie jeszcze lepsza, z książki na książkę wydaje mi się, że jest lepiej co mnie bardzo cieszy ! 

Wyczekujcie już niedługo i dziękuje raz jeszcze ! <3



Katsuki Bakugo x Oc [Wyjątkowa...] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz