5

906 63 22
                                    

*NIE SPRAWDZANY*

Wróciłem do domu i powoli otwierając drzwi wszedłem do środka.
– Witaj Tweek.. - odezwała się moja rodzicielka.
– Cześć mamo.. - powiedziałem i już chciałem udać się na górę, lecz mnie zatrzymała.
– Synu, możemy porozmawiać ? - spytała.
– Jasne..? - Nie miałem pojęcia o co jej chodziło.. Złapała mnie za rękaw, podwinęła go i spoglądając na moje rany spytała się:
– Tweek... dlaczego się kaleczysz?
Nie miałem pojęcia.. skąd ona o tym wiedziała.. ale to nie wróżyło dobrze.. nie odzywałem się przez chwile żeby coś wymyślić, po czym powiedziałem.
– Stripe mnie podrapał.. - przyjrzała się bliżej mojej ręce.
– Podrapał? To nie wyglada jak ślady po pazurach.. - puściła mnie a ja bez słowa uciekłem do pokoju. Zamknąłem drzwi, rzuciłem się na łóżko i zacząłem płakać.. Nie miałem pojęcia skąd o tym wiedziała.. nawet Craig o tym nie wiedział... z resztą.. on zakazał mi się ciąć.. ale ja go nie posłuchałem... płakałem tak przez 12 minut po czym zasnąłem..

22:30
Przebudziłem się w nocy. Strasznie chciało mi się pic. Wstałem z łóżka iudałem się w stronę drzwi. Po cichu je otworzyłem. Mimo iż miały trochę lat, nie skrzypiały za bardzo. Zacząłem schodzić po schodach. Zobaczyłem moja matkę w salonie, zasnęła siedząc przy jakichś dokumentach. Nie za bardzo mnie one obchodziły, wiec poszedłem wprost do kuchni. Nalałem sobie wody do szklanki, wziąłem ja i wróciłem do swojego pokoju. Wypiłem ją i niemal natychmiast zasnąłem.

~~~

Rano zamiast jak zwykle sam się budzić, obudziła mnie moja matka.
– Wstawaj Tweek...
– C-czemu budzisz mnie tak wcześnie...
– Wiesz Tweek.. od dziś zapisałam cię do psychologa... i musisz do niego chodzić codziennie rano... wiec się dostosuj..
– P-psychologa..? - spytałem z drganiem w głosie.. nie lubię obcych ludzi.. a temu mężczyźnie będę musiał mówić o wszystkim.. kto wie co on z tym zrobi? Niby jest lekarzem, ale nigdy nie wiadomo...
– Tak Tweek, psychologa. - powiedziała, po czym wstała z mojego łóżka. Udała się w stronę drzwi i rzuciła szybko.
– Ubierz się już. Chyba nie chcesz się spóźnić na pierwszą wizytę. - już wiedziałem ze ten dzień zapowiada się okropnie...

POV. Eric
W końcu ! Po godzinach rozmyślania !! Wymyśliłem plan idealny !! Teraz tylko muszę ułożyć dobrą strategie... i Żyd jak i Blondas są udupieni...
– Ericzku! Chodź na śniadanie!
– Cholera jasna mamo ! Nie teraz jestem zajęty !

365 słów
Agghh przepraszam ze tak długo musieliście czekać na ten rozdział... i ze jest taki krótki... w tym tygodniu mam jeszcze tylko 5 sprawdzianów (chuja to obchodzi) i postaram się wrzucić jeszcze jeden rozdział.
Papa ❤️

• Suicidal Tweek • South Park FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz