4

1K 58 28
                                    

Obudziłem się
Spojrzałem na zegar który wisiał na ścianie. Wskazywał godzinę piątą. Zdziwiłem się. Obudziłem się aż tak wcześnie? Ale cóż. Wstałem z łóżka i udałem się w stronę drzwi, po czym zszedłem na dół.

Było „wcześnie" więc, moja matka jeszcze spała. Zrobiłem sobie kanapki do szkoły, i śniadanie.

Wróciłem do pokoju i usiadłem pod drzwiami. Zapatrzyłem się w okno i zacząłem rozmyślać. Zawsze myśle zbyt dużo, a potem sam się w tym gubię. Dokładniej gubię się w tym, jak głupie są te tematy. Nagle zacząłem myśleć o tym, że sny mają głębsze znaczenie. W śnie zdradził mnie Craig. I go straciłem. A co jeśli stracę coś równie ważnego jak Craig??

Rozmyślałem dalej i serce zaczynało mi bić coraz szybciej oraz mocniej. Nagle rozbolała mnie głowa, i odciągnąłem się od myślenia.

Wstałem i podszedłem do biurka.  Wziąłem z niego telefon, i napisałem do Craig'a. Ciekawiło mnie jak się czuje...

Tweek –
Cześć Craig! Jak się czujesz ? Już jest lepiej?? - Na odpowiedź nie musiałem długo czekać.

– Craig
Taak. Jest nawet dobrze. Ale w szkole będę najwyżej w piątek.

Tweek –
Oh. Okej! Wracaj do zdrowia!..

– Craig
Spokojnie Tweek... postaram się być w szkole jak najszybciej..

Tweek –
Jeśli jesteś chory.. to nie możesz przyjść do szkoły tylko żeby mnie pocieszyć..

– Craig
Ale i tak postaram się być jak najszybciej..

Tweek –
Dziękuje Craig... ❤️

– Craig
❤️☺️

Włożyłem telefon do plecaka, wziąłem go i zszedłem na dół. Dziś było wyjątkowo zimno z racji ze jest luty.  Więc ubrałem rękawiczki, szal i czapkę po czym, wziąłem plecak i wyszedłem z domu kierując się w stronę przystanku.
Mam nadzieje że Craig szybko wyzdrowieje...

• 🏫 •

Dotarłem do szkoły. Byłem godzinę przed lekcjami więc, stwierdziłem żeby pójść do biblioteki czegoś się poduczyć.

Otwarłem ostrożnie drzwi i wszedłem do biblioteki.

Przy stoliku siedział pewien chłopak. A tak dokładniej Kyle Broflovski.

Kogo innego można się spodziewać. Kyle ma bardzo dobre oceny, więc to logiczne że musi się pilnie uczyć.

Nie za dużo rozmawiałem z innymi chłopakami niż Craig, Clyde i Token. Z nimi dogadywałem się najlepiej i nie potrzebowałem innego towarzystwa.

– Cześć Tweek. - powiedział rudowłosy. Nie spodziewałem się że się odezwie. W podstawówce mieliśmy podziały na jakieś gangi. Gang Stan'a, Gang Craig'a. Ale przecież podstawówka się już skończyła, prawda ?

– Cześć - W końcu mu odpowiedziałem.

– Co robisz w szkole tak wcześnie ? - spytał. Czy jego serio to interesuje?  Czy pyta tylko tak z grzeczności ?...
– Chciałem się pouczyć... - powiedziałem, po czym usiadłem przy stole.
– Możemy pouczyć się razem, jeśli chcesz. - z jednej strony, to miłe ze chce mi pomóc.  ale z drugiej, to nigdy się nie był dla mnie miły. To trochę podejrzane...
– Okej... Czemu nie.. - powiedziałem i przesunąłem się do zielonookiego.

Po dwóch minutach dowiedziałem się ze dziś jest sprawdzian z geografii, czyli lekcji która nie ma sensu. Więc zaczęliśmy się uczyć.  A raczej on, zaczął mi wszystko tłumaczyć. Nie mam pojęcia, po co on się wciąż uczył ? Przecież miał to w małym palcu. Tak szczerze, to wytłumaczył mi to lepiej niż ta babka od geografii.

– Dzięki Kyle.

– Spoko - powiedział po czym uśmiechnął się ciepło.
Z przyzwyczajenia przytuliłem go na pożegnanie. Wtedy zdałem sobie sprawę, że dla niego może być to niezręczne, więc go puściłem.

– Przepraszam.. - rzuciłem i szybko wyszedłem z biblioteki mijając Cartmana

Pov. Eric
Przechodziłem sobie korytarzem i szukałem tego Żyda. Nikogo nie było w szkole, więc nie miałem komu doskwierać. Przypomniało mi się wcześniej, że Kyle jest w szkole zawsze przed siódmą. Więc, jemu mogę podokuczać.

Przechodząc koło biblioteki zauważyłem, że Tweek i Kyle siedzą blisko siebie przy stole. Myślałem, co by tu odwalić... Aż nagle Tweek przytulił Kyle'a i mnie olśniło.  Wyciągnąłem z kieszeni swojego iPhona zrobiłem im zdjęcie po czym wszedłem do biblioteki jak gdyby nic.

Pov. Tweek
Była już siódma trzydzieści, o tej godzinie zazwyczaj Clyde przychodzi do szkoły, więc stwierdziłem, że na niego poczekam. Usiadłem na ławce i rozglądałem się po szkole. Trochę się zmieniła od czasów podstawówki. Nowy kolor ścian, nowe szafki, okna, które były w zapłakany stanie przez uczniów. Nagle zauważyłem Clyde'a biegnącego w moją stronę.

– Cześć ! - powiedział po czym się do mnie dosiadł
– Hej.. gdzie Token ? - Spytałem.
– Jest u dentysty czy coś - powiedział jakoś zbytnio nie przejęty tym faktem, był bardziej zajęty rozglądaniem się i szukaniem kogoś. Później zaczęliśmy rozmowę, a raczej Clyde zaczął mi opowiadać o nowej restauracji w South Park'u. Nie za bardzo mnie to obchodziło, ale nie chciałem być niemiły, więc słuchałem.

Mówił coś o wielkim otwarciu, że pójdzie tam z dziewczyną.  Ale chwila.

– Od kiedy masz dziewczynę..?
– Jakoś od wczoraj wieczór ! Fajnie co? - powiedział dumnie.
– A kim ona jest..?
– Dowiesz się w swoim czasie Tweek, dowiesz się w swoim czasie..
– O-okej.

• 📚 •

Przerwa obiadowa. Czyli jeszcze cztery lekcje i do domu. Szedłem z Clyde'm na stołówkę i znów o czymś mówił. Chyba po prostu opowiadał mi jakąś jego rozmowę z Token'em. Usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy jeść. Clyde znów zaczął temat o restauracji, a ja rozglądałem się po stolikach. Zatrzymałem wzrok na stoliku dziewczyn. Z która może być Clyde? Jakoś nie mam czym innym zaprzątać sobie głowy... Szczerze to chyba wszystkie dziewczyny lubią Clyde'a. Ale on je wszystkie nie za bardzo. Na pewno nie Ann-
– Hej Tweek ! Słuchasz ? - Brunet wyrwał mnie z myślenia.
– T-tak..? - odpowiedziałem nieśmiało.
– Okej. przez chwile zdawało mi się, że nie słuchasz. - odpowiedział po czym się uśmiechnął

870 słów
Tym razem w miarę normalny rozdział jeśli chodzi o ilość słów. Przepraszam, że długo nie było rozdziału, ale miałam dużo sprawdzianów i kartkówek ehhh szkoła. Dzięki za przeczytanie ❤️🖤

• Suicidal Tweek • South Park FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz