~22~

25 4 25
                                    

~~~

Hobi obudził się z okropnym bólem głowy. Sturlał się z łóżka i zaczął masować obolałe kości. Zarzucił na siebie jakiś sweter. W kuchni spotkał Yoongiego spokojnie popijającego wodę i Jimina, który właśnie wrzucał sobie do szklanki jakąś musującą tabletkę.

- Tobie też zrobić? – zapytał widząc Hobiego, który wlekł się w ich stronę

- Ta-ak

- Nawet głos masz okropny. – powiedział Yoongi – No ale ja się nie dziwię... - zrobił dziwny wyraz twarzy – Pamiętasz w ogóle, gdzie wczoraj byłeś?

- No tak, na treningu...

- A potem?

- Spotkałem się z wami...

- Tylko z nami?

- No t-ak..- zaczął nie pewnie – Nie, był jeszcze ktoś...Tae!

- Yhy, tak i pamiętasz co się stało?

- No rozmawialiśmy na pewno...

- Tak, a coś jeszcze?

Hobi starał sobie przypomnieć wczorajszy wieczór. Kiedy dotarł do nich zdyszany i od razu wypił dwie szklanki wody jeszcze zanim się ze wszystkimi przywitał. Jak zamówił jakieś dobre rzeczy do jedzenia i jakiś alkohol...

- Matko... - Hobi zakrył usta - Tae chciał mnie pocałować, matko...

Yoongi pokręcił głową z niedowierzaniem.

- Hobi ty chyba coś źle pamiętasz, ale się nie dziwię byłeś totalnie pijany.

- Ja?

- Tak ty.

- A Tae?

- On nie pije alkoholu.

- Ale ten drink, on przecież kupił drinka z owocem i ...

- Hobi to był sok!

Hobi wyglądał na zamyślonego, ale jego głowa zionęła pustką.

- Halo tu Ziemia! Weź się ogarnij.

- Wybacz, ja... bo ja nie rozumiem...

- Zaraz ci to wytłumaczę. – posadził przyjaciela na kanapie i sam usiadł obok

Jimin przyglądał się im z kuchni.

- Posłuchaj – zwrócił się używając swojego najspokojniejszego tonu – to ty z nas wypiłeś najwięcej. Zacząłeś w pewnym momencie pierdolić głupoty. Oczy ci nie schodziły z Taehyunga. A potem w pewnym momencie nawet zacząłeś się do niego przystawiać.

Hobi znów zakrył usta z niedowierzania i spłonął czerwonym rumieńcem.

- No, a sytuacja skończyła się tak, że w którymś momencie chciałeś go pocałować. Tae cię powstrzymał resztkami sił. Nawet nie zwróciłeś uwagi na to, że rozlałeś jego sok. Potem wstał i powiedział, że musi wracać, ale się odezwie. Oczywiście, na pewno miał na myśli Jimina.

Hobi siedział na kanapie próbując złapać większy oddech.

- Boże, co ja zrobiłem...

- No zrobiłeś co zrobiłeś. I ja ciebie już znam. Więc nie nalegam, ani proszę, tylko zabieraj tą dupę i idź to z nim wyjaśnij!

- I co ja mam mu powiedzieć?

- Nie wiem, co chcesz, że go lubisz, że ci się podoba, że chcesz go pocałować!

- Yoongi...

- Hobi ogarnij się. Nie wmówisz mi, że nic do niego nie czujesz... za dużo widziałem...

Przetarł oczy i wrócił do Jimina, zostawiając Hobiego z własnymi myślami.

 


*


- Tae, wszystko w porządku?

Starszy westchnął i nawet nie usłyszał młodszego, jego oczy zapatrzony były w eter, a myśli błądziły bardzo daleko.

- Tae, czy wszystko okej?! – powtórzył głośniej Kook, podchodząc niemal na wyciagnięcie dłoni

- Hm... - odwrócił się Tae, jakby właśnie się obudził

Kook sfrustrowany złapał się za włosy.

- Nie możesz być tak rozkojarzony. Ja się uczę dopiero, nie odmierzę tego wszystkiego poprawnie, a tym bardziej nie zamierzam tych wszystkich badań przeprowadzać jeszcze raz. Skup się.

Tae znów westchnął głęboko.

- Wybacz, staram się.

- Czy to chodzi o niego...? – zaczął nie pewnie

Taehyung pokiwał lekko głową

- Coś dobrego czy złego? – dopytywał dalej

- Właśnie nie wiem...

- Jak to nie wiesz, co powiedział?

- Nie chodzi o to...

- Coś zrobił?!

- Prawie...

- Jak to prawie!! O co chodzi! – Kook aż trząsł się z emocji, a sprawa go najmniej dotyczyła

Tae w końcu spojrzał na młodszego

- On mnie chciał pocało...

- OMG ! – zapiszczał

- Powiedziałem prawie.

- Czyli to ty spierdoliłeś sprawę?

- Język młody, język.

- Weź nie zmieniaj tematu! Co ty zrobiłeś wtedy!?

- Odsunąłem go.

- Matko! Jak to!?- zawołał oburzony – Dlaczego to zrobiłeś?!

Mało brakowało a zacząłby go szarpać za fartuch.

- Kook uspokój się, bo wyjdę i więcej się niczego nie dowiesz!

- Dobra, okej. – usiadł z miną zbitego psa – To, dlaczego to zrobiłeś?

- Bo wypił za dużo. Nie chce, żeby tak wyglądał nasz pierwszy pocałunek. Rozumiesz?

Kook siedział i zastanawiał się dłuższą chwilę. Wyglądał jak te posągi w muzeum.

- Ok. Rozumie, a co teraz?

- Cóż. Nie wiem, chyba skończyły mi się pomysły. Nie wszystko dzieje się tak jakbym chciał.

- Myślę, że będzie dobrze...

- Dziękuje ci, że we mnie wierzysz, ale teraz powinniśmy się tym zając, bo nie wyjdziemy nawet za tydzień. – uciął temat

Kook przytaknął i wzięli się z Taehyungiem do pracy. 

~~~

~Zbożowy Wąż ~ (VHOPE) *Zakończone*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz