Rozdział 4

185 8 2
                                    

Dojechaliśmy do zamku po dłuższej chwili który okazał się być piękny tak jak pamiętałam z filmu. Sceneria była dokładnie tak jak w filmie. Każdy szczegół. Auto zatrzymało się przed pałacem, tym razem jednak Aro ubiegł mnie i otworzył dla mnie drzwi. Przytrzymał je kiedy wysiadałam i posłałam mu miły uśmiech.- Dziękuję.- chwyciłam uprzejmie jego dłoń. Kiedy nasze ręce się zetknęły poczułam elektryczny impuls który przeszył moje ciało.
- Ty też to czujesz Bella? Prawda?- spytał brunet patrząc na mnie czułymi oczami wypełnionymi wyłącznie miłością.
- Tak.- potwierdziłam i uśmiechnęłam się do niego. Boże on jest taki piękny. Pomyślałam i usłyszałam cudowny śmiech Aro taki mniej sadystyczny.
- Oh ty jesteś piękniejsza kochanie.- szepnął mi brunet do ucha. Zarumieniłam się.- Nie ma powodu do wstydu najdroższa.- wampir popatrzył na mnie czule.- chodź pokażę ci zamek.- Aro pociągnął mnie za sobą. Kajusz nas cały czas obserwował i patrzył na nasze złączone dłonie a ja go po prostu olałam. Nienawidzę Aro!- usłyszałam myśli blondyna i po prostu westchnęłam zrezygnowana. Kajusz obserwoał nas zazdrosnym wzrokiem. Brunet zaprowadził mnie windy gdzie przywitała nas recepcjonistka.
- Ja pierdolę zupełnie jak w filmie.- szepnęłam zszokowana i jednocześnie zachwycona. Byłam też trochę przestraszona w otoczeniu tylu wampirów.
- Nie masz się czego bać kochanie.- zapewnił mnie Aro spokojnym głosem. Jesteś tu bezpieczna. Jesteś z nami bezpiecznia. Nikt nigdy cię nie skrzywdzi masz moje słowo. Brunet mocniej ścisnął moją dłoń. Weszliśmy do windy która zawiozła nas na górę. Cały czas brunet trzymał mnie za rękę nawet na moment jej nie puszczając zupełnie jakby się bał że gdzieś ucieknę. W sumie to czułam jego strach. Wyszliśmy na korytarz kiedy winda się już zatrzymała.
- Pokażę ci twój pokój kochanie. Ze względu na okoliczności nie zdołaliśmy go urządzić ale możesz go udekorować jak chcesz.- oznajmił Aro łagodnym tonem.
- Potem spotkamy się w sali tronowej żeby omówić tu panujące zasady.- oznajmił Kajusz syrowym tonem nie znoszącym sprzeciwu.
- Bracie przeginasz!- warknął na niego Aro.- daj jej się w spokoju zaklimatyzować i zmień ten ostry ton inaczej wyciągnę konsekwencje. Rozkazał Aro. Przewróciłam oczami.
- Może zamist się kłócić pokażecie mi w końcu pokój?- spytałam prosząco. Oczy Aro natychmiast się rozjaśniły. Pociągnął mnie id razu w głąb korytarza.
- O tak!- pisnął podekscytowany jak małe dziecko.- spodoba ci się zobaczysz! Mam taką nadzieję.- wampir wyglądał na podekscytowanego. Reszta jego braci dreptała obok za nami. Brunet otworzył prze de mną drzwi komnaty i puścił moją rękę którą trzymał. Przyjemne ciepło mnie opuściło ale pokój który mi się pokazał zapierał dech w piersiach.

- To jest cudowne! Dziękuję Aro!- uradowana przytuliłam bruneta i usłyszałam zazdrosne sapnięcie Kajusza

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- To jest cudowne! Dziękuję Aro!- uradowana przytuliłam bruneta i usłyszałam zazdrosne sapnięcie Kajusza. Kiedy ja coś w końcu dostanę!? Ona nawet nie wie ile poświęciłbym za jeden jej uśmiech albo przytulas! Znowu usłyszałam myśli blondyna. Bedę musiała mu pokazać jak mi na nim zależy i że dla mnie również jest ważny. Aro tulił mnie jeszcze długo ale ja w końcu miałam dość tych przytulanek i ignorując wampiry rzuciłam się uradowana na łóżko. Pościel od razu pochłonęła mnie całą. Usłyszałam warknięcie Aro pełne złości i nie zadowolenia.Chcę ją tulić dalej! Usłyszałam myśli Aro. Zachichotałam rozbawiona. Księżniczka się tak nie zachowuje!- warknięcie Kajusza. Bedę musiała nauczyć mojego blond króla co to znaczy być sobą pomyślałam kiedy wampiry mnie zostawiły samą.

Powrót do rzeczywistości/ królowie volturi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz