~~~
Hobi naprawdę miał nadzieję, że jest w stanie komuś odmówić, szczególnie znajomym z byłych studiów. Nienawidził takich przypadkowych spotkań. Jeden z nich tak bezceremonialnie wpatrywał się w Tae, że miał ochotę udusić go na miejscu. Nawet z nim flirtował, a ten rozmawiał z nim jakby nic nie zauważał. Czuł się okropnie poirytowany przez resztę wieczoru. Chłopaki w ramach przeprosin za wylanie napoju i zniszczenie koszuli Hobiego chcieli im postawić coś do jedzenia. Poszli do fast fooda obok.
- Badziewny był ten film, następnym razem musimy się wybrać na coś lepszego. - powiedział jeden z kolegów Hobiego
- Mi tam się podobał. – bąknął Tae mieszając w lodach
- W takim razie chyba nie chodzisz często do kina?
- No codziennie tu nie bywam. Jestem zajęty pracą.
- Kręcisz filmy albo blogi modowe? – wypalił drugi
- Skąd ten pomysł?
- No ładny jesteś. – zagadał pierwszy puszczając mu oczko
- Nie, nie zajmuje się takimi rzeczami.
- Szkoda, obserwowałbym cię.
Tae przymusił się do uśmiechu.
Hobi czuł jego zdenerwowanie i znudzenie, położył mu dłoń na kolanie co zszokowało młodszego. Nie wiedział, jak ma odczytać ten gest. Starszy sam nie wiedział.
- Już się robi późno, musimy się zwijać. – powiedział do kolegów
- Spoko, zgadamy się.
Hobi odetchnął z ulgą, kiedy już stali na przystanku. Żałował, że nie zrobił tego wcześniej.
- Ja.. bardzo cię przepraszam za nich.
- Nie musisz mnie za nich przepraszać, to nie twoja wina, że tacy są.
- Ja wiem, ale i tak.
- Jest okej.
- Tak, ale mogłem im powiedzieć, że jestem z tobą i w ogóle...
- No tak mogłeś im powiedzieć, że jesteś ze mną, ale jest ok... - uśmiechnął się i chwycił jego ramie
- Na pewno?
- Tak, przecież mówię, nie wierzysz mi?
- Wierzę – powiedział i zaśmiali się oboje
Stali tak chwile w ciszy, aż Hobi zapytał
- A jak ci się podobał film?
- Był spoko, ale myślałem, że zakończenie będzie inne, zaskoczyli mnie.
Hobi przytaknął.
- A tobie?
- Następnym razem musimy się wybrać na coś ciekawszego.
Tak naprawdę, mógłby iść na ten sam film, mógłby iść nawet na jakiś kompletny gniot, byle by tylko Tae z nim był. Wręcz był zdania, że nie muszą iść nawet na żaden film. Mógłby patrzeć tylko na niego. I nawet by mógł za to zapłacić.
- Jedzie nasz bus – powiedział Tae i pociągnął Hobiego za ramię
Pojazd był prawie pusty więc usiedli z tyłu obok siebie.
- Jestem trochę zmęczony... - powiedział Tae i bez ostrzeżenia położył głowę na nie swoim ramieniu
Hobi aż wstrzymał oddech, jego serce znów biło zbyt głośno.
- Uważam, że było dziś bardzo miło. – powiedział Tae półszeptem nie otwierając oczu
Hobi poczuł, że rozlewa mu się coś bardzo ciepłego pod skórą, nie wiedział co ma ze sobą zrobić.
- Jesteśmy... - zaczął Tae, ale nie udało mu się dokończyć
Hobi totalnie spanikował. Kiedy bus zatrzymał się na najbliższym przystanku wstał i krzyknął, że przeprasza i ma jeszcze coś do załatwienia i żeby Tae się odezwał, że bezpiecznie wrócił do domu.
Kiedy wyskoczył z busa zorientował się, że z tego miejsca miał dobry kawałek do mieszkania, ale postanowił, że się przejdzie i przemyśli to jakim jest idiotą. Przez całą drogę miał mu ochotę napisać, że przeprasza go za to wszystko, za to co dzisiaj zrobił i powiedział i że muszą się spotkać jeszcze raz i to naprawić. Ale był tchórzem i nie zrobił tego. Był tak zły na siebie, że chcąc otworzyć drzwi do klatki poślizgnął się i uderzył w nie głową.
*
- Jak tam randka? – zapytał Yoongi widząc przyjaciela wyciągającego coś z zamrażarki
- To nie była randka. Zwykłe wyjście do kina i tyle!
Hobi odwrócił się, był bardzo poruszony. Uśmiech znikł Yooniegu z twarzy, kiedy zobaczył siniaka pod okiem.
- Matko, co ci się stało?!
Hobi zawahał się przez chwilę i westchnął.
- Klamka.
- Ktoś cię uderzył klamką?
- Sam sobie zajebałem klamką! – wykrzyczał i zamknął z hukiem drzwiczki od zamrażarki – Jestem beznadziejny Yoongi. – wyszeptał przykrywając twarz i zaczął płakać
Starszy podszedł i go przytulił.
- Nie mów tak o sobie. Jesteś świetnym trenerem i przyjacielem, nie zamieniłbym cię na nikogo innego, nawet jakby mi zapłacili.
Hobi załkał w ramie Yoongiego. Ten poklepał go po plecach.
- Nie wiem, co się dokładnie stało, ale pamiętaj, że jestem i możesz przyjść do mnie ze wszystkim co cię trapi. Rozumiesz? Nie chce żebyś cierpiał. A jeśli ktoś ci wmawia takie głupoty to od razu mi powiedz, pójdę i wyjaśnię z nim parę rzeczy. To, że pracuje przy ekranach i sprzęcie nie znaczy, że nie mam żadnej siły w rękach.
- Bardzo ci dziękuje. – wyszeptał Hobi i mocniej przytulił przyjaciela. Czuł się naprawdę beznadziejnie ze swoją własną osobą. I dziękował całemu światu, że ma tak dobrego przyjaciela, który go wspiera.
~~~
CZYTASZ
~Zbożowy Wąż ~ (VHOPE) *Zakończone*
FanfictionHobi studiuje pedagogikę i prowadzi treningi tenisa, dodatkowo pracuje na pół etatu w restauracji Jina. Nagle jedno z zamówień, które ma dostarczyć całkowicie zaburza jego spokojnie toczące się życie. A wraz z nim przychodzi także nowa znajomość i n...