3

910 58 12
                                    

Spakowałem się na kolejny nudny dzień szkoły. Nie czułem potrzeby chodzenia tam. Praktycznie wszystko wylatywało mi z głowy po 2 dniach, to po prostu nieistotne informacje dla mnie.

Leżałem na łóżku i myślałem. Zamyśliłem się i nagle zasnąłem.

Byłem w szkole i przechadzalem się po korytarzu. Myślałem o tym, co mógłbym robić teraz gdyby Craig był w szkole. Szedłem przez korytarz którym nikt praktycznie nie chodzi. I zobaczyłem Craig'a.
- C-Craig? - Powiedziałem po czym podbiegłem bliżej. Obraz który zobaczyłem pozostanie mi na zawsze w pamięci. Craig, mnie zdradzał. Nie wiem nawet co to była za dziewczyna, nie miałem czasu się upiewniać. Łzy napłynęły mi do oczu. Uciekłem stamtąd i biegłem tak szybko jak tylko mogłem. To już nie miało sensu. Straciłem Tatę, Craig'a, a z matką wogule nie spędzam czasu. Słyszałem jak ktoś mnie woła, ale mnie nic już nie obchodziło. Wybiegłem ze szkoły cały zapłakany. Wszyscy się na mnie patrzyli ale mnie to nie obchodziło. Nie chciałem na oczy już widzieć Craig'a. Oszukał mnie. Udawał chorego, żeby mnie zdradzić. W pewnym momencie zasłabłem. Zatrzymałem się. Wciąż słyszałem jak ktoś mnie woła, lecz to już nie był głos Craig'a. Obejrzałem się za siebie. Zobaczyłem światła podążające w moja stronę i nagle..

206 słów

dzięki za przeczytanie ❤️

• Suicidal Tweek • South Park FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz