Nie byłam gotowa na to co przyniósł mi los, cierpienie, smutek i żal.
Ale czyż nie z tego składa się życie człowieka?
Po mimo wcześniejszych wydarzeń, myślałam że nic mnie nie złamie, ale złamało. Jego powrót i moje cierpnie, poznanie tajemnic które skrywałam przez te wszystkie lata.
Byłam tylko marionetką swojego życia, ale postanowiłam przejąć kontrolę nad całą sobą, zmieniłam się i stałam się kobietą twardo stąpającą po ziemi. Zbudowałam wokół siebie mur którego nikt nie był w stanie rozbić, życie nauczyło mnie by do niczego się nie przywiązywać, bo dziś jest a jutro może tego nie być.
Ale jego powrót sprawił że zwątpiłam w siebie i swoje możliwości, bałam się że mój mur runie a tego nie chciałam. Ale kto wytrwa do końca, będzie na szczycie i ja miałam zamiar wytrwać do końca mimo tego że kiedyś go kochałam, dziś był mi obcy.
Sny w których się pojawiał sprawiały że czasem tęskniłam, ale tylko czasem.
Kiedy myślałam że będzie moim rajem, on okazał się być moim piekłem, ale szybko się z niego wydostałam. Teraz byłam między piekłem a niebem, byłam gdzieś pomiędzy.
Uśmiech i radość dzieci mnie budowała, sprawiała że dostawałam skrzydeł.
Pokochanie kogoś innego, graniczyło z cudem. Nigdy nie stracę głowy dla mężczyzny, chciałam walczyć o siebie i swoje zdanie jak, i prawo.
Bałam się zaufać innemu mężczyźnie, chociaż nie jeden wyrażał zainteresowanie moją osobą.
Ale pojawił się taki który ze wszystkich sił starał się o moje względy, nie poddał się za pierwszym razem. Walczył.
Ale czy wchodząc w nowy związek byłam w stanie zapomnieć o tym co przeszłam? Być może.
Byłam między piekłem a niebem, gdzieś pomiędzy.
Ale musiałam wytrwać dla siebie i swojego synka, obiecałam mu to.
Ale czy popełnię błąd czy podejmę dobra decyzję to, się dowiem nie bowiem
CZYTASZ
𝐿𝑒𝑡 𝑚𝑒 𝑏𝑒 𝑦𝑜𝑢𝑟𝑠
Teen FictionNauczyła się żyć bez niego, chciała zapomnieć o wszystkim co ją spotkało, układała swoje życie, by doznać trochę szczęścia w swoim nieszczęśliwym życiu ale wszystko się zmienia kiedy ma zająć się sprawą którą niegdyś kochała. Czy to się uda? Czy pr...