co złego to nie ja
wiecie co robić #LWLsoe
...Larisa
Oczywiście, że nie mogłam spać w nocy. Jak w ogóle bym miała zasnąć, po tym co powiedział?
Mój overthinking dostał overthinkingu. Nieustannie balansowałam ze skrajności w skrajność. Od myśli o tym, że mój szef pragnie mnie pod sobą, do tej, w której wyraźnie daje mi do zrozumienia, że to tylko tyle.
A gdzieś w połowie myśl o tym, że nie jestem dla niego wystarczająca. Że powiedział właściwie to samo, co mój były chłopak.
Że jestem dla niego zbyt grzeczna.
Zbyt słodka, malutka, miła, naiwna idiotka.
Przewróciłam się z boku na bok, warcząc wściekle pod nosem. Serio tak mnie widzą ludzie? Jako słabiutką, uroczą dziewczynkę, którą mogą traktować jak dzieciaczka i obchodzić się z nią jak z porcelanową lalką?
Zakryłam sobie głowę poduszką, zamykając oczy i chcąc uciszyć myśli.
Okej, lubię się ubierać kolorowo, luźno, a nie w te eleganckie, społecznie akceptowalne ubrania w pracy. Tak, mam długie, bardzo długie włosy, chociaż kobiety w moim wieku noszą je zazwyczaj krótsze albo upięte wysoko i związane, a nie zaplecione w warkocza.
Ale to nie zbrodnia.
Tak samo jak bycie miłą u uśmiechniętą. Nie jestem kobietą, która chodzi w wyuzdanych ciuchach, mocnych makijażach, dużo przeklina, ani imprezuje. To nie zbrodnia, tak samo jak bycie taką kobietą to też nie zbrodnia.
Jeśli Pan szanowny Nightford woli kobiety, które nie noszą piżam w motylki, to niech sobie idzie i taką znajdzie. Nie zamierzam zamieniać moich kolorów na jego szarość.
Nawet jeśli myśl o byciu opartą o jego biurko jest cholernie podniecająca.
Do tego stopnia, że nie mogę zasnąć.
Nie.
Nie jestem kobietą, która umie się bawić w jednorazowe przygody.
A już na pewno nie ze swoim (prawie już byłym) szefem.
Jeśli to potwierdza jego słowa na mój temat... O tej delikatności i byciu płatkiem śniegu, trudno. Jakoś będę z tym żyć.
*
Wzięłam z samego rana prysznic, próbując się przywrócić do życia. Związałam włosy w warkocza, przeglądając się w lustrze.
Naprawdę wyglądałam młodo. I nigdy mi to jakoś zbytnio nie przeszkadzało, ani nie miałam ochoty się postarzać, na przykład mocniejszym makijażem.
A teraz o tym pomyślałam.
Jebać cię, cholerny, koszmarze.
Wyszłam z łazienki, ubrana w jasnoniebieskie jeansy i biały, zwyczajny t-shirt. Poprawiłam swój wisiorek, którego nawet już nie zdejmowałam, obracając małego, srebrnego motylka z różowymi kamieniami w jego skrzydełkach. Schowałam go pod koszulkę.
– Idziemy na śniadanie – oznajmił Alex, a ja drgnęłam, przestraszona jego nagłym rozkazem.
Nie wiedziałam nawet, że wrócił do pokoju. Nie słyszałam kiedy wszedł.
Wyprostowałam się, sprawdzając go szybko wzrokiem. Zero zaskoczenia. Szary garnitur.
Zasalutowałam mu.
– Tak jest, panie Nightford – rzuciłam zgryźliwie, mijając go i idąc do swojej torby. Wyjęłam z niej perfumy, pryskając się nimi kilka razy.
CZYTASZ
LITTLE WHITE LIES [+18]
عاطفيةLarisa, aby zachować pracę, musi wymyślić zupełnie nowy program randkowy, który zachwyci jej szefa. Jednak to nie takie łatwe, gdy tym szefem jest największy sztywniak na świecie. I to taki, który oznajmia jej, że musi ona sama wziąć udział w wersji...