Prolog.

1.5K 34 1
                                    

Nie byłam gotowa na to co przyniósł mi los, cierpienie, smutek i żal.

Ale czyż nie z tego składa się życie człowieka?

Po mimo wcześniejszych wydarzeń, myślałam że nic mnie nie złamie, ale złamało. Jego powrót i moje cierpnie, poznanie tajemnic które skrywałam przez te wszystkie lata.

Byłam tylko marionetką swojego życia, ale postanowiłam przejąć kontrolę nad całą sobą, zmieniłam się i stałam się kobietą twardo stąpającą po ziemi. Zbudowałam wokół siebie mur którego nikt nie był w stanie rozbić, życie nauczyło mnie by do niczego się nie przywiązywać, bo dziś jest a jutro może tego nie być.

Ale jego powrót sprawił że zwątpiłam w siebie i swoje możliwości, bałam się że mój mur runie a tego nie chciałam. Ale kto wytrwa do końca, będzie na szczycie i ja miałam zamiar wytrwać do końca mimo tego że kiedyś go kochałam, dziś był mi obcy.

Sny w których się pojawiał sprawiały że czasem tęskniłam, ale tylko czasem.

Kiedy myślałam że będzie moim rajem, on okazał się być moim piekłem, ale szybko się z niego wydostałam. Teraz byłam między piekłem a niebem, byłam gdzieś pomiędzy.

Uśmiech i radość dzieci mnie budowała, sprawiała że dostawałam skrzydeł.

Pokochanie kogoś innego, graniczyło z cudem. Nigdy nie stracę głowy dla mężczyzny, chciałam walczyć o siebie i swoje zdanie jak, i prawo.

Bałam się zaufać innemu mężczyźnie, chociaż nie jeden wyrażał zainteresowanie moją osobą.

Ale pojawił się taki który ze wszystkich sił starał się o moje względy, nie poddał się za pierwszym razem. Walczył.

Ale czy wchodząc w nowy związek byłam w stanie zapomnieć o tym co przeszłam? Być może.

Byłam między piekłem a niebem, gdzieś pomiędzy.

Ale musiałam wytrwać dla siebie i swojego synka, obiecałam mu to.

Ale czy popełnię błąd czy podejmę dobra decyzję to, się dowiem nie bowiem

𝐿𝑒𝑡 𝑚𝑒 𝑏𝑒 𝑦𝑜𝑢𝑟𝑠Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz