Rozdział 6

157 8 3
                                    

Kiedy Kajusz kończy mnie tulić podchodzi do swojego tronu prowadząc mnie za ramię. Trzyma delikatnie dłoń na moim ramieniu ale nadal czuję jego paraliżującą złość. Przystaje i patrzy na mnie zimno tak że się aż wzdrygam.
- Bracie..- zaczyna Aro delikatnym tonem dając mu ostrzeżenie.
- Czy wiesz co się mogło stać!?- pyta mnie Kajusz warcząc jak dzika bestia w moją stronę.
- Tak. Za to wiem co się nie stało.- odparowałam równie zła na niego jak on na mnie. Warga mu zadrgała z powstrzymanej wściekłości.
- Nie wasz się do mnie pyskować głupie dziecko! Mogłabyś być martwa! Martwa! Dociera to do ciebie!?- ryknął na mnie Kajusz zanim Aro zdążył go powstrzymać.- lub gorzej zrobić sobie krzywdę! Wiesz co to by oznaczało dla nas? Dla ciebie? Nie nie wiesz! Bo nic sobie nie pomyślałaś! - wypluł jadowicie Kajusz patrząc w moją stronę.
- Bracie dość! - ryknął na niego Aro patrząc z wściekłością. Kajusz spojrzał na niego morderczo.
- Nie będziesz mi mówił co mam robić z naszym dzieckiem!- krzyknął blond król. To mnie rozwścieczyło. Miałam dość że traktują mnie jak małą dziewczynkę która stale wymaga troski i opieki.
- Właśnie! Nasze!- powtórzył Aro wściekłym tonem.- i będziesz je traktował z szacunkiem!- ryknął brunet uderzając pięścią o podłokietnik tronu.
- Ona jest po części moja! Nie zapominaj o tym Aro!- wypluł gniewnie Kajusz.
- Dość tego Aro!- wyplułam równie wściekła. Wampiry spojrzały na mnie zszokowane że zwracam się z taką swoboda do nich po imieniu.- natychmiast biuerz moją dłoń! Aro bez wachania z podekscytowaniem chwycił mnie od razu za rękę. Zobaczył całe moje poprzednie życie i już wiedział że byłam wcześniej w ciele dorosłej kobiety. Z fascynacją małego dziecka popatrzył na mnie.
- Fascynujące! - zapiał uradowany a Kajusz popatrzył na niego przestraszony.
- Co!?- krzyknął Kajusz.- co widzisz?- wziął mnie w swoje ramiona i posadził sobie na kolanach. Nie zadowolona zaczęłam się wyrywać żeby w tej chwili być jak najdalej od niego. Kajusz posłał mi istrzegawcze spojrzenie. Zaprzestałam swoich działań pod wpływem jego ostrego wzroku. Jego dłonie ściskały mocno moją talię na wypadek gdyby znowu oróbowała się wyrwać.
- Wygląda na to że nasz partner jest niesamowity! Bardziej niż myślisz drogi bracie!- Aro był mną zachwycony.
- Co masz na myśli? Powiesz wreszcie?- poprosił chcąc szybko uzyskać informacje. Dłonie Kajusza zacisnęły się jeszcze mocniej a ramiona owinęły się opiekuńczo wokół mnie jak stalowe pręty chcąc chronić przed niebezpieczeństwem.
- Wygląda na to że nasza partnerka miała wcześniejsze życie.- oznajmił Aro.
- Że co!?- ryknął Kajusz przerażony do granic możliwości. Westchnęłam już tym wszystkim nieźle przytłoczona i poirytowana. Zapowiada się długi dzień.

Powrót do rzeczywistości/ królowie volturi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz