Moja szczęśliwa liczba ;)
_____________
Nagle ktoś zaciska długie palce wokół moich ramion oraz ust i ciągnie za zakręt szkolnego korytarza. Wrzeszczę i szarpię się, ale napastnik trzyma mnie zbyt mocno, a ręka skutecznie tłumi dźwięk. Genialnie. Dlaczego to jest akurat ta część budynku, w której nie ma ani uczniów, ani kamer?
-Spokojnie, to tylko ja-mówi głos. Jego głos. Chłopak poluzowuję uścisk, a ja natychmiast się wyrywam.
-Co ty sobie myślisz?-krzyczę. Od razu znowu przykłada dłoń do moich warg.
-Ciszej, bo wszystko zepsujesz-prosi i nerwowo rozgląda się na boki.
-O co ci chodzi?-warczę szeptem.
-Później ci powiem. Chodź.-Łapie mnie za nadgarstek prowadząc do tylnego wyjścia ze szkoły.
____________
Taki króciutki, bo jakiś wstęp musiał być. Dziękuję za tak pozytywne opinie.
Przewiduję 20 rozdziałów + epilogowy 21, bo to opowiadanie NIE MIAŁO BYĆ DŁUGIE.
Czytasz=komentujesz
CZYTASZ
Artystka✔
Teen FictionPatrzę, ale nie widzę. Nasłuchuję, ale nie słyszę. Dotykam, ale nie czuję. Oddycham, ale nie żyję.