Miłej soboty! 🖤😎
Aiden
W holu nie było nikogo, ale zakładałem, że nie chciało im się tu stać niczym manekiny na wystawie i przenieśli się do pomieszczenia służącego nam za salon i gabinet w jednym. Otworzyłem drzwi, omiatając spojrzeniem całe towarzystwo. Ursov siedział przed biurkiem, za nim stał jego ochroniarz, a dwaj pozostali z boku. Luca zajął posterunek przy drzwiach, a Matti przy oknie, zostawiając Mike'owi krzesło za biurkiem. Ten rozsiadł się na nim, układając nogi na blacie. Amerykanie...
Stefania minęła Nikitę w sporej odległości, wściekle sycząc w jego stronę.
– Chcę rozwodu!
– Nic z tego dziecinko, wracasz ze mną do domu! – zaprzeczył z silnym rosyjskim akcentem.
– Ty pieprzony kutasie! – Złapałem Stefanię w pasie, zanim się na niego rzuciła i podniosłem do góry, niosąc jak szmacianą lalkę, poza zasięg Ursova. – Wolałabym umrzeć...
– Oj, dziecinko – pogroził jej palcem.
Posadziłem niezadowoloną Barbie na fotelu i stanąłem obok. Stefania odgarnęła włosy z twarzy i teatralnie przerzuciła je na plecy. Jak zbuntowana nastolatka wydęła wargi, ale wyprostowała się, eksponując piersi i splatając ramiona pod nimi. Zaczęła tupać stopą, ale przygniotłem ją swoją, bo coś za bardzo wczuła się w rolę.
– Dotknąłeś mojej żony.
– Wielokrotnie i powtarzalnie – przyznałem z satysfakcją, mając wciąż broń w dłoni. – Ku całkowitej satysfakcji obu stron. Nie wiem, czy kiedykolwiek będziesz w stanie mi dorównać, kiedy w ciągu tych dziesięciu godzin niewiele spaliśmy.
Mike parsknął śmiechem, bawiąc się nożem.
– Potwierdzam, mieszkam z nimi ściana w ścianę. Wiedziałeś, że twoja żona jest tak strasznie głośna, dochodząc?
Była to kompletna bzdura, ale Stefania zerknęła na niego spod oka. Kciukiem przesuwała po ustach, oznajmiając ze zmysłowym uśmiechem.
– Lubisz podglądać?
Olsen posłał jej intrygujący uśmiech okraszony uniesioną brwią.
– Lubię inspirację.
– Voyeur! To mi się podoba, w końcu ktoś, kto mówi o tym otwarcie, a nie robi z siebie świętego. (nie, nie ma dobrego tłumaczenia na polski poza: podglądacz)
Mike pogroził jej palcem, na co zaśmiała się pod nosem.
– Gdybyśmy byli w Moskwie, miałbym prawo cię zabić bez żadnych konsekwencji. – Spojrzenie Nikity nadal było pobłażliwe, ale w głosie grały stalowe nuty.
– Witamy w Europie – rzucił uprzejmie Mike. – Tu rozwiązujemy konflikty nieco inaczej. Bardziej cywilizowanie.
Przynajmniej czasami. A ja będę musiał tego chuja zabić. Ech, Dima będzie mi dłużny.
– Nie sądzę, aby Nikolay Tereshchenko widział sprawy inaczej.
– Chcesz do niego zadzwonić?
Zaproponowałem to tylko po to, żeby zobaczyć jego reakcję. Nie zawiodłem się. Facet blefował, uznając, że oddamy ją bez walki.
– Po co? Żeby potwierdził moje prawa do Stefanii?
Podrapałem się po nosie. Rozumiem, że nie śledził rozgrywek w Europie, ale podstawy należało znać, bo organizacja Patricka stanowiła łącznik między poszczególnymi strefami wpływów i kontynentami.
CZYTASZ
An Honest Lie - Baleary tom #6
RomanceCzy kłamstwo pozostaje kłamstwem, jeśli wszyscy wiedzą, że to kłamstwo? Całe życie marzyłam, żeby być normalną osobą z tłumu, zamiast księżniczką Bratvy ukrytą po nosem Chicagowskiej mafii. Trzymana z daleka od polityki, walki o władzę i wszystkieg...