Poniedziałek, od naszej nocki z Max minęło 2 dni. Jednak okazało się że Billy nie jest do końca dupkiem, i potrafi być miły (co i tak nie kasuje jego wcześniejszych zachowań). Max zwierzyła mi się co się dzieje u niej w domu i jak wygląda jej sytuacja z matką. Wiedziałam że te puste słówka typu „będzie dobrze" czy „wszystko się jakoś ułoży" nie mają sensu. Jednak powiedziałam jej, że będzie mogła zawsze na mnie liczyć finansowo jak i mentalnie. Przynajmniej taki jest plus posiadania nadzianych rodziców, poproszę i mam.♫♫♫
Stałam jak zawsze przed wejściem do szkoły, czekając na Max. Gdy zauważyłam już dobrze mi znaną, rudą czuprynę podążającą pomiędzy samochodami pobiegłam w jej stronę.
- Maxi!- Przytuliłam dziewczynę na powitanie.
- Hej Shira!- Na twarz Max wkradł się uśmiech.
- Jak tam samopoczucie przed sprawdzianem z biologii?
- Sprawdzian! Wiedziałam że o czymś zapomniałam.
- Spokojnie, mam ściągi. Dam ci je, mi nie są potrzebne nigdy a i tak zawsze je robię.- Wyjęłam z plecaka kilka małych karteczek i dałam je Niebiesko-okiej.- Najlepiej przyczep dwie do butów, a dwie kolejne weź po prostu w rękawki. Sprawdzałam kiedyś, działa w każdej ławce na każdego nauczyciela.
- Ratujesz mi życie.- Dziewczyna się do mnie uśmiechnęła.
- Chodźmy, muszę jeszcze wziąć podręcznik od fizyki i Hiszpańskiego.- Poszłyśmy jak zwykle do naszych szafek.
Gdy poszukiwałam moich podręczników podeszła do nas Robin. Dziewczyna z „naszej paczki", przyjaźni się ze Steve'm. Fajna jest.
- Siemka!- Blondynka przywitała nas pełna energii.
- Hejka.- Oderwałam się na chwilę od szafki, i przywitałam blondynkę w tym samym czasie co Max.
- Chciałam was zaprosić na małą domówkę w ten piątek. Będzie z 20 osób, przyjdziecie?
- Ja chętnie, a ty Shira?- Obie dziewczyny skierowały swój wzrok na mnie.
- Też chętnie pójdę.
- To w piątek o 20 u mnie, oprócz Steve'a, całego Hellfire i was będzie jeszcze Vicky i kilka osób z orkiestry.
- Okej, to pa Robin.- Pożegnałyśmy się z blondynką i wróciłam do poszukiwań podręczników, które od samego początku były w zasięgu mojego wzroku. Wyklnęłam siebie w myślach i wpakowałam książki do plecaka.
- Fajnie będzie się oderwać od rutyny.- Max powiedziałam gdy byłyśmy już przy sali.
- Też tak uważam. Może w końcu dowiemy się czy Dustin jest gejem, czy po prostu podoba mu się jakaś kujonka.- Zaśmiałyśmy się razem.
- Szkoda że nie będzie z nami Jane, w końcu by zobaczyła jak to jest być zwykłym, głupim nastolatkiem.
- A to Jane tego nie wie?- Posłałam zdziwione spojrzenie rudo-włosej.
- Nie wiem czy ci mogę to mówić, ale trudno jak zaczęłam to dokończę. Z resztą Jane bardzo cię polubiła, więc nie powinna mieć mi tego za złe. Jane miała strasznych rodziców. Alkoholicy, znęcali się strasznie nad nią i ogolili jej nawet włosy. Gdy w końcu policjantom udało się ją znaleść, miejscowy komendant Jim Hopper ją zaadoptował, a Jim związał się z niejaką Joyce Byers. Teraz oboje żyją z dwójką synów Joyce i Jane w Californii. Z resztą mówiłam ci już o Will'u, to jeden z synów Joyce.
CZYTASZ
ððŠ ððð¡ð¡ðð ðððð¡ð¡ðŠ ð ð¡ðð//ððð¥ ðððŠððððð//
FanficShira byÅa przeciÄtnÄ piÄtnastolatkÄ , która nie wyróŌniaÅa siÄ niczym od innych. Pierwszego dnia w szkole wpada na nie jaka Max Mayfield, która dzieli jedno z jej zainteresowaÅ. Czy ten wypadek przypieczÄtuje nowÄ przyjaźÅ, czy moÅŒe coÅ wiÄcej? ...