⭐️12

188 12 0
                                    

- Proszę. – uśmiechnęłam się kładąc dwie miski pełne chipsów na stolik kawowy.

Chłopcy zabrali się za jedzenie ich, a ja usiadłam na fotelu z cichym westchnięciem.

Jestem z JuWoo prawie pięć miesięcy. Spotykaliśmy się w każdej wolnej chwili. Często zabierał mnie do kina, do restauracji, co jakiś czas kupował Lisie nowe zabawki i zabierał na basen. Czułam się szczęśliwa w takich momentach.. częściej myślałam o nas jak o rodzinie..

- Kim, przyniesiesz żelki? – spojrzałam na siostrę, która pokazywała Tae nową lalkę, którą tydzień temu dostała od Woo.

Kiwnęłam tylko głowa i poszłam do kuchni w poszukiwaniu słodkości.

- Jesteś szczęśliwa? – spojrzałam na YoonGiego, który stał w wejściu do niewielkiej kuchni.

- A czemu mam nie być szczęśliwa? – zapytałam w ogóle nie rozumiejąc jego pytania.

- JeongGuka z nami nie ma. – powiedział cicho podchodząc do mnie, znowu zaczęłam przeszukiwać szafki.

- Miał dużo pracy.. sami tak mówiliście. – odparłam beznamiętnie choć tak naprawdę bolało mnie to.

Zaprosiłam wszystkich do siebie, ale jak tylko Gguk dowiedział się, że będzie Woo od razu wykręcił się chłopakom, że ma dużo pracy i będzie pracował do późna.

Koniec z końców i tak JuWoo musiał jechać do rodziców pomóc im w czymś, nawet nie pytałam w czym.. ale ufałam mu, więc wiedziałam, że by mnie nie oszukał.

- Myślałem, że po jakimś czasie odpuścicie i chociaż będziecie udawać, że między wami jest wszystko w porządku. – mruknął, a ja wyciągnęłam żelki i zaczęłam je otwierać. – Reszta też tak myślała.

- Ja też, YoonGi. – odparłam z westchnięciem.
– Ale ja widać Gguk miał inne zdanie na ten temat.

Wyjęłam miskę i przesypałam do miej zawartość kolorowego opakowania.

- On po prostu nie lubi Woo, zresztą nie tylko on. Nikt go nie lubi. – wzrok wbiłam w łakocie. Zrobiło mi się przykro.

- Po co mi to mówisz? – spojrzałam na niego z bólem. – Nie możesz chociaż udawać, że go tolerujesz? Nie pomyślałeś, że mówiąc to, ranisz mnie.. – w oczach zebrały mi się łzy.

- Alex.. – westchnął twarz przecierając dłońmi. – Chodzi o to, że coś mi się nie podoba w tym chłopaku.. – przerwałam mu.

- I gadasz o tym jak ci się nie podoba reszcie, przez co oni mają o nim takie samo zdanie, mimo że go nawet nie znają? – starałam się nie popłakać.

- Nie rozumiesz.. – westchnął zirytowany.

- To ty chyba nie rozumiesz.. przez tyle lat odtrącałam od siebie chłopaków, bo się bałam.. bałam się, że mogą zobaczyć wszystkie blizny i siniaki, a kiedy w końcu udało mi się ułożyć swoje życie i znaleźć kogoś przy kim czuje się szczęśliwa ty robisz wszystko żeby to zniszczyć, YoonGi.

Po policzkach spływały mi łzy.

- Jestem szczęśliwa z Woo czy ci się to podoba czy nie, rozumiesz? W końcu nie jestem sama.. co chcesz osiągnąć mówiąc takie rzeczy? Chcesz żebym z nim zerwała? Chcesz żebym zaczęła spotykać się z Ggukiem, mimo że go nie kocham? Czego chcesz, YoonGi? – zapytałam cicho.

Chłopak tylko stał i patrzył na mnie.

- Jeśli go nie lubisz to trudno.. – westchnęłam cicho. – ale jeśli ja coś dla ciebie znaczę, tak jak mówiłeś.. to zaakceptuj to z kim się spotykam.

Nie czekając na jego odpowiedź weszłam do salonu, w którym panowała grobowa cisza. Spojrzałam na Lan, a ona na mnie smutnym wzrokiem.

Podsłuchiwali.

Odłożyłam miskę z żelkami na stolik i poszłam do łazienki. Stanęłam przed lustrem i patrzyłam w swoje odbicie, papierem wytarłam policzki z łez.

- Kim.. mogę wejść? – pociągnęłam nosem słysząc głos Lan.

Weszła do pomieszczenia nie czekając na moją zgodę, zamknęła za sobą drzwi i podeszła do mnie od razu przytulając. Wtuliłam się w nią starając się nie płakać.

- Zrozum go, martwi się o ciebie, że znowu będziesz cierpieć.. – odezwała się cicho.

Odsunęłam się od niej.

- Ale to on mnie krzywdzi.. – usiadłam na brzegu wanny, a starsza na zamkniętym sedesie. – Dla ciebie jest taki czuły i opiekuńczy i wyrozumiały, a mnie traktuje jak dziecko.. ja po prostu chce się cieszyć z tego, że ktoś mnie pokochał..

Dziewczyna dotknęła mojego kolana.

- Szukał cię przez sześć miesięcy.. bał się rozmowy z tobą w obawie, że straci cię już na zawsze, teraz boi się, że Woo mu cię zabierze, a on nie będzie w stanie nic zrobić.. – mówiła cicho, a ja po prostu siedziałam i płakałam. – Jesteś dla niego małą siostrzyczką, o którą musi dbać jak skarb.. nie robi tego wszystkiego by cię krzywdzić, ale by cię chronić..

Patrzyła na mnie czule, jak matka na swoje dziecko.

- Wiem, że nic go nie usprawiedliwia i może faktycznie trochę przesadza z tą niechęcią do Woo, ale po prostu ten chłopak ma w sobie coś co niepokoi Yoona.. nie mówię tego by dobić cię jeszcze bardziej, tylko że ja też nie chce żebyś znowu cierpiała..

Ukucnęła przede mną odgarniając mi włosy za ucho. Pociągnęłam nosem wycierając policzki papierem toaletowym.

- Cieszę się, że jesteś szczęśliwa z JuWoo.. naprawdę się cieszę i rozczula mnie jaka uśmiechnięta chodzisz, ale YoonGi potrzebuje trochę więcej czasu, by zrozumieć, że przy Woo nic ci nie grozi..

Przytuliła mnie do siebie, a ja od razu się w nią wtuliłam.

- Ja po prostu chciałam mieć kogoś bliskiego tak jak ty i YoonGi macie siebie.. – odsunęła się ode mnie. – i boli mnie, że kiedy w końcu kogoś takiego znalazłam on nie cieszy się moim szczęściem, tylko na każdym kroku stara się zabrać mi to szczęście..

- Daj mu czas, Kim.. on zrozumie.. – znowu mnie do siebie przytuliła.

Cieszyłam się, że ją mam..

Obiecaj mi.. /Jeon JeongGukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz