Miłego czwartku 😈
Aiden
Stefania była nieokiełznana. Za nic nie dała się przypiąć pasami w aucie, musiałbym ją chyba skrępować, żeby przestała mnie całować i usiadła na tyłku po swojej stronie kanapy. Luca z dyskrecją nawet nie patrzył w lusterko wsteczne, a ja dbałem, żeby Stef była na tyle–na ile bezpieczna. Mogliśmy jechać w kuloodpornej twierdzy, ale w razie wypadku i dachowania, dorobiłaby się poważnych obrażeń, powodując swoim bezwładnym ciałem jeszcze większe u nas.
Całowaliśmy się całą drogę, ciesząc każdym pocałunkiem, nieśpiesznymi muśnięciami, liźnięciami. Chętnie dała się prowadzić w odwiecznym tańcu pożądania. Nie śpieszyła się. Pozwalała na wolne tempo, a mnie ono cieszyło. Wszystko wskazywało na to, że nie jest doświadczoną kochanką. Świetnie udawała, nie tylko zresztą to, ale za to szybko nadrabiała, naśladując.
Nawet nie zauważyła, że dotarliśmy do domu. Luca zwinął się, zostawiając nas samych w garażu. Przerwałem uroczy pojedynek języków.
– Masz ochotę na seks w aucie? – wyszeptałem do jej ucha.
Rozejrzała się nieco nieprzytomnie. Jej oczy powoli zrobiły się bardziej przytomne.
– Nie.
– Nie, ja nigdy nie robiłam tego w aucie, czy nie, bo mało miejsce i niewygodnie, a potem ścierpną nam nogi?
Oblizała usta, przygryzając wargę, tym seksownym kobiecym gestem.
– Oba – zaryzykowała. – Aiden ja...
Pocałowałem ją za uchem.
– Ja...?
Podążałem pocałunkami po szyi, dłońmi eksplorując krągłości pośladków.
– Ja nie mam doświadczenia.
Ach, w końcu odrobina prawdy.
– Wiem.
Odsunęła się do tyłu.
– Wiesz?
– Ty się uczysz pocałunków, króliczku. – Pocałowałem pulsującą żyłkę na jej szyi.
– Och.
Nawet w przyciemnionym świetle garażu widziałem, że się zaczerwieniła. Otworzyła usta parę razy i je zamknęła. Przesunąłem kciukiem po kuszących wargach.
– Więcej na górze – obiecałem.
– Muszę ci się wydawać infantylna.
Pogłaskałem gładki kobiecy policzek.
– Jesteś niedoświadczona, a to coś innego. Gdybyś miała na sobie spódnicę, podwinąłbym ją do góry, odsłaniając uda, przesunął bieliznę na bok, rozpiął rozporek i znalazł się głęboko w tobie. – Kciukiem drażniłem skórę warg. – Warte zapamiętania na przyszłość. Teraz na przykład wiesz, czemu Alicja zawsze ma na sobie sukienkę lub spódnicę.
Wciągnęła mój palec do ust i zassała.
– Nie wiem, czy chcę wiedzieć, skąd ty to wiesz – wypuściła mój palec z głośnym pop.
– Swego czasu przyłapałem ich kilka razy na namiętnym obściskiwaniu się w aucie.
– Więc nie może być tak niewygodnie.
– Obiecuję ci zajęcia praktyczne w najbliższym czasie, ale teraz – posadziłem ją obok i sięgnąłem do klamki – wolę zabrać cię na górę i zafundować masaż.

CZYTASZ
An Honest Lie - Baleary tom #6
RomanceCzy kłamstwo pozostaje kłamstwem, jeśli wszyscy wiedzą, że to kłamstwo? Całe życie marzyłam, żeby być normalną osobą z tłumu, zamiast księżniczką Bratvy ukrytą po nosem Chicagowskiej mafii. Trzymana z daleka od polityki, walki o władzę i wszystkieg...