Miałam głęboką nadzieję że to co pomyślałam stanie się prawdą. Nie odzywałam się kuedy wychodziłam z samolotu. Atmosfera była między nami tak napięta że można ją było kroić nożem. Kiedy wychodziłam z samolotu Kajusz już ubrany jako pierwszy chciał zaoferować mi swoją pomoc ale odrzuciłam jego dłoń. Z zaskoczeniem i rosnącym nie zadowoleniem odkrył że potrafię radzić sobie sama. To dotyczyło też pozostałych dwóch wampirów Aro i Marka. Czułam ich rozczarowanie nawet z miejsca gdzie schodziłam po schodach do dużego czarnego samochodu który miał zawieźć nas zapewne do zamku którego nigdy wcześniej nie widziałam na żywo chyba że w filmi więc to doznanie to też była dla mnie nowość. Skwar który we mnie uderzył był nie do opisania.
- Mi amore może się najpierw przebierzesz?- zaproponował Aro delikatnym tonem który mnie nieco rozluźnił.
- Nie wzięłam żadnych ciuchów letnich. Po za tym nie mam gdzie no chyba że w samochodzie na oczach waszych strażników.- wyjaśniłam lekkim tonem.- za cholerę nie wiedziałam że skończę w filmie i to jednym z moich ulubionych! dodałam już ostrym tonem.
- Przepraszam?- Aro zmarszczył brwi robiąc zdezorientowaną minę i nie rozumiejąc o co mi chodzi.
- No tak ty nie masz pojęcia.- westchnęłam.- wyjaśnię ci to później.
- Nie będziesz się przebierać na oczach naszych strażników!- warknął Kajusz tonem nie znoszącym sprzeciwu. Brawo teraz pewnie nienawidzi cię jeszcze bardziej! I jeszcze strażnicy!? Czemu by od razu nie przyspieszyć akcji i rozebrać się przed nimi do naga!? Usłyszałam zaborcze myśli Kajusza.
- Oh daj już z tym spokój!- syknęłam do niego bedąc już na granicy wściekłości. Otworzyłam sobie sama drzwi chociaż Marek już pojawił się przy mnie oferując swoją pomoc. Odtrąciłam go i wsiadłam sama do samochodu głośno zamykając za sobą drzwi. Poczułam wyrzuty sumienia że go tak potraktowałam bo to w końcu na Kajusza jestem wściekła nie na niego. Słyszałam jak się kłócą na zewnątrz znowu. Westchnęłam bo miałam to gdzieś. Otworzyłam drzwi samochodu i krzyknęłam do nich żeby się wzieli w garść.- Przepraszam czy możecie z łaski swojej się ruszyć bo ja się tu rozpływam jak masło na patelni!- jęknęłam przeszywająco.
- Wybacz amore mio.- wyznał ze skruchą Aro. Marek też miał przepraszający i zatroskany wyraz twarzy. Tylko Kajusz był wściekły jak zwykle. Ale co się dziwić? Fakt że on jest narwany więdzą już chyba wszyscy. Wampiry wsiadły do auta i reszta strażników. Siedziałam pomiędzy trzema królami a Jane i Demetri z przodu prowadzili auto. Felix i Alec gdzieś zniknęli zapewnie w drugim aucie albo pieszo pomyślałam. Nachyliłam się do Jane nie zważając na zaskoczonych króli i nie bojąc się jej teraz kiedy jestem księżniczką i poprosiłam ją o włączenie klimatyzacji.- Przepraszam czy mogłabyś włączyć klimatyzację? Bo zaraz się tu rozpłynę.- Jane zadrżała zaskoczona że się do niej zwracam na per ty. Nie wiedziałam tylko czy to ze strachu czy przyjemności kiedy mój gorący oddech musnął jej szyję.
- Nie rozumiem o co chodzi księżniczko. Przepraszam. My wampiry nie znamy się tak dobrze na nowoczesnej techmologi.- wyjaśniła wampirzyca. Więc pokazałam jej palcem na konsoli gdzie nacisnąc. Zdumiona rozszerzyła oczy kiedy chłodne powietrze w końcu wypełniło auto a mnie było o wiele lżej.
- Dziękuję księżniczko.- blondynka wyglądała na oczarowaną mną.
- Nie ma za co. I mów mi Julia.- poprosiłam posyłając jej uśmiech.
- To nie wypada.- zaprotestowała.
- Nalegam.- poprosiłam łagodnym tonem. Czułam że gdyby wampirzyca była człowiekiem to by się zarumieniła.
- Nie wolno ci rozmawiać ze strażnikami!- wypluł Kajusz zjadliwym tonem.
- Ona może robić to na co ma ochotę!- odparował szorstko Aro.
- Bracie!- zaprotestował Kajusz niezadowolonym tonem. Wampiry dalej się kłóciły o zasady panujące dla mnie a je po po prostu olałam i patrzyłym sobie spokojnie przez okno podziwiając widoki. Rozkoszowałam się obrazem Włoch. To taki piękny kraj a ja się cieszyłam ogromnie że w końcu uda mi się go zobaczyć i zamek w Volterze na żywo. Przez to byłam podekscytowana przez całą drogę bo nie tylko go zobaczę ale także tam zamieszkam!
CZYTASZ
Powrót do rzeczywistości/ królowie volturi
FanfictionJa usnęłam w ciele dorosłej kobiety i obudziłam się w scenie finałowej sagi zmierzch!? Trzej wampirzy królowie na dodatek twierdzą że jestem ich partnerką! Jakby tego było mało odrodziłam sie w słabym ciele dwunastoletniej dziewczynki! Moje książki...