𝑪𝒉𝒂𝒑𝒕𝒆𝒓 𝒆𝒊𝒈𝒉𝒕//𝑷𝒊𝒆𝒓𝒘𝒔𝒛𝒚 𝒕𝒂𝒏𝒊𝒆𝒄

53 6 46
                                    


13 grudzień. Za dwa dni jest bal, a dokładniej „Snow Ball Dance" problem jest taki że ja jeszcze pary nawet nie mam. No niby mogłabym wziąć Max, ale znając życie każdy by nam dawał oceniające spojrzenia razem z nauczycielami. No jakby nie patrzeć to jest 1986. Ludzie krzywo patrzą na prawie wszystko. A po za tym Max idzie już z Lucasem. Tak naprawdę mam do wyboru kogoś z Hellfire. Powiedziała bym „Jezu ufam tobie" ale niestety żaden cud się nie stał po tym jak modliłam się chyba z 30 razy. No cóż, jutro mam jeszcze dwa ostatnie dni na poszukanie partnera, a jak nie no to dupa i siedzę z Michaelem na trybunach i patrzę jak inni się dobrze bawią, albo w ogóle nie pójdę. Czy ja mówiłam jak ja kocham drażnić Mike'a jego pełnym imieniem? Nie? To teraz już tak. No, ale generalnie tak nawiasem mówiąc, to nawet jak będę mieć partnera na tą dyskotekę to nawet nie wiem w co się ubiorę. Kocham moją organizacje życia. Jeszcze nie powiedziałam, że Dustin dostał kosza od jakiejś cheerleaderki. Wow, No kto by się spodziewał, że nastolatek z Hellfire dostanie kosza. No bo ja napewno nie. Zaleciało totalnym sarkazmem.

♫♫♫

Wstałam o 6:00. Ubrałam się jak zwykle w Baggy jeansy, oversize T-shirt tym razem z Metallicą i w czarny polar, ponieważ dzisiaj pada głupi śnieg. Jak byłam już gotowa zeszłam na dół, i zrobiłam sobie grzankę z tostera. Kiedy jadłam usłyszałam klakson pod moim domem. Szybko założyłam buty i kurtkę, chwyciłam plecak i wybiegłam z domu. Zakluczyłam drzwi i wsiadłam na tylne siedzenia granatowego camaro. Przywitałam się z Max, Tommy'm i Billy'm.

- Cześć.

- Cześć Shira.- Na powitanie przytuliłam się z Max. Billy odjechał z pod mojego domu w stronę liceum.

Tak, jeżdżę z Max i Billy'm, ale oni mi sami to zaproponowali. Po za tym i tak mają wszystko po drodze bo teraz Billy o Tommy pracują w Arcade. Współczuje już dzieciakom, które będą przychodzić gdy zmianę tam będzie miał Billy.

♫♫♫

Teraz była lekcja wychowania fizycznego. Kto w ogóle wymyślił ten pojebany przedmiot!? Osobiście jestem wysportowana, ale i tak uważam W-F za totalnie zbędny. Forsowanie nastolatków do gry zespołowej? To jedynie kończy się kłótniami, w najlepszym wypadku kłótniami. Praktycznie zawsze dochodzi do rękoczynów, ale to zazwyczaj tylko u chłopaków. Dziewczyny mają wywalone w W-F.

♫♫♫

Wszyscy dzisiaj wyjątkowo grali w siatkówkę. To dziwne bo nauczyciel bardzo rzadko łączy chłopaków i dziewczyny razem. Ja byłam w drużynie z Max, Mikiem i innymi przypadkowymi ludźmi z klasy. W przeciwnej drużynie był Dustin, Lucas i reszta naszej klasy. Graliśmy spokojnie tylko jedna rzecz mi strasznie nie pasowała. Lucas i Dustin mnie obgadywali. To znaczy nie jestem pewna na 100%, ale jak o czymś gadali to się na mnie patrzyli. Nawet nie wiem co zrobiłam źle. Na przerwie pomiędzy grą poszłam na trybuny z Max, a Mike poszedł do Dustina i Lucasa. Usiadłam koło Max, która akurat piła wodę.

- Hej, Max?

- No co tam?- Powiedziała między łykami.

- Czy to tylko mi się wydaje, czy Lucas i Dustin mnie obgadywali?- Ruda na chwile zrobiła minę jakby to wszystko przetwarzała, ale po chwili na jej twarzy pojawił się chytry uśmieszek.

- Nie nie, tylko ci się wydaje.- Powiedziała sarkastycznie.

- Max, mów mi teraz o co chodzi.

𝑀𝑊 𝑙𝑖𝑡𝑡𝑙𝑒 𝑝𝑟𝑒𝑡𝑡𝑊 𝑠𝑡𝑎𝑟//𝑀𝑎𝑥 𝑀𝑎𝑊𝑓𝑖𝑒𝑙𝑑//Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz