8

423 28 24
                                    

Obudziłem się w środku nocy, po przespaniu całego wcześniejszego dnia. Mimo tego byłem wycieńczony, nie miałem siły na nic, a do tego nie mogłem zasnąć z powrotem. Czułem się jakby Craig przestał mi ufać, mimo, że nic nie zrobiłem. Zmienił się, już nie był już tym samym troszczącym się Craigiem. Był zimny i nie odzywał się do mnie. Nie pisał już do mnie codziennie, praktycznie w ogóle nie pisał do mnie pierwszy. Przeglądałem galerię telefonu a konkretniej zdjęcia z Craigiem, miałem ich dość sporo. Przeglądałem je za każdym razem gdy nie widziałem się z Craigiem przez więcej niż dwa dni. Czułem się okropnie, jakby wszystkie te momenty miały już nie wrócić. Ale to nie prawda.. wszystko przecież się naprawi.. Przynajmniej taką miałem nadzieję.

Do rana przeglądałem zdjęcia przecierając oczy co chwilę. Nie miałem siły na nic, mimo, że musiałem za chwilę zbierać się do psychologa a później do szkoły, ale nie miałem innego wyjścia. Włożyłem na siebie byle jakie ubrania i zszedłem na dół. Minąłem moją mamę w korytarzu, zbierała się gdzieś. Nawet się do mnie nie odezwała, po prostu wyszła z domu udając, że mnie nie widzi. Nawet jej już na mnie nie zależy, mimo, że mamy tylko siebie nawzajem, wszystko zepsułem.

—🏫—

Wszedłem do szkoły, nie do końca gotowy psychicznie na to, co może mnie czekać. Wszyscy w ciągu dalszym mną gardzili za coś czego nie zrobiłem.. Miałem nadzieję, że Craig dziś się do mnie odezwie, że wszystko wróci do normy.. że przyjdzie do mnie, przeprosi, przytuli, i będziemy z powrotem szczęśliwi.
– Hej Tweek - usłyszałem głos Clyde'a. podszedł do mnie powoli z dziwnym uśmiechem na twarzy, to zły znak.
– Cześć Clyde.. co tam u ciebie?
– Wiesz nie musisz się o nic martwić, w internecie czytałem, że geje z natury są bardziej podatne na zdradzanie, jestem pewien, że Craig to zrozumie, w końcu sam jest gejem i pewnie też się tak czuje czasem. - uśmiechnął się głupio do mnie. Nie wiedziałem nawet co mam na to odpowiedzieć. Rozumiem, że Clyde wierzy we wszystko co przeczyta w internecie ale czy on tak na serio myśli..? Cokolwiek to jest, te stereotypy nie pomagają mi w uporaniu się z nadmiarem stresu jaki czuję, a nawet wręcz przeciwnie.. bo nikt nie chce mi uwierzyć, że to zdjęcie jest przerobione i to co według Cartmana się stało nie miało nawet miejsca..

Spojrzałem tylko na Clyde'a nieco rozczarowany i poszedłem w swoją stronę. Nie miałem siły z nim rozmawiać a co dopiero tłumaczyć mu, że związki homoseksualne prawie niczym nie różnią się od tych hetero. To Clyde, i tak by tego nie zrozumiał albo posłuchał randomowego artykułu na googlach. Po chwili wpadł na mnie Kyle i mną szarpnął
– Co jest deklu?! O CHUJ chodzi z tymi wszystkimi plotkami?? - Wydarł się na mnie cały czerwony. Fakt.. zapomniałem, że ten problem nie dotyczy tylko mnie.
– A-ale ja nie wiem tego nawet-! - wydukałem zestresowany, w ciagu dalszym, cała sytuacja wcale nie pomagała, zaczynałem czuć się coraz gorzej, oddychało mi się ciężej, chciałem stąd uciec ale nie mogłem.
– Kurwa!! Jak ja go nienawidzę! - Kyle mnie puścił po czym złapał się za głowę wściekle przeklinając Cartmana pod nosem. To nie pierwszy raz kiedy Cartman robi mu na złość i przesadza trochę za bardzo. Co nie zmienia faktu, że jego „żart" niszczy życie Tweek'owi. Starałem się nie reagować na to zbyt emocjonalnie ale już czułem jak do oczu napływają mi łzy. Kyle westchnął ciężko i zdecydował się mnie zostawić w spokoju. Wydaje mi się, że zrozumiał fakt, że raczej w niczym mu nie pomogę.

Poszedłem do toalety czując się niepewnie. Jeśli miałbym zemdleć wolałbym to zrobić tutaj niż przy wszystkich; jeszcze wymyślą sobie jakąś kolejną plotkę, wtedy już w ogóle będzie po mnie. Przemyłem twarz zimną wodą kilka razy i poprawiłem swoje jak zwykle roztrzepane włosy w lustrze. Z każdą kolejną chwilą traciłem wiarę w to, że cokolwiek wróci do normy. Każdy mnie nienawidzi, wliczając w to Craiga.. nie mam nikogo, żadnego wsparcia. Nie potrafię sobie z tym poradzić sam, najchętniej po prostu bym zniknął. Podtrzymywałem się umywalki mając nadzieje, że wszystko zaraz przejdzie. Czułem jak po policzkach znowu spływają mi łzy, dlaczego musze cierpieć skoro nic nie zrobiłem? Dlaczego Cartman musiał to zrobić akurat mi? Odrazu gdy usłyszałem, że ktoś wchodzi do łazienki przetarłem szybko oczy i odwróciłem się plecami. Do toalety wszedł Stan
– Co tam Tweek? - minął mnie i zaczął myć ręce.
– N-nawet nie pytaj- - gaah.. mam już dość tego dnia.
– Nie przejmuj się Cartmanen, prawda w końcu wyjdzie na jaw i wszystkim przejdzie - powiedział wycierając mokre dłonie o spodnie po czym spojrzał na mnie.
– A-ale ccraig-
– Przejdzie mu, pamiętasz jak Cartman zrobił to samo ale ze mną i Kyle'm?
– N-nie..? - odpowiedziałem nieco niepewnie.
– No właśnie - uśmiechnął się do mnie lekko i wyszedł z toalety, to nieco pomogło mi się uspokoić, mimo, że naprawdę nie pamiętałem sytuacji o której mówił stan i nie miałem pewności, że miała miejsce.

Z jednej strony bałem się pójść do stołówki na lunch, ale byłem tak głodny, że mnie mdliło. Wszedłem do środka i rozejrzałem się po pomieszczeniu szukając jakiegoś wolnego miejsca, w ciągu dalszym moi przyjaciele patrzyli na mnie krzywo i wydaje mi się, że nie chcieli ze mną siedzieć. Wziąłem swoją porcję i usiadłem przy stole w kącie przy którym zawsze siedział Scott Malkinson i inne osoby z młodszych klas. Nie skomentowali mojej obecności więc mogłem spokojnie zjeść. Może Stan miał rację..? Większość rzeczy, które zrobił Eric raczej szybko się wyjaśniły i wszyscy o nich zapomnieli prawda.. Mam tylko nadzieje, że Craig dojdzie do tego szybciej niż inni, jego ciągły brak przytłacza mnie coraz bardziej z dnia na dzień. Ciężko mi zadbać o siebie a wydawało mi się, że wszystko w końcu się polepszało.. Ze stresu biłem się dłonią o udo. Nagle nade mną stanął ktoś zasłaniając światło z lampy wiszącej na środku stołówki. Gdy po chwili zrozumiałem, co się stało podniosłem wzrok i spojrzałem na osobę, która dosiadała się do mnie czując jak serce mi się zatrzymuje.
– Nie musisz się mnie bać, przecież nie zrobie ci krzywdy - powiedział Craig

1000 słów
Z góry chciałbym przeprosić za nieregularność nowych rozdziałów, sytuacja wygląda tak, że spałem i jestem śpioszkiem.
Bardzo często śniła mi sie ta ksiazka i to jak powinna zostac zakonczona i tak dalej, wiec po dwoch lata postanowilem, ze rusze dupsko i w koncu to dokoncze, milego marca i pozdrawiam.
🤍

• Suicidal Tweek • South Park FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz